Premier Donald Tusk zaprosił wspólnie z marszałek Senatu Małgorzatą Kidawą-Błońską organizatorów protestu dot. prawa autorskiego do centrum „Dialog” na środę na godz. 13. „Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów a big techy wykorzystywać autorów i wydawców” - ocenił.
Ponad 350 gazet i portali apelowało w czwartek o zmianę przyjętej przez Sejm noweli prawa autorskiego. Poprawki w Senacie ma zgłosić Lewica, jednak szef senackiej komisji kultury Jerzy Fedorowicz (KO) zapowiada przyjęcie przepisów bez zmian. Miejscem do dalszej dyskusji ma być zwołane na wrzesień Forum Prawa Autorskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tusk się tłumaczy
Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów a big techy wykorzystywać autorów i wydawców. Jest o czym rozmawiać. Zapraszam wspólnie z Małgorzatą Kidawą-Błońską organizatorów protestu do centrum „Dialog”, środa, godzina 13
— napisał Tusk w sobotę na platformie X.
Przyczyna sporu
Źródłem sporu jest nowelizacja ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która wdraża do polskiego porządku prawnego dwie unijne dyrektywy. Przepisy wraz poprawkami uchwalił w ubiegłym tygodniu Sejm. Jedna z nich zakłada zwiększenie z 3 proc. do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej.
Druga poprawka zastępuje sformułowanie „artyści i wykonawcy” słowami: „twórcy i wykonawcy” oraz zakłada, że także twórcy opracowania „utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego” są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia.
Wydawcy obawiają się, że tego typu przepisy doprowadzą do „zagłodzenia mediów” przez duże platformy cyfrowe. W przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem chcieliby również wprowadzenia instrumentu mediacji między platformami i wydawcami. Zdaniem wydawców, postulaty te zostały zignorowane zarówno przez MKiDN, jak i Sejm.
Poprawki mające na celu zabezpieczenie interesów dziennikarzy na etapie prac senackich zapowiedziała Lewica. Kluczowa z nich, odrzucona już w Sejmie, stanowi, że jeżeli w ciągu trzech miesięcy od złożenia wniosku o rozpoczęcie negocjacji nie zostanie osiągnięte porozumienie, każda ze stron może wystąpić do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przeprowadzenie mediacji. W przypadku, gdy mediacje nie przyniosą oczekiwanych rezultatów w ciągu kolejnych trzech miesięcy, prezes UOKiK mógłby ustalić w drodze decyzji warunki wynagrodzenia.
Dopiero teraz Donald Tusk przypomniał sobie o dialogu? Znamiennym jest fakt, że uczynił to dopiero w obliczu protestów.
gah/X/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/698027-tusk-przestraszyl-sie-protestow-big-techy-nie-powinny