„Powtarzane przez p. Tuska oskarżenia pochodzą od osoby leczonej psychiatrycznie, naszczuwanej przez swego ojca powszechnie uważanego za alkoholika i degenerata” – pisze w specjalnym oświadczeniu Zdzisław Kurski, odnosząc się do oskarżeń w mediach i nagonki wobec niego.
Zdzisław Kurski wydał oświadczenie, które opublikował w mediach społecznościowych. Zaprzecza w nim oskarżeniom o gwałt, którego miałby się dopuścić na osobie niepełnoletniej.
OŚWIADCZENIE ZDZISŁAWA KURSKIEGO:
Zabieram głos z ws kłamstwa oskarżeń o pedofilię z kilkudniowym opóźnieniem, bo byłem w szoku, że w Polsce może odbywać się publiczny lincz w wykonaniu premiera, który na posiedzeniu rządu prawie 40 milionowego państwa, na oczach całej Polski oskarża mnie po nazwisku o gwałt pedofilski (i przesądza o winie) bez żadnych, literalnie żadnych podstaw ani dowodów; byłem w szoku, że można publicznie oskarżać legalną prokuraturę oraz mojego ojca o „skręcanie” śledztwa, znów bez jakiegokolwiek dowodu; że aparat państwa, premier i nielegalna prokuratura może się zajmować się generowaniem hejtu poprzez kilkudniową nagonką neo-TVP, w trakcie której do znudzenia emitowano wyrachowane, aktorsko odegrane sceny płaczu mające wywołać współczucie i uwiarygodnić oszczerstwa, hejtu podjętego również przez TVN i inne media w równie totalnym stylu, bez jakiegokolwiek dowodu, za to po nazwisku.
Dlatego stanowczo przeciw temu linczowi protestuję i kategorycznie zaprzeczam jakimkolwiek moim intymnym relacjom z Magdą Nowakowską. Są one kłamstwem. Powtarzane przez p. Tuska oskarżenia pochodzą od osoby leczonej psychiatrycznie, naszczuwanej przez swego ojca powszechnie wśród znajomych uważanego za alkoholika i degenerata, który używał tego oszczerstwa do szantażu dla uzyskania wysokiego stanowiska od mojego ojca. Zarzuty rzekomego molestowania były dwukrotnie prawomocnie umarzane. Nikt z rodziny Nowakowskich, po drugim umorzeniu w 2019r. nie zaskarżył subsydiarnie tej decyzji prokuratury do sądu, a miał takie prawo a nawet powinność jeśli się z tą decyzją nie zgadzał.
Przy braku argumentów prawnych i w zemście za nieuleganie szantażowi po roku nastąpił atak GW tekstem „Koszmar Magdy”, tym razem już z zupełnie nowym ciężarem oszczerstw, tj. o wielokrotne gwałty na Magdzie. Ciężar kalumni był godny autora, którym okazał się skompromitowany w środowisku konfabulator i oszust P. Głuchowski, którego cały nakład książki „Odwet” wyrokiem sądu poszedł kilka lat wcześniej na przemiał. Po tym absurdalnym ataku Prokuratura odmówiła nawet wszczęcia kolejnego postępowania
Pragnąłem wtedy, by ten koszmar wreszcie się skończył. Ale nie było mi to dane . Miałem wtedy dziewczynę. Były już nawet wyznaczone miejsce i data naszego ślubu. Mimo że narzeczona nie uwierzyła w oszczerstwa Wyborczej, związek nie przetrwał utraty zaufania, niedomówień u części otoczenia i ślub został odwołany a my się rozstaliśmy. Stało się jasne, że moje życie nigdy już nie będzie takie jak wcześniej. Nagłówki zostają. Próbowano ze mnie zrobić pedofila.
Śledztwo i decyzje prokuratury jasno pokazują, że jestem niewinny. Potwierdza to również najnowsza decyzja Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, która po roku rządów pp. Tuska i Bodnara uznała, że panie prokurator, które umorzyły dwukrotnie tę sprawę - działały zgodnie ze sztuką. Jeżeli w takim momencie do gry wkracza premier, lider PO, szef władzy wykonawczej i bezprawnie przymusza, teoretycznie niezależną władzę sądowniczą, do postawienia tych oszczerczych zarzutów i skazania za nie, to nie ma wątpliwości, że nie o sprawiedliwość tu chodzi lecz o brutalną zemstę na moim ojcu Jacku Kurskim, skojarzenie go z pedofilią, zniszczenie jego wizerunku i wyeliminowanie z życia publicznego. Nie mają na ojca nic - pozostaje im tylko fałszywe oskarżenie syna o pedofilię.
Nie zgadzam się na takie uprawnianie polityki, na zemstę i fałszywe oskarżenia, które mają zniszczyć życie moje i innych.
Nie jestem osobą publiczną. Nigdy też nie byłem związany z żadną partia polityczną. Moja prywatność została brutalnie zdeptana, a szanse na normalne życie w przyszłości sukcesywnie przekreślane. Dlatego jestem zmuszony skierować prywatny akt oskarżenia wobec Donalda Tuska za fałszywe publiczne przypisywanie mi zbrodni pedofilii i skrzywdzenia dziecka. Mam nadzieję, że Donald Tusk nie będzie się chował za immunitetem w procesie ze zwykłym obywatelem RP, dla zniszczenia którego bezprawne wytoczył cały podległy mu aparat państwa. Pozywam również neo-TVP za bezprawne oszczerstwa wobec mnie (trwające wiele godzin, w tym wydanie specjalne TVP info) o rzekomym gwałcie na dziewczynce.
Nie zgwałciłem Magdaleny Nowakowskiej. Zresztą moje doświadczenia i relacje damsko-męskie zaczęły się kształtować później, w dorosłym życiu. Przypisywanie mi gwałtów pedofilskich czy molestowania w wieku gdy sam byłem niepełnoletni, niemały czas przed inicjacją, jest wyrazem perwersji czy aberracji osób wypowiadających te oskarżenia. Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca. Co więcej, źródeł ew. krzywdy Magdy należy upatrywać w chorej relacji Magdy i jej siostry Sylwii właśnie z ich ojcem Lucjanem, alkoholikiem i seksoholikiem. Nie rozumiałem tych zachowań ojca Magdy wcześniej, ale kiedy w ustach Nowakowskich pojawiły się oskarżenia o gwałty i pedofilię to z przerażeniem skojarzyłem je z właśnie z zachowaniami Lucjana wobec Magdy sprzed lat.
To Lucjan Nowakowski spędzał z Magdą nienaturalnie wiele czasu, to on ją kąpał kiedy była na tyle duża, że mogła robić to sama, to on wykonał specjalną dobudówkę do leśniczówki, do której nie mieliśmy dostępu, a w której spał sam z Magdą. Nie jest przypadkiem że wskutek chorej, przemocowej relacji z ojcem obie córki Magda i Sylwia w dorosłym życiu pozostają w intymnych relacjach z kobietami. Nie jest przypadkiem, że w ostatnich latach ich matka Anna rozwiodła się z Lucjanem Nowakowskim i zmieniła nazwisko. Przykre, że u Magdy, wzrastającej w domowej atmosferze nienawiści do mojego ojca (po zwolnieniu z Parlamentu Europejskiego Lucjana) w wyniku prawdopodobnego mechanizmu wyparcia nastąpiło zastępcze obsadzenie mnie w roli sprawcy. To tym człowiekiem, a nie mną należy się zająć w śledztwie i jemu stawiać ewentualne zarzuty. Moja siostra Zuzanna, świadek tamtych wydarzeń, za dwa dni przyjedzie z zagranicy i złoży oświadczenie w tej sprawie.
Nie zrobiłem nigdy krzywdy żadnemu dziecku. Jestem gotowy do pełnej, otwartej współpracy z uczciwą prokuraturą. Trudno jednak przypuszczać, by po odgórnym poleceniu wydanym nielegalnej Prokuraturze Krajowej przez mającego nieograniczoną władzę w Polsce i stosującego “prawo tak, jak my je rozumiemy” premiera Tuska, można było jeszcze mówić o uczciwym śledztwie w tej sprawie, która od 8 grudnia nosi kryptonim „dopaść Kurskiego”, wbrew zasadzie domniemania niewinności osoby nie tylko nie osądzonej, ale której nawet nie przedstawiono zarzutów. Co to jawne łamania praw obywatelskich i zasad państwa prawa ma wspólnego z praworządnością!?
Apeluję do mediów o powstrzymanie się od powielania kłamstw, które niszczą moje życie. Nie pokazujcie mnie w kapturze jako gwałciciela na przypadkowym zdjęciu sprzed kilkunastu lat. Nie przesądzajcie za owładniętym nienawiścią D. Tuskiem o czyjejkolwiek winie. Nie zakopujcie mnie żywcem. Niczym sobie na to nie zasłużyłem. Jestem normalnym człowiekiem, małym przedsiębiorcą. Mam 33 lata, jestem w związku z kobietą, kochamy się i planujemy wspólne życie.
Nie chcę dłużej być zakładnikiem pościgu za Jackiem Kurskim. To nie jest moja wojna.Zdzisław Kurski
mly/FB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715962-zdzislaw-kurski-probowano-zrobic-ze-mnie-pedofila