Nie wyszło z Ruchem Palikota, Nowoczesną i Trzecią Drogą, jest kolejna próba "niezależności". Wadim Tyszkiewicz zakłada nową partię

Były prezydent Nowej Soli, senator Wadim Tyszkiewicz, ogłosił powołanie nowej partii politycznej. Ugrupowanie ma skupić się na samorządzie i gospodarce oraz odcinać się od duopolu PiS-PO. Nowa partia, która samodzielnie wystartuje w wyborach parlamentarnych w 2027 r.

Dla tych, którzy nie chcą prawicy

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” poinformował o powstaniu nowego tworu politycznego, której głównym celem ma być stworzenie alternatywy dla wyborców, mającym dość duopolu PO–PiS, ale nie chcą, by do władzy doszła prawica.

Tworzymy partię dla mających dosyć duopolu PO-PiS, która będzie alternatywą dla brutalnej Polski

— powiedział „Rzeczpospolitej”.

Tyszkiewicz przyznaje, że ugrupowanie ma za zadanie nie dopuścić do przejęcia władzy przez prawicę i konserwatystów:

Chcemy zapobiec wariantowi węgierskiemu w Polsce. PiS, Konfederacja z partią Grzegorza Brauna mogą mieć większość konstytucyjną i zmienić ustrój państwa. Nie można do tego dopuścić. Nie chcemy Polski brunatnej, a taka może stać się dzięki rządom Kaczyńskiego z Mentzenem, którym obecna władza może utorować drogę do rządzenia. Nasza formacja ma nie dopuścić do rządów skrajnej populistycznej prawicy.

Żadnych układów z PiS

Tyszkiewicz zaznacza, że ugrupowanie nie wjedzie w żadne układy z PiS.

Bezpartyjni Samorządowcy sprofanowali pojęcie „samorządowców” i „bezpartyjności”, kuglując z PiS. My nie zamierzamy iść na współpracę z żadną skompromitowaną partią. Naszym pierwszym krokiem jest zbudowanie klubu w Senacie. Jest nas pięciu, brakuje jeszcze dwóch

– zapowiada. Senator liczy, że jeśli uda się stworzyć klub w izbie wyższej, wicemarszałkiem Senatu zostanie Zygmunt Frankiewicz.

Kto dołączy?

Nie będzie tylko jednego lidera. Tyszkiewicz zapowiada, że do ugrupowania przejdzie większość członków Ruchu Samorządowego TAK! Dla Polski.

Żadnych skompromitowanych ani zgranych nazwisk. Fundamentem silnej Polski jest samorząd, z którego powinna czerpać władza, ale rządzący nie lubią dzielić się władzą i Donald Tusk w tym zakresie nie jest inny – zapewnia.