„Prokuratura dokleiła sobie dodatkowy zarzut przywłaszczenia jakiegoś mienia na kwotę bodaj powyżej 30 milionów złotych” - powiedział mecenas Bartosz Lewandowski na konferencji prasowej transmitowanej przez Telewizję wPolsce24, komentując zarzuty wobec posła PiS Marcina Romanowskiego. Zapowiedział, że w tej sprawie skieruje pismo do marszałka Hołowni i ZPRE.
Neo-Prokuratura Krajowa przekazała, że podjęła decyzję o skierowaniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosku o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy posła Marcina Romanowskiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Rzecznik, prokurator Przemysław Nowak stwierdził że zdaniem prokuratora w dalszym ciągu zachodzi zarówno duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Romanowskiego zarzucanych mu przestępstw, a także „realna obawa matactwa procesowego”.
Stanowisko obrony
Jego pełnomocnik, mecenas Bartosz Lewandowski przedstawił stanowisko Marcina Romanowskiego oraz obrony.
Pan prokurator Nowak poinformował o skierowaniu wniosku o tymczasowe aresztowanie. Mogę potwierdzić, że rzeczywiście taki wniosek wpłynął i został już wylosowany skład sądu i sprawa jest zarejestrowana. Nie ma na ten moment żadnych informacji o jakimś terminie posiedzenia. Pan prokurator Nowak powiedział, że rzeczywiście przepisy sądu nie obligują do szybkiego wyznaczenia tego terminu posiedzenia z uwagi na to, że nie ma tutaj zatrzymanego, więc ten termin szybki 24 godzin nie ma zastosowania
— wskazał.
Być może śledziliście państwo sprawę pana Leszka Czarneckiego, tam rozpoznanie takiego wniosku zajmowało bodajże 6-8 miesięcy, więc tyle czasu zajęło sądowi, żeby przeanalizować ten materiał dowodowy, zastanowić się nad argumentacją. Jak będzie w tej sprawie, my nie wiemy. Sad ma tutaj pewną swobodę, żeby ten termin wyznaczyć i zastanowić się nad zasadnością
— mówił.
Pan prokurator Nowak wskazał i komunikat zamieszczony na stronie prokuratury potwierdza to, że przesłanką stosowania tymczasowego aresztowania w tej konkretnej sprawie ma być po pierwsze rzekoma obawa matactwa i ma być groźba surowej kary, czyli dwie przesłanki, które prokurator ma wskazać w tym wniosku. Oczywiście nie miałem jeszcze w ogóle możliwości zapoznania się tą argumentacją prokuratury, ale wierzę, że w to, że prokuratura i pan rzecznik odzwierciedla to, co znajduje się w tą wniosku
— kontynuował prawnik.
Obawy matactwa
Następnie Marcin Lewandowski odniósł się do „kwestii obawy matactwa”.
Myślę, że nawet dla nie-prawników, podnoszenie zarzutu rzekomego mataczenia przez pana Marcina Romanowskiego w tej sprawie jest jakimś kompletnym nieporozumieniem. Nie mówię już o tym, że tym, kto naprawdę destabilizował tok postępowania, to był główny podejrzany w tej sprawie, czyli pan Tomasz Mraz, który występował na konferencjach, opowiadał o różnego rodzaju nieprawidłowościach. Były różnego rodzaju wybrane jakieś nagrania, które miały się rzekomo znajdować w aktach postępowaniach, publikowane w mediach. A następnie prokuratura twierdzi, że mój klient miałby podejmować w tej sprawie jakieś działania mające na celu destabilizacje tego postępowania
— powiedział.
Od 15 lipca tego roku pan Marcin Romanowski zna treść zarzutów. Od 16 lipca zapoznawał się systematycznie z aktami sprawy. Kilka dni poświęcił, również jego obrońcy, żeby zapoznać się z aktami sprawy w sądzie, co odzwierciedlają stosowne podpisy na kartach, więc my ten materiał znamy. Co więcej, wręcz prokuratura dołączyła nam akta w formie zdigitalizowanej, więc my wiemy, co tam jest. Pomimo tego pan Marcin Romanowski nie destabilizował toku tego postępowania, nie podejmował żadnych działań mających charakter utrudniania tego postępowania, mataczenia, czyli tego, co prokuratura podnosi. Więc ten zarzut jest kompletnie bezpodstawny
— podkreślił.
Mecenas zwrócił uwagę, że „dwa dni temu pan Marcin Romanowski opuścił bez jakichkolwiek środków zapobiegawczo budynek prokuratury, stawił się w tej prokuraturze, złożył swoje oświadczenie”.
Jest tutaj spór między prokuraturą a obroną, jaki jest charakter tych czynności. Żadne protokoły nie zostały podpisane, natomiast żeby nie było takiego argumentu dotyczącego utrudniania postępowania, pan poseł Romanowski przyszedł. Te czynności, jak twierdzi prokuratura, odbyły się, wiec nie ma żadnych wątpliwości do tego, że tej woli do destabilizacji nie ma
— stwierdził.
Grośba surowej kary
Drugą rzeczą na jaką obrońca zwrócił uwagę była kwestia „groźby surowej kary”.
Prokurator Nowak powiedział, że groźba surowej kary wynika tylko i wyłącznie z konstrukcji zarzutów, które prokuratura przedstawia i kwalifikacji prawnej, którą prokuratura uznaje za uprawdopodobnioną
— powiedział
Nie udowodnioną, uprawdopodobnioną. Kwestia surowej kary grożącej, którą prokurator był łaskaw określić na karę nawet do 25 lat pozbawienia wolności, ma uzasadniać podejmowanie działań destabilizujących i powiedział coś takiego na konferencji, że jest to: „samodzielna przesłanka stosowania aresztowania”, czyli innymi słowy „w świetle wypowiedzi prokuratury, nawet jeżeli nie uzna się tej obawy matactwa to i tak z uwagi na to, że prokurator przedstawił szereg zarzutów, za które grozi nawet do 25 lat, to i tak Romanowski powinien być, a wreszcie, bo mógłby utrudniać postępowanie”
— zauważył.
Co mówił Bodnar?
Następnie przypomniał on, co na temat kwestii stosowania pisał w 2018 roku jako rzecznik praw obywatelskich obecny prokurator generalny Adam Bodnar - ” Nie jest dopuszczalne utrzymywanie człowieka w długiej izolacji tylko dlatego, że grozi mu surowa kara w sytuacji, gdy nie występują żadne inne przesłanki to uzasadniające. Jeżeli nie ma obawy, że sprawca będzie utrudniał postępowanie, ani nie występują pozostałe wskazane w ustawie zagrożenia dla prawidłowego toku postępowania, to trudno znaleźć podstawy do aresztowania”.
I teraz, jeżeli prokuratur twierdzi, że w tej sprawie, nawet jeślibyśmy uznali, że nie ma tutaj obawy matactwa po tylu miesiącach trwającego postępowania, to jest groźba surowej kary
— zauważył mecenas Lewandowski.
Zarzuty
Następnie Bartosz Lewandowski przeszedł do zarzutów, które zostały postawione Marcinowi Romanowskiemu.
Na etapie czynności, które odbyły się w prokuraturze, mieliśmy bardzo mało czasu, żeby skonfrontować te zarzuty z tymi zarzutami, które prokuratura chciała w lipcu postawić. Mogę potwierdzić, że zostanie pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, jak również do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy dotyczące rażącego przekroczenia uchwał obu organów, dotyczących rażącego przekroczenia uchwał obu organów, dotyczących wyrażenia zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej pana posła Romanowskiego
— przekazał.
W jednym z zarzutów, gdzie prokuratura twierdzi, że nie jest to wyjście poza zakres, czy tożsamość tego czynu, prokuratura dokleiła sobie dodatkowy zarzut przywłaszczenia jakiegoś mienia na kwotę bodaj powyżej 30 milionów złotych. Nagle okazuje się, że prokuratura dokleja pewne zachowanie do zarzutów i twierdzi, że to są te same zarzuty. To nie są te same zarzuty
— podkreślił.
Jeżeli mówimy o kwalifikacji prawnej, za którą w chwili obecnej, w świetle tego, co prokurator prezentuje w oficjalnych stanowiskach, ma grozić kara do 25 lat pozbawienia wolności, to pragnę zwrócić uwagę, że o zarzucie przywłaszczenia jakiegokolwiek mienia nie było w ogóle mowy w tej sprawie na wcześniejszym etapie
— kontynuował.
Pierwsze zatrzymania w tej sprawie miały miejsce w marcu tego roku. Nigdzie zarzut przywłaszczenia mienia nie był stawiany. Prokurator, który nagle stwierdza, że jego koncepcja na podstawie takich samych dowodów, już nie mówi o tym, że pan Romanowski działał na szkodę Skarbu Państwa, czyli artykuł 296., tylko nagle miał przywłaszczyć jakieś mienie, nakazuje zadanie pytania: proszę państwa, czy to jest jakaś loteria, że prokuratorzy, którzy prowadzą tę sprawę, cały sztab ludzi, nagle stwierdzają po wielu miesiącach - „a nie, przepraszam, to jednak nie chodzi o działanie na szkodę” czyli artykuł 296, gdzie media i politycy trąbili o tego rodzaju rzekomych przestępstwach
— stwierdził Romanowski
I kto miał te rzekome pieniądze przywłaszczyć, bo to jest clou, żeby pokazać, w jaki sposób prokuratura buduje ten zarzut. Mój klient, pan Marcin Romanowski i inne osoby opisane w tych zarzutach, nie były beneficjentami nawet złotówki. Pomimo tego prokuratura twierdzi, że one dopuściły się przywłaszczenia jakiegoś mienia, a to jest jakieś kompletne nieporozumienie
— podsumował.
CZYTAJ TAKŻE:
as/wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710143-sprawa-romanowskiego-prokuratura-dokleila-sobie-zarzut