Szef MSWiA Tomasz Siemoniak pytany dziś o rozmieszczenie w Polsce amerykańskiej broni jądrowej ocenił, że warunkiem do rozmowy na ten temat jest otwartość strony amerykańskiej. „Takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów i mieć pewność, że jest jakakolwiek ścieżka do tego” - zaznaczył. „Propozycja prezydenta Andrzeja Dudy o rozmieszczeniu broni atomowej w Polsce nie była dyskutowana w sposób szczegółowy w polskim rządzie” - zdradził z kolei Andrzej Szejna, wiceszef MSZ.
Prezydent Andrzej Duda w opublikowanym dziś wywiadzie dla „Financial Timesa”, wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski w charakterze środka odstraszającego przed możliwą agresją Rosji.
W zaciszu gabinetów
Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak pytany w TVN24 o tę kwestię ocenił, że warunkiem do rozmowy na temat rozmieszenia broni jądrowej na terytorium Polski jest to, żeby strona amerykańska była na to otwarta.
Nie ma nic gorszego niż zgłosić pomysł, który ma ręce i nogi i usłyszeć za trzy dni odpowiedź taką, że to nie wchodzi w grę, bo to wtedy osłabia nas po prostu. Takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów i mieć pewność, że jest jakakolwiek ścieżka do tego — zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że ważą się losy przyszłej amerykańskiej obecności w Europie, ponieważ z Waszyngtonu dochodzą różne głosy dotyczące charakteru i kształtu tej obecności. Jednocześnie dodał, że w stosunku do Polski były jasne deklaracje, że ta obecność będzie utrzymana.
Uważam, że w takich sytuacjach najpierw trzeba rozmawiać z Amerykanami, a potem cokolwiek ogłaszać
— zaznaczył.
Siemoniak podkreślił, że bezpieczeństwo Polski jest najważniejsze, a każda amerykańska instalacja, taka jak tarcza w Radzikowie, każdy amerykański samolot, żołnierz, sprzęt temu służy.
Jeśli jest do tego otwarta ścieżka, na pewno warto w tę stronę iść. Nie ma tutaj dużej geopolitycznej różnicy między tymi ładunkami, które od dziesiątków lat są w Niemczech, a Polską. Na pewno byłby to mocny sygnał
— ocenił.
Propozycja polskiego prezydenta
Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla „Financial Timesa” ocenił, że „granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno również nastąpić przesunięcie infrastruktury NATO na wschód”. Wyraził nadzieję na rozszerzenie projektu Nuclear Sharing w Europie, które bez powodzenia zaproponował w 2022 roku administracji ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena.
Prezydent Duda podkreślił, że to obecny prezydent USA Donald Trump decyduje o rozmieszczeniu amerykańskiej broni jądrowej. Jednocześnie przypomniał zapowiedź Władimira Putina z 2023 r., że Rosja rozmieści taktyczną broń jądrową na Białorusi.
Rosja nawet się nie wahała, kiedy przenosiła swoją broń jądrową na Białoruś. (…) Nikogo nie pytała o zgodę
— powiedział prezydent.
Rozmówca „FT” powtórzył słowa premiera Donalda Tuska, że Polska mogłaby uzyskać lepszą, alternatywną ochronę dzięki pomysłowi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który zakłada rozszerzenie francuskiego parasola nuklearnego na europejskich sojuszników. Andrzej Duda odrzucił jednak pomysł szefa polskiego rządu dotyczący rozwoju polskiego arsenału nuklearnego.
To zajęłoby dziesięciolecia
— powiedział.
Bez dyskusji w rządzie
Propozycja prezydenta Andrzeja Dudy o rozmieszczeniu broni atomowej w Polsce nie była dyskutowana w sposób szczegółowy w polskim rządzie
— powiedział dziś wiceszef MSZ Andrzej Szejna.
Jak zaznaczył, projekt objęcia Polski parasolem nuklearnym przez Francję czeka na rekomendację szefa MON.
Szejna został zapytany w programie „tłit” Wirtualnej Polski o słowa prezydenta Andrzeja Dudy w „Financial Times” dotyczące rozmieszczenia przez USA broni atomowej w Polsce.
Szejna powiedział, że bardziej znana jest mu koncepcja objęcia Polski parasolem nuklearnym ze strony Francji.
Ta propozycja leży na stole, została przedyskutowana politycznie, ale czekamy na rekomendację ministra obrony narodowej i szczegóły, w jaki sposób miałoby to wyglądać
— zaznaczył wiceszef MSZ.
Jak dodał propozycja prezydenta o rozmieszczeniu broni atomowej w Polsce „nie była dyskutowana w sposób szczegółowy, jeśli chodzi o Polski rząd”.
Polska adwokatem Turcji?
Szejna został zapytany również o wizytę premiera Donalda Tuska w Ankarze, podczas której wraz z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem rozmawiał m.in. o Ukrainie i bezpieczeństwie.
Szejna podkreślił, że „Polska stanie się adwokatem przyspieszenia rozmów z Turcją na temat jej członkostwa w Unii Europejskiej”. Jak dodał, UE i Polska przyciąga Turcję do swojego grona, na co jego zdaniem Turcja liczy.
Premier Donald Tusk poinformował wczoraj, że zwrócił się do prezydenta Erdogana z „jednoznaczną propozycją”, aby Turcja wzięła na siebie jak największą współodpowiedzialność za proces pokojowy oraz gwarancje stabilności i bezpieczeństwa „w całym naszym regionie”.
Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że dzisiaj dokonaliśmy historycznego przełomu. Wiemy dobrze, czego chcemy dla Ukrainy, dla regionu, dla Europy
— zaznaczył Tusk na konferencji po spotkaniu z Erdoganem.
Sojusznicza decyzja
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział dziś, że decyzje dotyczące ewentualnego rozmieszczenia broni jądrowej w Polsce powinny zapadać sojuszniczo, najlepiej w oparciu o NATO. Dodał, że stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie nie jest niczym nowym.
Szef MON pytany o to w czwartek ocenił, że stanowisko prezydenta w tej sprawie nie jest nowe. Jak mówił, pamięta podobne wypowiedzi prezydenta sprzed kilku lat oraz sprzed roku.
Zaznaczył, że to „sprawa bardzo poważna” oraz uważa, że, że decyzje w tej sprawie powinny zapadać sojuszniczo, najlepiej w oparciu o Sojusz Północnoatlantycki.
Powinny być transatlantyckie, jak najbardziej efektywne w swoim działaniu, bo to temat na tyle wrażliwy, że mniej słów w przestrzeni publicznej, a więcej czynów da efekt odstraszania bardzo silny i do tego zachęcam
— podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Grupa planowania nuklearnego
Szef MSZ Radosław Sikorski podkreślił dziś, że wolałby, żeby kwestie możliwego rozmieszczenia broni jądrowej w Polsce były dyskutowane na grupie planowania nuklearnego i w dyskretnym dialogu z państwami, które mają tę broń, a nie publicznie. Odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Andrzeja Dudy.
Na dzisiejszej konferencji prasowej spytano o tę sprawę szefa MSZ. Dopytywano, jak ma się ten pomysł do zaproponowanego przez Francję tzw. parasola atomowego.
Jak pan prezydent przez 10 lat się nie przyzwyczaił, że politykę zagraniczną prowadzi rząd, to pewnie już się nie przyzwyczai
- powiedział Sikorski.
Ja bym wolał, żeby te kwestie były dyskutowane na grupie planowania nuklearnego i w dyskretnym dialogu z państwami, które mają tę broń, a nie publicznie
— dodał szef MSZ.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723766-rzad-dystansuje-sie-od-pomyslu-broni-jadrowej-usa-w-polsce