„Złota alga jest obecna w wodach świata od kilkudziesięciu lat. Ani Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, ani państwom Europy, ani Izraelowi, ani Chinom, nikomu nie udało się zwalczyć złotej algi, a nagle po wlaniu perhydrolu Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłasza, że zdobyło sukces na miarę światową” - stwierdziła poseł PiS Małgorzata Golińska podczas konferencji prasowej.
Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości: Małgorzata Golińska oraz Zbigniew Bogucki, mówili podczas konferencji prasowej na temat problemu śniętych ryb. M
Dwa lata temu około 250 ton ryb zostało wyłowionych na całym odcinku odrzańskim, na całej polskiej Odrze. Podczas gdy w dwóch niewielkich, w porównaniu do tego odcinka rzeki, zbiornikach już teraz odłowiono ponad 110 ton śniętych ryb. Jeżeli ktoś dzisiaj twierdzi, a niektóre media tak twierdzą, że te dwie sytuacje są nieporównywalne, to tak, one są nieporównywalne. Dzisiejsza ma dużo większe oddziaływanie w tych małych zbiornikach, gdyby przełożyć to na cały odcinek zachodniopomorski, pewnie moglibyśmy to liczyć jako wielokrotność tych 110 ton
— podkreślał Bogucki.
„Oni kłamali, żeby straszyć Polaków”
Poseł opozycji zwrócił uwagę, że gdy rząd PiS w 2023 r. zahamował zjawisko śnięcia ryb, poprzez zastosowanie odpowiednich procedur, po zmianie władzy „problem powrócił z wielką siłą”.
W 2022 roku oprócz kryzysu odrzańskiego mieliśmy do czynienia z katastrofą hipokryzji i kłamstwa ze strony ówczesnej totalnej opozycji, a dzisiejszego obozu patowładzy
— ocenił poseł Bogucki.
Dzisiejszy Marszałek Hołownia powielał wówczas kłamstwa o rtęci. Ta kłamliwa informacja wprowadziła wtedy naprawdę wielki niepokój, wielki zamęt. Pamiętam, że wtedy mieszkańcy zaczęli wykupywać wodę chociaż nie było żadnych przesłanek ku temu. Oni kłamali, aby straszyć Polaków, aby straszyć mieszkańców terenów nadodrzańskich tym, że we wodzie jest rtęć. Warto, aby Marszałek Hołownia wytłumaczył się ze swoich słów, niech wytłumaczy się ze swoich kłamstw
— dodał polityk PiS.
Kolejnym przykładem podanym przez Zbigniewa Boguckiego była wypowiedź mecenasa Giertycha o „pisowskim Czarnobylu”.
Ja mam wrażenie że rozpuścił się zdrowy rozsądek, że rozpuściła się przyzwoitość w Panu nadprokuratorze Giertychu. Nie tylko wtedy, bo to nieustannie teraz trwa
— podkreślił parlamentarzysta opozycji.
Kto bardziej ufał Niemcom niż rządowi PiS?
Podczas katastrofy ekologicznej z 2022 r. słyszeliśmy od ówczesnej opozycji o tym, jak bohatersko problem wykryła strona niemiecka. Czy rzeczywiście tak było?
To strona polska poprzez intensywne działania specjalistów, profesorów zdiagnozowała co jest przyczyną masowego śnięcia ryb. To była złota alga. Takie badania były również prowadzone po stronie niemieckiej ale to właśnie polski rząd, rząd Prawa i Sprawiedliwości zdiagnozował ten problem. Zaufania do polskiego rządu, do polskich instytucji, do polskich naukowców, do polskich specjalistów nie miał wtedy ani Marszałek Hołownia, ani Pan nadprokurator Roman Giertych
— zwrócił uwagę poseł Bogucki.
To niezwykle znamienne, ten brak zaufania do własnego państwa, ten brak zaufania do własnych specjalistów i oddawanie kompetencji na stronę niemiecką chociaż tamta nie miała wówczas nic do powiedzenia
— ocenił.
Podczas kryzysu w 2022 r. na samym odcinku zachodniopomorskim postawiliśmy 30 zapór w 17 miejscach. To pokazuje na skalę reakcji, jak reagował rząd Prawa i Sprawiedliwości. No ale ci dwaj panowie jak zwykle mają wielkie zaufanie do strony niemieckiej a polscy specjaliści muszą się uczyć, chociaż właściwie w tej sytuacji powinno być odwrotnie
— dodał.
Kiedy w 2022 roku zdiagnozowaliśmy, że przyczyną kryzysu była złota alga przekazaliśmy tę informację do wiadomości publicznej, przekazaliśmy ją posłom, politykom i opozycji. Co się wtedy stało?
— zapytał, przypominając wypowiedź obecnej wiceminister klimatu i środowiska Urszuli Zielińskiej.
Mówiła wtedy, że mówienie, że to wina kwitnącej algi to „kpina z rozumu”. Pięknie te wypowiedzi się starzeją. Zarówno ta Pana Hołowni, Pana Giertycha, a także Pani Zielińskiej. Tak, wtedy to co mówili było kpiną z rozumu, kpiną ze zdrowego rozsądku. Było czymś absolutnie niedopuszczalnym i było obliczone tylko i wyłącznie na polityczny zysk
— ocenił Bogucki.
Golińska: Rzeka hipokryzji
Kpina polityków ówczesnej opozycji, a dzisiejszego obozu rządzącego, była, zdaniem posła PiS, wymierzona także w Polaków.
Kłamali w sprawie kryzysu odrzańskiego. To było igranie bezpieczeństwem Polaków tylko dla swoich korzyści politycznych. Ale zobaczmy też wypowiedzi, które pojawiały się ze strony dzisiejszego premiera Donalda Tuska. Wtedy mówił: „śnięte są nie tylko ryby w Odrze. Śnięte jest całe państwo pod rządami Kaczyńskiego. PiS jest jak rtęć”. Jak widzimy również Tusk wtedy rozsiewał te nieprawdziwe informacje
— wskazał polityk opozycji.
Dzisiaj poziom hipokryzji Tuska jest niewyobrażalny. Dzisiaj dowiadujemy się z doniesień medialnych, że Donald Tusk jest na urlopie. Czy ktoś widział Donalda Tuska na Śląsku, tam gdzie wypłynęło do góry brzuchem 110 ton śniętych ryb? Nie, tam premiera nie ma. Premier Morawiecki był na miejscu kryzysu. Codziennie były organizowane spotkania, konferencje, po to żeby monitorować to, co dzieje się na Odrze
— przypomniał.
Z kolei poseł Małgorzata Golińska, była wiceminister klimatu i środowiska, podkreśliła, że działanie ówczesnej opozycji podczas kryzysu z 2022 r. można określić jako „antypaństwowe”.
Wtedy i dzisiaj mamy do czynienia nie tylko z rzeką hipokryzji, ale nawet z brakiem zainteresowania poszukiwania prawdy, ale też przede wszystkim wtedy mieliśmy do czynienia z działaniem antypaństwowym. Bo to straszenie Polaków, to kolportowanie fałszywych informacji o rtęci, o mezytylenie, o kadmie, ołowiu, o martwych bobrach, o martwych bocianach, o krowach, które jak się napiją wody to będą dawały zatrute mleko to było świadome działanie, aby wystraszyć Polaków, po to, aby też zniechęcić wolontariuszy, wędkarzy, wszystkie osoby zaangażowane w wyławianie ryb
— powiedziała polityk.
Zdaniem poseł Golińskiej, takie działania były świadomie obliczone na to, „aby katastrofa trwała”, przynosząc w ten sposób „zysk polityczny konkretnym partiom”. Jak zachowuje się obecny rząd, kiedy po dwóch latach katastrofa ekologiczna powtórzyła się?
Rząd mówi, że właściwie panuje nad sytuacją. Mówi też, że przez dwa lata nie zostało nic zrobione i w związku z tym znów winne jest Prawo Sprawiedliwość. Zapomina jednocześnie, że wszystkie służby, które dzisiaj funkcjonują - Wody Polskie, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, zarządzanie kryzysowe na poziomie wojewodów i w Ministerstwie Klimatu i Środowiska i inni, pracują na podstawie wypracowanych przez ostatnie dwa lata i pozostawionych przez nas szczegółowych procedur
— wskazała.
Koalicja 13 Grudnia kreuje się na pogromców złotej algi
Była wiceminister zwróciła uwagę, że rząd PiS po kryzysie na Odrze w 2022 r. opracował „szczegółowe procedury działania”, jak również wprowadził monitoring automatyczny, z którego korzystają dziś następcy.
Prowadzono też wiele działań związanych z weryfikowaniem wydanych pozwoleń wodnoprawnych, pozwoleń zintegrowanych. To były kontrole prowadzone zarówno przez inspektorów ochrony środowiska, jak i Wody Polskie. To były niezwykle intensywne kontrole wielu zakładów, ale też lokalnych samorządów pod kątem zachowywania procedur związanym z dostarczaniem ścieków komunalnych do rzeki Odra. Również warto wskazać, że w 2023 roku zarząd spółki KGHM podjął uchwałę na temat przystąpienia do przygotowania studium wykonalności Zakładu Odsalania Wód Pokopalnianych
— powiedziała Małgorzata Golińska.
Jak przypomniała, za rządów PiS przeprowadzono także „szereg eksperymentów”, m.in. ten z perhydrolem.
Dzisiaj obecna władza chwali się tym, że stosując w jednej ze śluz kanału perhydrol odniosła niebywały sukces bo zapanowała nad katastrofą
— podkreśliła poseł opozycji.
Czyżby?
Złota alga jest obecna w wodach świata od kilkudziesięciu lat. Ani Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, ani państwom Europy, ani Izraelowi, ani Chinom, nikomu nie udało się zwalczyć Złotej Algi, a nagle po wlaniu perhydrolu Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłasza, że zdobyło sukces na miarę światową
— wskazała Golińska.
Oprócz perhydrolu mieliśmy również badania dotyczące kilku innych substancji. I owszem wiele z tych substancji początkowo bardzo pozytywnie oddziaływało w kontekście niszczenia algi, ale jednocześnie po odpływie świeżej wody powodowało, że ta alga z dużo większą intensywnością się namnażała i jednocześnie należy pamiętać że perhydrol nie oddziałuje wybiórczo, a więc nie niszczy wyłącznie złotej algi, ale oddziałuje również na inne organizmy, które tam się znajdują
— dodała.
W 2023 roku, w sytuacji kiedy już mając doświadczenie, znając przeciwnika, znając sytuację, która doprowadziła do masowego śnięcia ryb w 2022 roku, kiedy zaczęły pojawiać się niekorzystne warunki meteorologiczne, kiedy widzieliśmy, że poziomy wód są niskie, a więc niebezpieczne, również kontrolowaliśmy sytuację.(…) Dzięki temu w zeszłym roku udało nam się uniknąć tej katastrofy. W związku z tym pokazaliśmy, że można kontrolować sytuację, pomimo tego, że ten przeciwnik został w Odrze
— podsumowała poseł.
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703180-tak-dzisiejsza-koalicja-13-grudnia-klamala-ws-odry