„Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa i Policja ma z nami bardzo dobre relacje, ale to relacje na poziomie takim bardziej osobistym. Wyczuwamy nawet pewną sympatię wobec nas” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Robert Bąkiewicz. Lider Ruchu Obrony Granicy obawia się jednak, że zaraz mogą nadejść rozkazy o bardziej brutalnym traktowaniu obrońców granic. Bąkiewicz zapewnia, że nikt tu nie czeka bezczynnie i sprawdzane są miejsca, gdzie przerzucani migranci mogą się pojawiać. „Apelujemy do funkcjonariuszy, żeby nieoficjalnie i anonimowo nas o tym informowali” - mówi nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają „kontrole na granicach”. Ważne nagranie z drona. Bąkiewicz: Hej, Donald Tusk! Mamy was cały czas na oku!
Portal wPolityce.pl: Premier i minister Tomasz Siemoniak straszą surowymi mandatami członków obywatelskich patroli. Jak teraz traktują was na granicy?
Robert Bąkiewicz Ruch Obrony Granic: Na ten moment traktują nas bardzo dobrze. Nie ma żadnych sytuacji spornych i nie ma żadnych mandatów. Nie wiem o czym mówi minister Tomasz Siemoniak, ale wydaje mi się, że te jego słowa były na potrzeby własnego elektoratu. My, co do zasady, cały czas się wypytujemy, czy funkcjonariusze mają jakieś rozkazy, żeby nas usuwać, żeby podejmować jakieś działania wobec nas. Do tej pory takiej odpowiedzi nie otrzymaliśmy i na razie Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa i Policja ma z nami bardzo dobre relacje, ale to relacje na poziomie takim bardziej osobistym.
Myśli pan, że to może się zmienić?
Trudno powiedzieć jak będą się zachowywać, jeśli padną jakieś wyraźne decyzje polityczne nas dotyczące. Choć funkcjonariusze na razie wyrażają dużą niechęć w podejmowaniu jakichkolwiek działań wobec do nas, tak przynajmniej wskazują. W niektórych miejscach poprosili nas o to, żebyśmy się przesunęli, na przykład, żebyśmy przesunęli namiot lub jakiś inny element tzw. małej architektury i my to oczywiście zrobiliśmy. Wszystko odbyło się bardzo grzecznie i kulturalnie, tak naprawdę nie ma teraz większego problemu. Można powiedzieć, że na razie wyczuwa się nawet pewną sympatię wobec nas.
Na czym się teraz skupiacie?
Nie odpuszczamy i w terenie ciągle robimy swoje. Czyli jeździmy głównie na te przejścia albo na te tereny, gdzie migranci mogą przechodzić i obserwujemy, jak to wygląda. Apelujemy też do funkcjonariuszy, żeby nieoficjalnie i anonimowo informowali nas o tym, czy tego typu działania gdzieś są. To są informacje istotne dla bezpieczeństwa państwa i bardzo byśmy się z nich cieszyli. Mamy na razie dopiero drugi dzień tej akcji i widzimy pokazówkę po całości.
Donald Tusk ogłosił, że teren, na którym do tej pory byliście to obszar infrastruktury krytycznej. Zakazał dokumentowania kontroli granicznych.
Chodzi o to, żeby nie patrzeć Tuskowi i Siemoniakowi na ręce, co oni wyprawiają. Powiedzmy sobie szczerze, że to wszystko wygląda teraz bardzo ładnie na obrazkach. Służby wykonują swoją robotę tak, jak trzeba. Wszyscy jednak wiemy, że to jest pokazówka. Na granicę zjechały się liberalne media, które to wszystko ogrywają i pokazują. My natomiast nie możemy im patrzeć na ręce, czyli nie możemy pokazywać procederu przerzucania migrantów do Polski.
Sądzi pan, że to się ciągle dzieje?
Jeśli są jakieś uzgodnienia, jest pewna wola polityczna Donalda Tuska, żeby migrantów brać od Niemiec, bo nie słyszałem, żeby on wypowiedział się przeciwko temu, to tak się będzie dziać. Funkcjonariusze będą otrzymywać rozkazy i migranci, pomimo tego, że stoją kontrole graniczne, będą przekraczali naszą granicę w furgonetkach, w radiowozach, jakichś samochodach w ustalony wcześniej sposób. Dlatego staramy się obserwować w tej chwili miejsca, do których ci ludzie mogliby być przerzucani. Chodzi o szpitale, placówki Straży Granicznej i inne miejsca.
O Ruchu Obrony Granic zrobiło się głośno w całej Europie. Niemieckie władze domagają się waszej pacyfikacji. Dlaczego tak się was boją?
Moim zdaniem próbuje się nas zneutralizować. Obecna władza w Polsce rozumie, ale także i ta na Zachodzie, że tego typu protesty mogą się po prostu szeroko rozlać i zagrozić nie tylko Tuskowi. Choć jemu już w pewnym sensie zaszkodziły, jeśli chodzi o jego popularność. Mogą się natomiast rozlać na inne państwa Unii Europejskiej, które taką polityką migracyjną są już zarażone od kilkudziesięciu lat, co przynosi im dramatyczne skutki. Wiem o tym, że Niemcy zaczynają między sobą rozmawiać niemal z euforią o tym, co u nas się dzieje i są bardzo żywo zainteresowani naszym ruchem. Bardzo pozytywnie nas oceniają. Trzeba powiedzieć, że mieszkańcy niemieckich przygranicznych miejscowości przynoszą naszym koleżankom i kolegom wodę, napoje, jakieś jedzenie, tak, jak Polacy. W Gubinie działa z nami jeden z Niemców, były strażak. To pokazuje, że ich obawy, że ten ruch rozleje się na inne kraje są bardzo realne. Dlatego media liberalne, które przyjeżdżają tu z Zachodu, starają się budować swój przekaz w oparciu o z góry założone tezy.
Niemcy prowadzą kontrole na granicy od czas kiedy Donald Tusk objął władzę, czyli prawie 2 lata. A jak długo będą on utrzymane po polskiej stronie?
Myślę trudno, że będzie im utrzymać taką mobilizację, bo przywieźli tu funkcjonariuszy z innych regionów Polski. Wiemy o tym, że pracują wiele godzin dzień i noc, są przemęczeni. Nie ma wystarczającego zasobu ludzi, żeby uzupełniać kadry, tak, aby cały czas ci ludzie w takiej intensywności pracowali. Jesteśmy przekonani o tym, że to zacznie w pewnym momencie puszczać, w sensie skuteczności działania. Myślę, że jest to także policzone na to, żebyśmy stracili naszą motywację do działania. Dlatego straszą nas jakimiś groźbami represji, których na razie jeszcze nie ma. Powtarzam, w mojej ocenie nie ma politycznej woli po stronie rządu Donalda Tuska, żeby realnie bronić polskiej granicy.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Zbigniew Bogucki: Ruch Obrony Granic wymusił działania na Donaldzie Tusku. To nie są żadni bojówkarze!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734477-nasz-wywiad-zaatakuja-obroncow-granic-bakiewicz-komentuje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.