W Parlamencie Europejskim odbyła się konferencja dot. metody in vitro. Była premier, a obecnie wiceszefowa PE Ewa Kopacz na wydarzenie zaprosiła… Małgorzatę Rozenek-Majdan. Na Facebooku Kopacz nie zabrakło również histerycznego wpisu, w którym krytykowała przeciwników sztucznego zapłodnienia.

CZYTAJ TAKŻE: Już nie tylko aborcja. Nowa oferta PO: seksedukacja, antykoncepcja, in vitro. Kidawa-Błońska: Kobieta musi samodzielnie podjąć decyzję

W europarlamencie odbyła się konferencja z udziałem Małgorzaty Rozenek-Majdan z Fundacji MRM i ekspertów w związku ze Światowym Dniem In Vitro.

Jak mówiła Kopacz na briefingu po konferencji, obywatele UE muszą mieć szerszy dostęp do procedury wspomaganego rozrodu i pomocy finansowej państwa w tym procesie.

W Europie rodzi się coraz mniej dzieci, społeczeństwo się starzeje. Niepłodność tymczasem tak naprawdę jest dziś epidemią

— powiedziała.

Wskazała, że o tym problemie należy rozmawiać w kontekście finansowania z Europejskiej Unii Zdrowotnej.

To temat, który często poruszam. Solidarność dała o sobie znać podczas pandemii. Jeśli są kraje, które dziś nie radzą sobie w wymiarze organizacji systemu ochrony zdrowia, a leży to wyłącznie w ich narodowych kompetencjach, to są obszary, które można byłoby weprzeć na poziomie UE. W ramach unii zdrowotnej takim obszarem byłoby chociażby finansowanie metody in vitro

– zaznaczyła Kopacz.

Wskazała, że w krajach tradycyjnie katolickich, jak Włochy i Hiszpania, metoda in vitro jest obecnie promowana i rodzi się dzięki niej dużo dzieci.

To pozwala tym, którzy bardzo chcą mieć własne dziecko, chcą założyć rodzinę, a nie mają możliwości finansowych, otrzymać to szczęście. To jest obowiązek rządzących, by zapewnić ku temu warunki

– zaznaczyła wiceszefowa PE.

Wystąpienie Rozenek-Majdan

W konferencji wzięła też udział Małgorzata Rozenek-Majdan z Fundacji MRM. Wskazała, że w latach 2013-2016 w Polsce program rządowy dotyczący wsparcia in vitro doprowadził do urodzenia ponad 22 tys. dzieci. Dlatego – jej zdaniem - Polska powinna przywrócić refundację in vitro z budżetu państwa.

Cieszę się, że z inicjatywy wiceprzewodniczącej PE mieliśmy możliwości porozmawiania o przywróceniu refundacji in vitro z budżetu państwa. Problem z płodnością dotyczy coraz większej liczby obywateli. Ten problem się pogłębia

— mówiła Rozenek-Majdan na briefingu.

Kopacz wskazała, że temat finansowania in vitro będzie nadal poruszany w Parlamencie Europejskim.

To początek drogi

— podkreśliła.

Kopacz atakuje rząd

Była premier po briefingu w Parlamencie Europejskim zamieściła na Twitterze wpis, w którym nie zabrakło oczywiście ataku na środowiska konserwatywne i rząd Zjednoczonej Prawicy.

Jest dla mnie osobiście powodem do dumy, że w czasie, gdy kierowałam polskim rządem udało się wprowadzić w Polsce nowoczesną ustawę o zapłodnieniu pozaustrojowym – tak zwanym In vitro. Ustawę, która nadal obowiązuje mimo niemądrej wojny ideologicznej rozpoczętej przez środowiska skrajnie konserwatywne.

— zaczęła.

Według Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego niepłodność dotyka rocznie 1,5 mln par, a Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii szacuje, że cierpi na nią „co szósta, a może nawet co piąta para będąca w wieku rozrodczym”. Dla tych osób – a pamiętajmy że odsetek osób borykających się z kłopotami prokreacyjnymi będzie wzrastał – obecnie rządzący Polską przedstawiciele PiS zafundowali podwójny tor przeszkód i utrudnień

— stwierdziła wiceprzewodnicząca PE.

Kopacz grzmiała również, że „w Polsce prowadzona jest kampania przeciwko In vitro”.

Rząd, który nieustannie powtarza, że dba o najbiedniejszych, pozbawia szans na dziecko nawet średnio zarabiających młodych ludzi

— napisała.

Jestem dumna, że samorządy wielu miejscowości w Polsce podjęły decyzje o dofinansowywaniu procedur In vitro ze swoich środków. To zarówno duże miasta jak wiele małych miejscowości. I kiedy debatujemy o przeznaczeniu i sposobie dystrybucji środków europejskich, pamiętajmy, że ich bezpośrednie przekazanie samorządom może okazać się dużo bardziej efektywne niż dystrybucja kanałami rządowymi. To właśnie, oni- samorządowcy udowodnili, że rozumieją lepiej potrzeby swoich mieszkańców

— dodała była premier.

mm/PAP/Facebook