Koniec świata! Katarzyna Kolenda-Zalewska chce wyznaczać standardy biskupom i oznajmia, o czym powinni mówić w czasie swoich świątecznych homilii. Dziennikarka na łamach „Gazety Wyborczej” ogłosiła, że wstydzi się za Kościół. Zaatakowała hierarchów, którzy zawsze odważnie zabierają głos i staja w obronie tradycyjnych wartości. Dziwna ta troska.
Nawet wśród najwierniejszych z wiernych słowa i działania hierarchów budzą już nie tylko zdumienie, ale też zwyczajny niesmak
—oznajmiła w imieniu nieokreślonej grupy osób dziennikarka.
W swoim absurdalnym wywodzie, z góry w imieniu wierzących, stwierdza czego katolik chce słuchać w kościele w czasie Wielkanocy. Napisała:
Chciałby, aby mądry kapłan pomógł mu zrozumieć tajemnicę zbawienia, wytłumaczył i przeprowadził przez niezwykłe misterium.
Okazuje, że poziomu wyznaczonego przez Kolendę-Zalewska nie osiągnięto. Zawód sprawił jej na przykład abp Sławoj Leszek Głódź, który ośmielił się krytycznie mówić o LGBT, gender i strajku nauczycieli.
Arcybiskup piętnował nawet odruchy tolerancji, co wydaje się całkowicie sprzeczne z istotą ewangelii
—czytamy słowa dziennikarki w „GW”.
I tak dowiadujemy się, że to Kolenda-Zalewska najlepiej wie, co istotą Ewangelii jest, a co nie jest. Najbardziej ubodły ją słowa metropolity gdańskiego o „agresji hałaśliwych antychrześcijańskich prądów i ideologii, promocji moralnego nihilizmu, społecznej arogancji oraz akceptacji bożka tolerancji”. Czy to możliwe, że tak czujna dziennikarka nie zauważyła tych zjawisk panoszących się u nas coraz śmielej?
Później dziennikarka przeszła do krytyki abp Marka Jędraszewskiego.
Nie ma racji inny hierarcha, metropolita krakowski, który w Kalwarii Zebrzydowskiej mówił, że ten, kto przyznaje się publicznie do Chrystusa i chce wprowadzenia jego nauczania, jest uznawany za kogoś, kto należy do ciemnogrodu, jest wrogiem poprawności politycznej, nie uznaje tolerancji, nie zna smaku prawdziwej wolności, jest fanatykiem, faszystą, homofobem i walczy z postępem ludzkości
—pisze w felietonie dla „GW”.
Dodała, że słowa tych hierarchów nie mają nic wspólnego z Bogiem Zmartwychwstałym, a przyznawanie się do Kościoła, który ma takich biskupów nie jest dla niej przyjemne.
Na koniec stwierdziła:
Obraz, który będzie ciążył nad polskim Kościołem przez kolejne lata.
Problemy Katarzyny Kolendy-Zalewskiej nie znalazły zrozumienia u internautów. Zarzucają jej fałszywą troskę o Kościół.
ann/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/443683-prawda-zabolala-kolenda-zaleska-wstydzi-sie-za-kosciol