Black Hawki walczą z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Przypomniano, jak ich zakup zawzięcie krytykowała posłanka PO

Blisko 400 strażaków wspieranych przez inne służby walczy z pożarem Biebrzańskiego Parku Narodowego od niedzielnego popołudnia. W akcji gaśniczej biorą udział m.in. zakupione przez Prawo i Sprawiedliwość śmigłowce Black Hawk, ale służby korzystają również z innego sprzętu kupione za rządów Zjednoczonej Prawicy. W tej sytuacji warto przypomnieć, jak posłanka Platformy Obywatelskiej Gabriela Lenartowicz krytykowała zakup śmigłowców i zastanawiała się, co będą one robić, gdy akurat nie będzie pożarów, które, jak mówiła, „zdarzają się co wiele lat”.

CZYTAJ WIĘCEJ:

- I co na to Tusk? Pożar gaszony jest dzięki sprzętowi zakupionymi za PiS. To nie tylko śmigłowce, ale i m.in. specjalistyczne pojazdy SHERP

- Hipokryzja! Tusk chwalił się, że śmigłowce gaszą pożar. Prominentna posłanka KO krytykowała ich zakup za czasów rządów PiS

Na platformie X przypomniano wystąpienia posłanki Lenartowicz, która krytykowała zakup śmigłowców Black Hawk.

Kolejna komisja i kolejny atak poseł Lenartowicz z Platformy Obywatelskiej na rząd PiS za zakup śmigłowców dla Policji i Straży Pożarnej. Dzięki właśnie takim odważnym decyzjom jakie podejmowaliśmy, dziś skutecznie polskie służby mogą ratować ludzi i dbać o bioróżnorodność

— napisał Michał Dworczyk.

Do wpisu poseł PiS dołączył fragment wypowiedzi posłanki Lenartowicz.

Rozumiem, że Black Hawk to są „Czarne jastrzębie” – o ile, to się tak tłumaczy, a my dotychczas czarnych nie mamy, więc w ramach bioróżnorodności sprawiamy sobie takie dwa czarne za raptem 350 milionów złotych

— mówiła.

W odpowiedzi usłyszała:

Czeski park narodowy gaszony był z polskiego Black Hawka, a myśmy niedawno mieli w Biebrzańskim Parku Narodowym olbrzymi pożar, chyba największy w historii, i mieliśmy problem z gaszeniem pożarów.

Ale to nie jedyne takie wystąpienie Lenartowicz, które miało miejsce w przeszłości. Krytycznie o zakupie śmigłowców wypowiadała się również poza Sejmem.

Biorąc pod uwagę 350 milionów na ochronę bioróżnorodności, w tym gaszenie pożarów wielkoobszarowych w parkach narodowych w Polsce i na świecie, co będą robiły te śmigłowce podczas gdy tych pożarów nie będzie. Policja zgodnie z badaniem przez NIK, ta umowa została zawarta z naruszeniem prawa, z tego względu, że policja w swoim statucie w ogóle nie ma takich zadań, ani gaśniczych, ani ratowania przed zatorami wodnymi i lodowymi, ani ochrony bioróżnorodności. Ta bioróżnorodność nie została sprecyzowana w ogóle miałaby polegać, ani co te śmigłowce będą robiły, gdy akurat nie będzie pożaru, a one zdarzają się co wiele lat i dość rzadko

— narzekała Gabriela Lenartowicz na posiedzeniu sejmowej komisji.

Czy w obecnej sytuacji, gdy płonie Biebrzański Park Narodowy, a do jego gaszenia wykorzystywane są zakupione za rządów PiS śmigłowce, posłanka Lenartowicz dalej będzie podtrzymywała swoje krytyczne uwagi?

kk/X