„Mamy do czynienia z chaosem, strachem, łamaniem prawa” - mówi na antenie Telewizji wPolsce poseł PiS Maciej Wąsik o działaniach marszałka Szymona Hołowni. Parlamentarzysta jest gościem specjalnym programu „W Centrum Wydarzeń”.
Poseł Maciej Wąsik jest specjalnym gościem redaktorów Michała Karnowskiego i Wojciecha Biedronia w programie „W Centrum Wydarzeń” na antenie Telewizji wPolsce.
Mieliśmy do czynienia z takim ogromnym strachem w Sejmie. Strachem marszałka Hołowni, który uznał, że dwóch posłów, którym nieudolnie próbował wygasić mandat, to jakieś ogromne zagrożenie
— powiedział Maciej Wąsik na antenie Telewizji wPolsce.
Zmobilizowana Straż Marszałkowska, kordony. Chaos ze strony marszałka. Były różne sytuacje przez osiem lat rządów PiS, ale wydaje się, że była to jednak oaza spokoju, klarownych decyzji rządu. Dziś mamy do czynienia z chaosem, strachem, łamaniem prawa
— dodał.
Mam tutaj wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, która uchyla decyzję marszałka Hołowni. Prezes Jarosław Kaczyński wziął te wyroki od nas i poszedł do szefa Straży Marszałkowskiej, aby dowiedzieć się, kto wydał polecenia tego typu: „Polecenie od marszałka Sejmu niewpuszczania posłów Wąsika i Kamińskiego na teren Sejmu”. Jasno i wyraźnie, z podpisem komendanta
— podkreślił poseł Wąsik, prezentując dokument.
Na pewno będzie to doklument, który będziemy wykorzystywać
— zapewnił.
„Tusk wykonuje czarną robotę rękami Hołowni”
Redaktor Karnowski zapytał, czy udało się dojść do zleceniodawcy blokady wejścia dwóch posłów do Sejmu.
Owszem, marszałek Hołownia jest zleceniodawcą, ale zapewne nie ostatecznym. Wydaje się, że za wszystkie sznurki pociąga Donald Tusk, a koszty będzie płacił marszałek Hołownia. Donald Tusk jest na pewno reżyserem całej tej sytuacji, odkąd w 2009 r. Mariusz Kamiński dostał zarzuty, i został odwołany ze stanowiska szefa CBA
— wskazał Wąsik.
Ale za jakiś czas, przed komisją śledczą, może przed sądem, prokuratorem, Tusk powie: „Ale jak to, przecież mnie nie było, ja byłem na nartach”
— zwrócił uwagę redaktor Biedroń.
Pan Tusk jest dużo bardziej wytrawnym politykiem niż marszałek Hołownia, który dość niedawno rozpoczął swoją karierę. Wydaje się, że rękami Hołowni wykonał czarną robotę, dokonał zemsty politycznej. Bo to, że znaleźliśmy się parę tygodni temu w więzieniu to była zemsta polityczna, to nie ulega wątpliwości
— wskazał Wąsik.
Zemsta utkana przy pomocy sędziów z Iustitii, mediów głównego nurtu. To są ludzie zaprogramowani właśnie przez narrację Donalda Tuska
— podkreślił poseł.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY! Mamy dokument, o który mówił prezes PiS! Potwierdza, że Hołownia zablokował wejście do Sejmu Kamińskiemu i Wąsikowi
„Powinniśmy móc wykonywać swoje mandaty”
Marszałek Hołownia nadal utrzymuje, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie są posłami.
Redaktor Michał Karnowski spytał, czy Hołownia próbuje udawać taką determinację, twardość.
Został jak gdyby ustawiony przez media głównego nurtu i przez Donalda Tuska. Wcześniej miał wątpliwości, czy „panowie mają mandat”, czy nie. Mówił o drodze odwoławczej, z której skorzystaliśmy
— powiedział poseł Wąsik.
Mało tego, braliśmy udział w głosowaniu 22 grudnia. Byliśmy wówczas przez godzinę w Sejmie, głosowaliśmy. Karty nasze działały. Marszałek mówił, że apeluje o wstrzymanie się o wykonywania obowiązków do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez SN
— przypomniał.
Sąd Najwyższy sprawę rozstrzygnął – korzystnie dla nas. Zanim SN rozstrzygnął, to marszałek Hołownia uznawał, że jesteśmy posłami, bo przesłał chociażby mi środki na funkcjonowanie mojego biura poselskiego. Otrzymałem je bodajże 2 stycznia
— podkreślił.
Dziś domaga się, abym się z tych środków rozliczył. Ja się rozliczę, nie ma wątpliwości, ale uczestniczymy w głosowaniach, dostajemy środki na prowadzenie biura i nagle…
— zaczął Wąsik.
Była taka konferencja marszałka Hołowni, kiedy stwierdził, że nawiązał kontakt z prezesem Izby Pracy SN i poprosił go o to, aby odpowiedni sędziowie dostali tę sprawę
— przypomniał parlamentarzysta PiS.
Pismo odebrałem wczoraj od pana ministra Jacka Cichockiego, że mój mandat wygasł. Oczywiście, wejdziemy na drogę prawną, bo nie chcę być posądzony. Gdybym powiedział, że nie mam tych pieniędzy, zaraz byłyby komentarze: „A, to o to chodziło!”
— wskazał.
Jestem w stanie absolutnie rozliczyć się z każdej złotówki. Wydaje mi się natomiast, że powinniśmy móc wykonywać swoje mandaty i być traktowani jak wszyscy posłowie.
— podkreślił polityk.
„Za chwilę winni będą policjanci, a nie złodzieje”
Ten wyrok SN, będący wynikiem naszego odwołania od decyzji marszałka Hołowni, ocenia także wyrok z 20 grudnia [o uchyleniu mandatów] i mówi, że nie ma on żadnego skutku prawnego, ponieważ byliśmy prawomocnie ułaskawieni i skutek prawny ułaskawienia jest
— powiedział poseł PiS.
Nie chciałbym tutaj opowiadać całej historii, jak to się wszystko zaczęło, bo to materiał albo na dużą książkę, albo na film. Ale my tak naprawdę stanęliśmy przed sądem za zwalczanie korupcji. Dwa dni temu bodajże media obiegła informacja o tym, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA przy zatrzymywaniu pana Włodzimierza Karpińskiego. W sprawie korupcyjnej, gdzie realizowano polecenie prokuratury: zatrzymanie w celu postawienia zarzutów
— dodał.
I już po tej zmianie w prokuraturze, którą wprowadza Bodnar, na funkcjonariuszy służb. To jest powtórka z historii. Za chwilę winni będą policjanci, a nie złodzieje. Za chwilę ci, którzy kradli, będą stawiani na piedestale, a funkcjonariusze, którzy wykonywali swoje obowiązki dla dobra państwa polskiego, będą gnojeni medialnie
— wskazał Maciej Wąsik.
Zobaczymy, co będzie chociażby ze śledztwami ws. VAT. Bo pani prokurator regionalna w Białymstoku, gdzie było największe śledztwo VAT, dotyczące ponad 200 mld zł została odwołana
— podkreślił.
„Kłamstwo i prostacji fejk”
Co z rzekomą listą posłów PiS, którzy mieli być podsłuchiwani Pegasusem w czasach, gdy na czele MSWiA stał minister Mariusz Kamiński?
Kłamstwo i prostacki fejk Gazety Wyborczej. Chcą nas skłócić. Nie dadzą rady
– skomentował Kamiński na platformie X.
Odpowiem dokładnie tak samo. Bzdury wyssane z palca. Wszystko jest po to, aby rozbić jedność naszego klubu, lecz to na pewno się nie uda
— odparł poseł Wąsik.
Myślę, że przestraszono się demonstracji 11 stycznia, która w dużej mierze była poświęcona upomnieniu się o nas. Sam byłem niezwykle mocno, pozytywnie oczywiście, zaskoczony tym, że codziennie o godzinie 18 słyszałem głos mojej żony, głosy ludzi, którzy się o nas upominali pod więzieniem. Słyszałem okrzyki dodające mi otuchy. To było rzeczywiście coś, co zaskoczyło tamtą władzę, że Polacy się o nas upominają
— dodał.
Upominały się o nas zarówno Telewizja wPolsce, jak i Telewizja Republika. A w głównych mediach szedł ściek na nasz temat, wykorzystując to, że siedzimy w więzieniu i nie możemy się bronić
— powiedział polityk.
Chciano nas zohydzić, odrzeć z godności, żeby ludzie powiedzieli: „Nie no, za nich nie będziemy umierać”
— dodał poseł.
Redaktor Karnowski spytał posła PiS także o tezy na temat rzekomej współodpowiedzialności służb pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego za śmierć Andrzeja Leppera.
Zawsze można ukuć coś takiego. My wykonywaliśmy to, do czego byliśmy zobowiązani. O Andrzeju Lepperze nie chcę mówić źle, ale same okoliczności jego śmierci było dziwne. Tym niemniej sama afera gruntowa nie miała żadnego związku ze śmiercią Leppera – to było kilka lat później
— powiedział Maciej Wąsik.
Andrzej Lepper był w trudnej sytuacji. Politycznie właściwie już nie istniał. Miał ludzi, których uważał za przyjaciół, i zwracał się do nich w różnych sytuacjach. Był moment, kiedy Andrzej Lepper chciał mówić. Myślę, że to był moment, gdy pojawiło się zagrożenie dla jego mocodawców o to mogło być przyczyną jego śmierci. Natomiast w żaden sposób nie przyczyniła się do tego afera gruntowa i działanie służb
— dodał.
Mam za mało wiedzy na ten temat, aby tak autorytatywnie się wypowiadać.
W momencie, gdy pan Lepper, niestety, popełnił samobójstwo, służbami kierowali ludzie z nadania rządu PO-PSL
– przypomniał redaktor Biedroń, zadając następne pytanie o sugestie dziennikarzy tzw. mainstreamowych mediów i narrację o tym, że posłowie Wąsik i Kamiński mieli doprowadzić do czyjejkolwiek śmierci.
Rozmawiając z tymi dziennikarzami, czuję się, jakbym rozmawiał z politykami PO. To ludzie, którzy mają już ukutą pewną narrację i żaden wyrok sądu ich nie przekona. Twierdzą, że wyrok z 20 grudnia był prawomocny, kiedy SN uznał, że nie jest prawomocny. W odpowiedzi słyszymy: „No nie, ta izba to nie jest sąd”. Ale przepraszam bardzo, czy sąd opłacany przez państwo polskie nie jest sądem?
— wskazał poseł Wąsik.
Sędziowie są sędziami, zgodnie z Ustawą o SN. Oczywiście, można zanegować ustawy przyjęte przez ostatnich 8 lat, ale trzeba to robić kolejnymi ustawami, a nie uchwałami czy narracją, którą się zbudowało
— dodał.
Myślę, że wielu ludzi, którzy byli zmęczeni czy znudzeni rządami PiS i wybrali w październiku Trzecią Drogę czy Lewicę, czy PO, dziś ze zdumieniem przeciera oczy. Ja pytam, gdzie ci ludzie, którzy w 2017 r. chodzili i krzyczeli „Wolne Sądy!”, gdy dziś widzą, że łamie się prawo?
— zapytał.
„Będziemy wykonywać mandat poselski najlepiej, jak możemy”
Będziemy próbowali wykonywać najlepiej jak możemy swój mandat. Jesteśmy do tego zobowiązani wobec naszych wyborców. Na pewno będziemy podejmować kroki prawne, aby złamać to, co robi Szymon Hołownia. Na pewno będziemy zadawać władzy trudne pytania, tak jak możemy, będziemy wykonywać mandat
— wskazał parlamentarzysta PiS.
Sytuacja jest bardzo dynamiczna, szybko może się zmienić. Natomiast będziemy wykonywać mandat poselski najlepiej jak możemy. Mamy zobowiązania wobec dziesiątek tysięcy naszych wyborców
— dodał Wąsik.
Na pytanie, czy to ograniczony stan wyjątkowy, poseł odparł:
Musimy walczyć o to, co nasze i robimy to też dla innych posłów. Nie może Hołowni pójść z nami łatwo, ponieważ później zajmie się innymi posłami, pójdzie coraz dalej. Robimy to dla Polski, dla obozu politycznego i naszych wyborców.
„Żony upominały się o nas jak lwice”
Bardzo dziękuję za słowa wsparcia pod naszym adresem. Dużo osób przyszło pod Sejm z biało-czerwonymi flagami, żeby zamanifestować solidarność. To jest dla nas ogromna siła, która daje możliwości do działania. To także ogromne wsparcie naszych rodzin. Nasze żony upominały się o nas jak lwice i też sporo wywalczyły
— podkreślił Maciej Wąsik.
Poseł był pytany, czy udało się już ustabilizować sytuację rodzinną, na której z całą pewnością odbiło się bezprawne uwięzienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Moja żona jest bardzo dzielna, tak samo jak żona Mariusza Kamińskiego. Rzeczywiście, codziennie były pod więzieniem mimo mrozu, śniegu, lodu. Ogromną presję wywarły na Bodnarze swoimi osobistymi działaniami. Siła rodziny jest ogromna
— odparł gość Telewizji wPolsce.
Mimo że były obiektem kpin głównych mediów. Inne kobiety drwiły, że jest w domu jakiś podział obowiązków. A jednak siła mojej rodziny była potężna
— podkreślił.
Musimy dać sobie radę. Na pewno będziemy podejmować działania kłopotliwe dla marszałka Hołowni i obecnej władzy. Ja zamierzam spotykać się z wyborcami i sytuację tłumaczyć. Dziś, gdy po przejęciu mediów ten ład jest zachwiany, jest to niezwykle potrzebne. Jestem przekonany, że poseł Mariusz Kamiński będzie w swoim okręgu wyborczym działał tak samo
— wskazał poseł Wąsik, pytany o scenariusz dalszych działań
„Kiedyś za to odpowiedzą”
Redaktor Biedroń zapytał na koniec, czy obecny rząd i większość sejmowa odpowiedzą za swoje działania. Dziennikarz zwrócił uwagę, że prezes PiS Jarosław Kaczyński wskazywał nawet na art. 127 Kodeksu karnego - o zdradzie stanu i ataku na demokrację?
Na pewno kiedyś za to odpowiedzą. Nie mam wątpliwości. Nie wiem, czy dziś są warunki do tego, choć z drugiej strony wciąż jest wielu uczciwych prokuratorów i sędziów i myślę, że należy zrobić wszystko, aby doprowadzić do oceny prawno-karnej sytuacji, do któtej doprowadził Hołownia, a pociągającym ze sznurki był Donald Tusk
— powiedział Maciej Wąsik.
Polityk zaznaczył, że dokument, który przyniósł ze sobą do studia, trafi teraz „do prawników, którzy zarekomendują nam, w jaki sposób podejmować dalsze kroki prawne”.
JJ/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681010-wasikgdzie-sa-ludzie-ktorzy-w-2017-krzyczeli-wolne-sady