„Państwo polskie zadziałało perfekcyjnie. Zarówno jeśli chodzi o sprawność służb jak i polityczną bezstronność rządu oraz organów ścigania. Niezależnie od stanu faktycznego ówczesnego opozycja umiędzynarodowiła swoją narrację ‘afery stulecia’” - powiedział Zbigniew Rau, były szef polskiej dyplomacji, zeznając przed komisją śledczą ds. wiz. Później z kolei zaplanowano niejawne posiedzenie komisji z udziałem byłego prezesa Grupy Azoty Tomasza Hinca.
Sejmowa komisja śledcza chce pytać byłego ministra spraw zagranicznych o jego wiedzę nt. procederu korupcyjnego przy wydawaniu wiz. W kwietniu ub.r. CBA zatrzymało Edgara Kobosa - asystenta ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, odpowiedzialnego za sprawy konsularne. Prokuratura ustaliła, że Kobos otrzymał łapówki za wizy od 607 osób. Wawrzyk został odwołany z funkcji sekretarza stanu w MSZ 31 sierpnia 2023 r.
Koniec przesłuchania Raua
Szczerba zakończył przesłuchanie Raua i ogłosił przerwę do godziny 14:30. Przesłuchany zostanie wówczas (na posiedzeniu zamkniętym) Tomasz Hinc, były prezes grupy Azoty.
Outsourcing wiz
Michał Szczerba chciał wiedzieć, czy treść komunikatu MSZ o rezygnacji z outsourcingu wiz była konsultowana z komitetem wyborczym Prawa i Sprawiedliwości.
W kwestii tego komunikatu, jak i każdego dokumentu, który powstaje w ministerstwie, z jednej strony wynika z władczego działania ministra, a z drugiej strony odpowiedzialności politycznej tegoż ministra wobec RM, ale i wobec większości sejmowej
— podkreślił Rau.
„Jedyna zasadna decyzja”
Przewodniczący zapytał, dlaczego następca Piotra Wawrzyka w MSZ, Jarosław Lindenberg, cofnął decyzję poprzedniego podsekretarza stanu dotyczącą ułatwień dla wykonawcy Orlenu.
Zapewne dlatego, że biorąc pod uwagę okoliczności, w których objął swoje stanowisko, uznał, że to jest jedyna zasadna decyzja
— powiedział świadek.
Przekazałem mu to zadanie i obdarzyłem stosownym zaufaniem
— wskazał były minister.
Szczerba: Kampanię wyborczą zostawiamy za drzwiami
Kiedy poseł Kaleta chciał zapytać o ocenę prac komisji, przewodniczący je uchylił. I wygłosił zdumiewające - w kontekście zachowania samego Michała Szczerby - stwierdzenie:
Panie pośle, kampanię wyborczą zostawiamy tam za drzwiami. My tu jesteśmy do roboty.
Przewodniczący uchylił pytanie Kalety i wyłączył mikrofon także posłowi Andrzejowi Śliwce.
A mógłby pan z mojego laptopa wziąć swoje rzeczy?
— spytał wiceprzewodniczący Milewski.
A mógłby pan przesunąć się bardziej w prawo
— stwierdził Szczerba.
Co zyskał Edgar Kobos?
Edgar Kobos zyskał. Zyskał miliony
— skomentował przewodniczący.
Pan Kobos nie zyskał milionów. Pan przewodniczący o tym wie
— odpowiedział Kaleta.
Z tego, co wiem, to nie pan Kobos zyskał na likwidacji CPK
— zauważył Rau.
„Broniliśmy polskiej racji stanu”
Kaleta spytał świadka, jaki kraj, jego zdaniem, skorzystał na „rozbujaniu” przez PO tzw. afery wizowej.
Myślę, że to był nie jeden kraj, ale te podmioty polityczne, które są bliskie politycznie i wspierały oraz nadal wspierają obecną koalicję rządzącą, która objęła rządy 13 grudnia ubiegłego roku
— odpowiedział były szef MSZ.
Broniliśmy polskiej racji stanu i znaleźliśmy się w konflikcie interesów absolutnie naturalnym, zrozumiałym, z innymi krajami, mniej czy bardziej partnerskimi, w Europie. Kto zyskał na aferze wizowej i na zmianie rządów 13 grudnia? Ci, którzy mieli interesy znajdujące się na kursie kolizyjnej z naszymi narodowymi interesami
— dodał świadek.
Uchylone pytania
Śliwka pytał, jaki był stosunek partnerów Polski w UE do zachowania parlamentarzystów ówczesnej opozycji wobec funkcjonariuszy SG. Szczerba uchylił pytanie. Poseł PiS złożył wniosek o głosowanie ws. uchylenia pytania. Pytanie zostało uchylone, do swojej rundy przystąpił poseł PiS Piotr Kaleta.
Parlamentarzysta zwrócił uwagę na pytania poprzedników o lokację centrum decyzji wizowych akurat w Łodzi. Minister Rau podkreślał wielokrotnie, że to nie on wskazał tę lokalizację. Kaleta zapytał, co właściwie byłoby złego we wskazaniu swojego okręgu wyborczego przez danego parlamentarzystę.
Przewodniczący Szczerba uchylił to pytanie po tym jak poseł Kaleta zwrócił uwagę na utworzenia Ministerstwa Przemysłu w Katowicach.
Pushbacki i wizy
Czy pushbacki na granicy były po to, aby migranci mogli ubiegać się o wizy za pieniądze z Mińska?
Polskie wizy z Mińska?
— zapytał zszokowany Rau.
Ja cytuję wypowiedzi, które były w przestrzeni medialnej
— odparł Śliwka, doprecyzowując, że chciałby, aby świadek odpowiedział, na ile są one zgodne z prawdą.
Casus, który pan przytacza, można określić wyłącznie jako paradę absurdu
— powiedział były szef MSZ.
„Kaskada fake-newsów”
Poseł PiS Andrzej Śliwka zapytał świadka o „kaskadę fake-newsów”.
Media sprzyjające ówczesnej opozycji nagłaśniały sprawę tych… No właśnie, czego? Chociażby tego, że dominującą częścią naszych przedstawiciel w państwach afrykańskich czy azjatyckich można było pozyskać wizę „na targu”. To zakładało złą wolę od samego początku
— odpowiedział były szef MSZ.
Konsul, przy pewnych oczywistych uproszczeniach, trochę przypomina notariusza. Notariusz może dokonać pewnego aktu tylko i wyłącznie, jeśli jest zaopatrzony w prawem wskazane dokumenty. W podobnej sytuacji jest konsul
— wskazał.
Konsul, jeśli przychodzi mu podjąć decyzję o wydaniu wizy pracowniczej, musi być zaopatrzony w dokument z Powiatowego Urzędu Pracy, bo tam swoją drogę potencjalny pracodawca rozpoczyna
— dodał.
Odpowiedzialność polityczna
Minister Wawrzyk stracił swoje stanowisko, ponosząc odpowiedzialność polityczną. Mówię o okresie, gdy byłem ministrem spraw zagranicznych. I wtedy właśnie postępowanie prokuratorskie było tak zaawansowane, że można było pociągnąć ministra Wawrzyka wyłącznie do odpowiedzialności politycznej, przez organ polityczny, którym był premier RP
— wskazał świadek.
Jemu zostały postawione zarzuty, kiedy, jak zakładamy, materiał dowodowy pozwolił na doprowadzenie do takiego etapu postępowania
— dodał.
Pytanie o moją odpowiedzialność polityczną przypomina mi usilne wysiłki ówczesnej opozycji we wrześniu 2023 r., kiedy to codziennie byłem zachęcany do dymisji. A byłem zachęcany właśnie w tej konstelacji, o której była uprzejma mówić pani poseł Leo, bo dymisja w tym momencie miałaby charakter polityczny - w momencie kampanii. Nie podałem się do dymisji, bo nie byłem odpowiedzialny za to, co miałem miejsce
— podkreślił prof. Rau.
„Myli pan porządek prawny z porządkiem politycznym”
Przewodniczący Szczerba zwrócił uwagę, że śledztwo jest przedłużone do września 2024 r.
Więc mówi pan, że to jest koniec i nie ma afery. A może się okazać, że koniec jest dopiero początkiem. Nie było prawomocnego wyroku, będzie wtedy, kiedy sprawa trafi do sądu
Tak, panie przewodniczący. Pan uprzejmie myli porządek prawny z porządkiem politycznym
— powiedział były szef MSZ.
Czym jest „afera korupcyjna”?
Jestem gotów mówić o „aferze korupcyjnej w MSZ” wtedy, gdy prawomocnym wyrokiem sądu zostaliby skazani pracownicy MSZ po postawieniu zarzutów korupcyjnych i ich wina byłaby uznana tym prawomocnym wyrokiem, wtedy moglibyśmy mówić o aferze korupcyjnej w MSZ. Czy dużej, czy małej
— powiedział były minister Rau.
Ze względu na skalę i poza MSZ-em, trudno, poza publicystyką i to nie najwyższego lotu, nazywać to „aferą korupcyjną” czy „aferą wizową”
— powiedział świadek.
Rau: Nikomu z MSZ, poza byłym wiceministrem, nie postawiono zarzutów korupcyjnych
Poseł Lewicy Maciej Konieczny pytał o to, od ilu ingerencji w proces przyspieszania wiz w ramach korupcyjnego systemu płatnej protekcji, w ocenie ministra zaczęłaby się afera.
Pan użył sformułowania „korupcyjnej działalności” w ministerstwie?
— spytał świadek.
Nikomu poza ministrem Wawrzykiem i miesiące po tym jak został pozbawiony stanowiska sekretarza stanu w ministerstwie, nikomu prokuratura nie postawiła zarzutów korupcyjnych. Żadnej osobie, która byłaby pracownikiem MSZ, członkiem służby zagranicznej. To jest rzecz zasadnicza
— dodał Rau.
Współpraca z dyr. Osajdą
Dopytywany przez Orlińskiego o współpracę z dyrektorem Jakubem Osajdą, Zbiggniew Rau wskazał, że nie może komentować zeznań innego świadka, ale na pewno w ramach pracy ministerstwa spotkał się z Osajdą dwukrotnie.
Raz chodziło o przygotowanie aktu prawnego, który on i jego biuro miało pilotować. Drugi raz w sytuacji takiej, dotyczącej przyszłości dyplomatycznej pana Osajdy
— wskazał.
„Naciski” - czyli co?
Poseł Orliński pytał, czy były sygnały o naciskach na konsulów w sprawie wydawania wiz.
Powtarzam to, co powiedziałem w swobodnej wypowiedzi: takich nacisków nie było, bo cóż konkretnie jest naciskiem? Proszę o sformułowanie, na czym polegał nacisk, o konkretny przykład
— wskazał świadek.
Członkowie komisji czy publicyści?
Zastanawiam się, czy gorzej być ministrem spraw zagranicznych, który pod swoim nosem hoduje przestępczy proceder, czy takim, który nie ma bladego pojęcia, co się w jego resorcie dzieje
— stwierdziła Leo.
Albo ma
— skomentował Szczerba.
Minister Rau nie zdążył odnieść się do publicystycznych komentarzy posłów, ponieważ głos oddano Mirosławowi Orlińskiemu z PSL.
„Cześć to można oddawać bohaterom”
I zupełnie przez przypadek ta kolegialna grupa osób, których pan nie wybierał, trafiła w pana okręg wyborczy, czy może na pana cześć?
— kontynuowała Leo.
Cześć to można oddawać bohaterom i to raczej tym już nieżyjącym
— odpowiedział świadek.
Jeśli chodzi o wskazanie komuś, czy placówce, czy urzędowi, czy konsulowi, że dana osoba aplikuje o wizę, samo w sobie przyspieszenie nie jest naruszeniem prawa obowiązującego. Kontekst, intencja, zamiar, to już co innego. O tym nie mogę się wypowiadać i sądzę, że pan poseł też
— dodał.
Centrum decyzji wizowych
Moje zaufanie do ministra Wawrzyka po tym, czego dowiedziałem się od ministra koordynatora, istotnemu osłabieniu. Ale byłoby rzeczą nierozważną wchodzić w spór kompetencyjny ze służbami, które działały już pod nadzorem organu ścigania, jakim była prokuratura. Nawet pan przewodniczący Szczerba podkreślał, że mogłoby to utrudnić skuteczne i owocne postępowanie tychże służb
— powiedział świadek.
Poseł Leo zasugerowała, że „taki skandal, który wypłynąłby przed październikiem, czyli przed wyborami” mógłby „utrudnić prowadzenie skutecznej kampanii”, podobnie jak utrata posła byłaby dla Zjednoczonej Prawicy niekorzystna. Później przeszła do kolejnego pytania - o centrum decyzji wizowych w Łodzi, czyli okręgu wyborczym ówczesnego ministra.
Powstało w sposób niezamierzony, ponieważ stanowiło reakcję na wymuszenie opuszczenia Białorusi przez nasz personel konsularny, jeśli dobrze pamiętam, ponad 30 konsulów zostało zmuszonych przez reżim Łukaszenki do opuszczenia Białorusi. Na miejscu nie można było tych wiz wydawać, dlatego utworzono to centrum decyzji wizowych
— odparł ZBigniew Rau.
Taka decyzja powstała, ponieważ rozpoczęto proces przystosowywania tego centrum do elementarnych zasad gospodarności.
Dopytywany, dlaczego w Łodzi, świadek stwierdził:
Jak rozumiem, nie dlatego, że ja jestem inicjatorem pomysłu, nie dlatego, że ja o taką lokalizację zabiegałem, że ja chciałem stworzyć określoną liczbę miejsc pracy w Łodzi, chociaż, gdy taka decyzja zapadła w wyniku ustaleń kolegialnej grupy osób, z której nie mianowałem i nie znałem ani jednej, kiedy taka decyzja zapadła, powitałem ją z satysfakcją jako łodzianin od urodzenia i łódzki poseł.
„Dlaczego pan rozpowszechnia fake newsy”
Dlaczego pan rozpowszechnia fake newsy?
— zapytała poseł Aleksandra Leo z Trzeciej Drogi.
Rozumiem, że to pytanie ma charakter pomówienia, a jego wartość logiczna jest taka mniej więcej, jak pytanie „Czy pan przestał już kraść”, tak?
— skomentował prof. Rau.
Poproszona o podanie przykładu, Leo stwierdziła, że są to słowa byłego ministra, że raport z prac komisji jest już gotowy.
Z różnych doniesień czy przecieków prasowych mogłem wywnioskować, że tak jest w rzeczywistości. W momencie, gdy nieobecny tutaj już pan przewodniczący Szczerba był uprzejmy mnie skorygować, przyznałem, że jego skorygowanie zapewne jest zasadne i od razu z tego się wycofałem. Czego pani była świadkiem, więc doceniam zasadność tego pytania przed innymi
— stwierdził świadek.
A ja polecam lepszy research
— skomentowała.
Raport wejść do ministerstwa
Odpowiadając na pytania poseł KO o Edgara Kobosa, Rau stwierdził, że o jego istnieniu dowiedział się w kwietniu 2023 r.
A gdyby panu raportowano informacje, analiza wejść do ministerstwa, to być może wiedziałby pan wcześniej i wyciągnął jakieś wnioski
— skomentowała Janyska.
Jeśli pani sądzi, że raport wejść do ministerstwa czy codzienna dokumentacja, powinna być przedmiotem dociekań czy bezpośredniej kontroli ministra, to zasadniczo się różnimy w sposobie zarządzania administracją państwową
— odpowiedział były minister.
Poseł Janyska nadal sugerowała, że do MSZ mógł wchodzić „z ulicy” każdy, kto chciał.
Status Kobosa
Poseł Maria Małgorzata Janyska pytała świadka, jaki jest status „bliskiego, społecznego współpracownika” wiceministra spraw zagranicznych.
Jak rozumiem, pan Edgar Kobos był społecznym współpracownikiem wiceministra Piotra Wawrzyka nie jako wiceministra, sekretarza stanu w MSZ. Tym samym jego status w strukturach MSZ nie był zinstytucjonalizowany. Ale był społecznym współpracownikiem posła Piotra Wawrzyka, najprawdopodobniej z okręgu wyborczego
— stwierdził świadek.
Rozumiem, że w tym momencie, gdy pan to mówił, nie przedstawiał nam prawdy materialnej, którą pan cały czas podkreśla, tylko swoje domniemania
— powiedziała poseł KO.
Nie zgadzam się z pani opinią tak długo, jak długo pani nie wyjaśni, co przez nią rozumie
— odparł prof. Rau.
Polityka migracyjna rządu PiS
Bynajmniej, nie czuję się nękany. Czuję się ułomnie korygowany przez pana przewodniczącego
— stwierdził świadek.
Były minister podkreślał, że polityka migracyjna rządu PiS była wyraźnie sprecyzowana.
Każdy, kto pozostaje w stanie zagrożenia swojego zdrowia i życia może skorzystać z prawa pobytu w Rzeczypospolitej Polskiej, czego dowodem była nasza reakcja, nie tylko społeczeństwa, choć oczywiście społeczeństwa przede wszystkim, ale również instytucji państwa polskiego na uchodźców wojennych z obszaru Ukrainy
— powiedział.
Kolejnym elementem naszej polityki migracyjnej było kategoryczne niegodzenie się na wtargnięcie wbrew naszej woli obcokrajowców, manipulowanych, poddawanych inżynierii społecznej przez satrapów ze wschodu, zarówno reżim białoruski, jak i reżim rosyjski
— mówił dalej.
„Nie trzeba świadka nękać”
Daniel Milewski pytał świadka o dymisję Piotra Wawrzyka.
Decyzja ta została podjęta w wyniku nowych okoliczności, które dostarczyły służby, rozszerzając także logistycznie swoje działania wtedy, kiedy przedmiotem czynności służb stały się komunikatory ministra Wawrzyka
— powiedział prof. Zbigniew Rau.
Kolejne pytanie Milewskiego dotyczyło polityki migracyjnej rządu PiS w kontekście kolejnych wyzwań, również „wiszącego nad nami od 2015 r. zagrożenia” dotyczącego przymusowej relokacji.
Proszę skupić się na okresie 2019-2023
— stwierdził Szczerba.
Tego dotyczy moje pytanie. Naprawdę nie trzeba świadka nękać
— stwierdził Milewski.
Wątek Wawrzyka
Nazwisko pana ministra Wawrzyka w kontekście nieprawidłowości wizowych pojawiło się po raz pierwszy w kontekście zatrzymania i aresztowania jego współpracownika, pana Kobosa, w kwietniu 2023 r.
— wskazał były szef MSZ.
Konsekwencją tego było odsunięcie go od jakichkolwiek prac w komitecie bezpieczeństwa
— przypomniał świadek.
Czy ówczesny wiceminister zauważył to odsunięcie.
Nie, po prostu nie prosiłem go o udział w tych posiedzeniach, niczego tutaj nie uzasadniając ze względów oczywistych. Skoro przez służby był łączony z tym swoim współpracownikiem, którego działalność była przedmiotem zainteresowania służb, byłoby rzeczą nierozważną wskazywać nawet w sposób wyraźny, że nie powinien tam bywać
— wskazał były szef MSZ.
Kłamstwo wizowe
Czy słyszał pan o sprzedaży polskich wiz?
— zapytał wiceprzewodniczący Milewski.
Polskich wiz przez polskich konsulów?
— dopytał prof. Rau.
No, tak to było określane. Pytam pana zgodnie z tezą kłamstwa wizowego
— zauważył Milewski.
Nikomu z pracowników ani centrali MSZ, ani pracownikom w placówkach zagranicznych nie postawiono takich zarzutów
— odpowiedział świadek.
W którym państwie były rozstawiane stragany z wizami?
— pytał Milewski.
Nigdy, poza przestrzenią medialną, nie wskazano takich miejsc
— odparł Rau.
„Czy świadek chciałby odnieść się do tych bredni?”
Szczerba przeszkadzał w zadawaniu pytań wiceprzewodniczącemu Danielowi Milewskiemu, twierdząc m.in., że świadek poświadczył nieprawdę.
Czy świadek chciałby się odnieść do tych bredni?
— zapytał Raua poseł Milewski.
Panie pośle, przywołuję pana do porządku. Prosiłbym, aby używał pan języka, który przystoi komisji sejmowej
— stwierdził przewodniczący Szczerba.
To nie ja tu opowiadałem o kozach
— skomentował Milewski.
Zatrzymanie Kobosa
Marek Sowa pyta, czy świadkowi znana była działalność ministra Lecha Kołakowskiego. Na to pytanie prof. Rau odparł przecząco, podobnie jak w przypadku telefonu Kołakowskiego do konsula w Dakarze.
Słyszałem, że minister miał jakieś wyobrażenia ogólne o tym, ile polski sektor rolny powinien przyjąć obcokrajowców
— odpowiedział były szef MSZ.
Pytany, czy poinformował kogoś w resorcie o aresztowaniu Kobosa, odpowiedział:
Oczywiście, że nie.
A dyrektora Osajdę?
— dopytywał Sowa.
Kiedy dowiedziałem się o tym od ministra Kamińskiego, była to wiedza przekazana przez koordynatora służb. Rozpowiadanie o osiągnięciach służb w środowisku, które mogło być przedmiotem zainteresowania tych służb, byłoby niestosowne
— powiedział świadek.
„Czy jako szef MSZ kiedykolwiek pan puścił… Znaczy zlecił…”
W opinii dyplomatów uchodzi pan za najgorszego szefa MSZ po 1989 r.
— stwierdził Sowa, co wywołało rozbawienie świadka.
Czy jako minister spraw zagranicznych kiedykolwiek pan puścił… To znaczy…
— pytał dalej wiceprzewodniczący Sowa.
Co zrobiłem?
— roześmiał się Rau.
Zlecił. Zlecił wizytację w innej placówce
— doprecyzował Sowa.
Konsulat w Mumbaju
Poseł Marek Sowa pytał, czy prof. Rau pamięta, co było celem wizytacji w konsulacie w Mumbaju.
Celem wizytacji było stwierdzenie stanu faktycznego, czy kontrola w placówce była zasadna i czy wizytujący wyjaśnił wszystkie wątpliwości
— wskazał świadek.
Czy kontrola wykazała nieprawidłowości?
Sądzę, że wykazała nieprawidłowości. Jeśli wizytujący, który jest doświadczonym audytorem, wystąpił o kontrolę…
— podkreślił były szef MSZ.
Wiceprzewodniczący Sowa irytował się i pokrzykiwał na świadka.
Rau do Sowy: Proszę przyjrzeć się tej sekwencji zdarzeń
Wbrew temu, co pan zawarł w poprzednim pytaniu nie wskazano jakichkolwiek związków ministra Wawrzyka z tymi nieprawidłowościami. To znalazło się natychmiast w pana pytaniu. Pytaniu z tezą. Proszę przyjrzeć się tej sekwencji zdarzeń, żeby przyznać mi rację
— odpowiedział były szef MSZ na pytanie wiceprzewodniczącego Marka Sowy.
Kim był Edgar Kobos
Na pytanie Szczerby, czym w takim razie jest „proceder korupcyjny wokół MSZ”, jeśli nie „aferą”, prof. Rau odpowiedział:
Jest szeregiem nieprawidłowości kontrolowanych i zlikwidowanych przez polskie służby i organy ścigania, w sposób ostateczny.
Powołując się na Edgara Kobosa, Szczerba wskazał, że uzyskano 607 łapówek.
Niech pan nie deprecjonuje takiej skali korupcji
— powiedział przewodniczący.
Edgar Kobos nigdy nie był pracownikiem MSZ
— przypomniał Rau.
Kilkadziesiąt razy był u pana w MSZ…
— wskazał Szczerba.
U mnie był?
— zapytał były szef dyplomacji.
Nie u pana personalnie, ale u pana zastępcy i pana dyrektorów
— odparł poseł KO.
Jeśli był współpracownikiem społecznym wiceministra, zapewne był
— wskazał świadek.
Pytany, czy każdy współpracownik społeczny mógł parkować na specjalnym miejscu, Zbigniew Rau odparł, że tego nie wie i nie wiedział.
Rau do Szczerby: Pana pytania są pytaniami z tezą
Czy miał pan świadomość, że pracownicy spółki Hyundai Engineering mieli dostęp do wewnętrznego systemu e-konsulat?
— zapytał przewodniczący Michał Szczerba.
Panie przewodnicący, po raz kolejny muszę stwierdzić, że pana pytania są pytaniami z tezą, jednoznacznie wskazującą odpowiedź. Ja nie wiedziałem o „aferze wizowej” i nie uznaję takich sformułowań
— powiedział świadek.
Swobodna wypowiedź Zbigniewa Raua
Były minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau rozpoczynając swoją wypowiedź przed komisją przypomniał, że w czasie kiedy opozycja oskarżała rząd Zjednoczonej Prawicy o aferę wizową, takiej afery po prostu nie było.
Dziś stoję dokładnie na tym samym stanowisku jak we wrześniu ubiegłego roku. Wbrew oskarżeniom ówczesnej opozycji, nie doszło do wydawania setek tysięcy wiz obcokrajowcom. Nie doszło do handlu wizami na stoiskach w państwach afrykańskich. Nie doszło także do korupcji wśród pracowników MSZ oraz zagranicznych placówek. Nie doszło do nacisków kierownictwa MSZ-u na placówki konsularne w celu ułatwienia wydawania wiz
— powiedział były szef polskiej dyplomacji.
Zbigniew Rau przypomniał, że postępowanie w oparciu o materiał zgromadzony przez polskie służby „obejmuj zaledwie 607 wiz i wdanie z nich tylko 268”.
W okresie ostatnich 30 miesięcy naszych rządów, skala tych nieprawidłowości sprowadzała się do między 15 - 30 setnych promila wydanych wiz. W tym okresie wydaliśmy 2 mln wiz
— powiedział poseł Rau. Przypomniał, że jakie były konsekwencje prawne tych nieprawidłowości.
Postawiono zarzuty 7 osobom ze względu na na powoływanie się wpływy w resorcie. Jednocześnie wiceminister odpowiedzialny za nadzór nad służbami konsularnymi poniósł odpowiedzialność polityczną i utracił stanowisko. A w dalszej kolejności po upływie kilku miesięcy w toczącym się śledztwie postawiono mu zarzuty
— mówił były minister.
Państwo polskie zadziałało perfekcyjnie. Zarówno jeśli chodzi o sprawność służb jak i polityczną bezstronność rządu oraz organów ścigania. Niezależnie od stanu faktycznego ówczesnego opozycja umiędzynarodowiła swoją narrację „afery stulecia”. Kanclerz Schoz oskarżył Polskę o gigantyczny skandal wizowy, w wyniku którego obcokrajowcy mieli masowo przenosić się do Niemiec. Podobne stanowisko zajęła unijna komisja Johannson. W tym czasie w PE zorganizowano debatę poświęconą tej właśnie kwestii, nota bene odstępując od zwyczaju nieurządzania takich debat w okresie 6 tygodni przed wyborami w danych kraju
— podkreślał świadek.
To co najważniejsze to to, że ten międzynarodowy dyskurs nie był prowadzony w dobrej wierze. Nie powoływano się w nim na znane już ustalenia polskich służb i organów ścigania. Nie odwoływano się do corocznych kontroli w resorcie, które przeprowadzała NIK. Nie odwoływano się do cyklicznych unijnych kontroli konsulatów w kwestii wydawania wiz
— przypominał Rau.
Były minister przypomniał, że nikt przedstawicieli korpusu unijnego dyplomatycznego nie zgłaszał kiedykolwiek zastrzeżeń do sposobu wydawania wiz przez Polskę.
W stolicach członków państw UE rezydują szefowie misji i spotykają się nie rzadziej niż raz w miesiącu. Ponad to, w tychże stolicach w ramach współpracy Schengen spotykają się konsulowie państw UE. W polskim MSZ nie ma żadnego wewnętrznego dokumentu, który wskazywałby, że na którymkolwiek z takich spotkań, unijni dyplomacji przejawiali nie tylko zainteresowanie, a cóż dopiero troskę o sposób i zakres wydawania polskich wiz
— oświadczył były szef polskiej dyplomacji i ocenił jakiemu celowi miał służyć wykreowany przez ówczesną opozycję atak na rząd Zjednoczonej Prawicy.
Celem tego wspólnego działania, produkowania fake newsów, pomówień i kłamstw, celem który łączył naszą opozycję i wspierające z nią podmioty zagraniczne, było doprowadzenie do sytuacji w której dojdzie do porażki wyborczej, a tym samym do odsunięcia od władzy rządu Zjednoczonej Prawicy w Polsce
— podkreślił Zbigniew Rau.
Rau zagłosował za powołaniem komisji
Poseł Zbigniew Rau podkreślił, że głosował, tak jak wszyscy posłowie ZP, za powołaniem tej komisji.
Miałem prawo wtedy zakładać, że będzie ona dążyć do ustalenia prawdy materialnej, a ja składając przed nią zeznania jako świadek będę miał możliwość do przyczynienia się do tych ustaleń. Obecnie takie założenie mi nie przyświeca. Nie jest rolą świadka wypowiadanie się co do sposobu procedowania komisji
— mówił Rau, któremu w tym momencie przerwał przewodniczący komisji Michał Szczerba ostrzegając go, żeby właśnie „tego nie robił”.
Czy pan już kończy panie świadku?
— stwierdził Szcerba.
Zmierzam ku końcowi
— odparł Rau i przypomniał zachowanie posła Marka Sowy w czasie zeznań Marii Raczynskiej.
Przed tą komisją zeznawała młoda urzędnicza MSZ Maria Raczyńska. Mogący być jej bardziej dziadkiem poseł Sowa uporczywie podnosił na nią głos, tylko dlatego, że nie zgadzał się z jej wypowiedziami
— przypomniał Rau, ale nie dokończył gdyż znów przerwał mu poseł Szczerba.
Będę wdzięczny za możliwość zamknięcia swojej wypowiedzi
— próbował kontynuować były szef polskiej dyplomacji.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/694098-relacja-prof-rau-zeznawal-przed-komisja-sledcza-ds-wiz