„Na dzień dzisiejszy ruch będzie w pełni bezpieczny” - zapewnił w programie „Gość Wiadomości” (TVP INFO) Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, odnosząc się do strajku kontrolerów ruchu lotniczego.

CZYTAJ TAKŻE:

— Żałosne! Tusk kpi z konsekwencji strajku kontrolerów lotów: „Mówią, że najbliższe czynne lotnisko będzie w Berlinie”

— Rząd gotowy na kompromis. Premier: Prosimy wszystkich kontrolerów, aby nie doprowadzili do zamknięcia polskiego nieba

Szef ULC przedstawił, kto konkretnie znajduje się w grupie protestujących.

Mówimy o około 200 osobach, jest to 80 proc. kontrolerów, którzy zarządzają przelotami nad Polską i 80 proc. kontrolerów, którzy odpowiadają za podchodzenie do lądowania i straty lotniska Warszawa i lotniska Modlin

— mówił.

„Negocjacje cały czas trwają”

Negocjacje cały czas trwają. Jeśli te osoby odejdą z pracy, realnie oceniamy to (…), że ilość możliwych startów i lądowań z lotnisk Okęcie i Modlin zmniejszy się o około 2/3

— powiedział.

Zapytany, kto w takim wypadku będzie decydował o tym, które loty odwołać, a których nie, odpowiedział:

Ustaliliśmy z KE, że jest to po stronie rządu polskiego, ministra właściwego do spraw transportu wspólnie z ULC ustalimy pewne zasady, które ustalą, które loty będą się mgły odbywać w tym zmniejszonym wymiarze.

Co jest istotą sporu?

Piotr Samson wyjaśnił, na czym polega istota sporu kontrolerów z kierownictwem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

Istotą sporu jest to, że część strony społecznej nie zgadza się z nowym regulaminem płac, który został wprowadzony przez poprzednie kierownictwo Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. (…) Strona społeczna proponuje zupełnie nowy regulamin płac

— mówił.

My jako Urząd Lotnictwa Cywilnego nie jesteśmy stroną tych negocjacji

— zaznaczył.

tkwl/TVP INFO