„Donald Tusk okazał się być po raz kolejny „miękiszonem” i takim zbitym naleśnikiem, który nie jest wstanie stawić czoła prawdzie” - powiedział Zbigniew Ziobro w rozmowie z reporterką telewizji wPolsce24.pl Moniką Drozd.
Ucieczka komisji Sroki
Sejmowa niekonstytucyjna komisja śledcza ds. Pegasusa przegłosowała wniosek o 30-dniowy areszt dla b. szefa MS Zbigniewa Ziobro. Komisja zakończyła posiedzenie, choć policja zatrzymała Zbigniewa Ziobro, a po chwili został doprowadzony do budynku sejmowego! Przemysław Wipler w rozmowie z portalem wPolityce.pl powiedział, że gdy Ziobro był już w Sejmie, to członkowie komisji zaczęli szybko głosować nad wnioskiem aresztowym, aby móc zamknąć posiedzenie komisji przed wejściem Ziobry nad salę.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Wipler: Wyszedł cały faryzeizm członków rządu w komisji ds. Pegasusa. Nie chciano dzisiaj słuchać Ziobry
„Tusk zakończył pracę komisji”
W rozmowie z telewizją wPolsce24.pl Ziobro podkreślił, że jako obywatel, ale także były minister sprawiedliwości „musi stać na gruncie prawa w Polsce, wtedy kiedy władza w sposób zuchwały to prawo łamie”.
Jako obywatel czuję się w obowiązku stać na gruncie prawa w Polsce, wtedy kiedy władza w sposób zuchwały to prawo łamie. Procedowanie tej komisji jest nielegalne od czasów, kiedy wyrok wydał Trybunał Konstytucyjny 10 kwietnia 2024 r. uchylając jej funkcjonowanie. Jest to organ, który nie miał prawa wzywać kogokolwiek na przesłuchanie i występować do sądu, aby kogokolwiek zatrzymywać i pozbawiać wolności
— zaznaczył.
Nie sądziłem, że w momencie, kiedy zostanę zatrzymany przez policję, dowieziony do Sejmu, kiedy jeszcze trwała ta komisja, nagle oni przerwą obrady i uciekną. Najwyraźniej Donald Tusk wydał polecenie, nie czuł się na sile, aby zmierzyć się z prawdą np. o panu Sławomirze Nowaku. Bo to dzięki Pegasusowi pan Sławomir Nowak został złapany (…). Donald Tusk najwyraźniej nie chciał się zmierzyć z tego rodzaju informacjami i postanowił uciec i zakończyć pracę komisji. Nie ma wątpliwości, że to on pociąga za te wszystkie sznurki
— powiedział.
Donald Tusk okazał się być po raz kolejny „miękiszonem” i takim zbitym naleśnikiem, który nie jest wstanie stawić czoła prawdzie
— dodał.
Ziobro powiedział, że nie wydaje mu się, aby wniosek aresztowy miał szansę powodzenia, skoro był on w Sejmie podczas obrad komisji.
Oni chcą wrócić do tradycji sądów (…), gdzie polityków opozycji wsadza się nie tylko na 24h za kraty. Chcą tę swoją kompromitację zrzucić teraz na sąd. (…) Wydaje mi się to nieprawdopodobne, aby ten wniosek mógł się powieść biorąc pod uwagę fakt, że byłem na terenie Sejmu, byłem gotów zmierzyć się z tą komisją, policja zrealizowała postanowienie sądu i mnie tutaj przywiozła, a komisja pędem uciekła by uniknąć zderzenia się ze mną. Sądzę, że to propagandowy wybieg, by tę kompromitację zakryć albo są już tak pewni, że są już sędziowie na telefon gotowi do każdego łajdactwa
— podkreślił.
Każda władza ma władza ma prawo do rozliczeń, ale to musi odbywać się w ramach prawa
— dodał.
Ziobro w rozmowie z Moniką Drozd podkreślił, że Donald Tusk „walczy o własną wolność, stąd taka „desperacja”.
Mamy do czynienia z zamachem na ustrojowe funkcjonowanie państwa polskiego, to jest ciężkie przestępstwo zagrożone największymi karami w Kodeksie karnym. Oni są w desperacji i są zdolni do wszystkiego. To jest powrót komunistycznych praktyk pod rządami Tuska, który walczy o własną wolność. Tusk zdaje sobie sprawę (…) on trafi na lata za kratki, więc jest gotów do coraz większej desperacji
— zaznaczył.
„Oni nie chcieli dzisiaj przesłuchiwań”
Ziobro odniósł się również do słów Przemysława Wiplera, który zdradził w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że gdy Ziobro był już w Sejmie, to komisja szybko przegłosowała wniosek aresztowy i zamknęła posiedzenie.
Oni to celowo zrobili, aby uniemożliwić mi konfrontację z tą pseudokomisją. W momencie, kiedy zostałem przewieziony do Sejmu ta komisja nadal trwała, więc jest kłamstwem, że zakończyli pracę, a ja potem się pojawiłem w Sejmie. Oni doskonale wiedzieli, że zostałem zatrzymany przed godziną 10:30 i byłem wieziony do Sejmu na tę nielegalną komisję
— powiedział.
Gdyby ta komisja chciała mnie przesłuchać, to miała ku temu wszelkie możliwości. Będąc zagranicą specjalnie wróciłem. Nocą jechałem do Polski i byłem tutaj w Sejmie gotowy do składania zeznań, kiedy ta komisja procedowała. To oni nie chcieli dzisiaj przesłuchiwań
— dodał.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720086-tylko-u-nas-ziobro-byly-mozliwosci-aby-mnie-przesluchac