Ponad 250 posłów zgłosiło się do debaty po expose Donalda Tuska. Dyskusja trwała ponad siedem godzin, a przerwał ją skandal z udziałem Grzegorza Brauna. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej jednak nie odpowiedział na żadne z zadanych pytań, ale obiecał, że wszyscy posłowie, którzy zadali pytanie, które nie było „politycznym manifestem”, dostaną pisemną odpowiedzieć. Tusk wskazał nawet konkretny termin. Czy dotrzyma obietnicy?

CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Posłowie zdecydowali. Sejm wybrał koalicyjny rząd Donalda Tuska! Ile głosów otrzymał? SPRAWDŹ WYNIKI

Obietnica Tuska

Przypomnijmy, że Tusk podczas expose zapewnił, że będzie chciał odpowiedzieć na wszystkie pytania, które padną ze strony posłów. Ale nowy premier szybko zmienił zdanie. Po długiej dyskusji, która trwała ponad 7 godzin, powiedział, że z zadanych pytań wybierze te, na które odpowie na piśmie, a posłowie otrzymają odpowiedź na następnym posiedzeniu Sejmu.

7 godzin siedziałem tak, jak niektórzy z pań i panów posłów na tej sali, słuchając pytań czy raczej jednak w przygniatającej większości przypadków pewnych manifestów, wypowiedzi i krytyki. (…) Pozwolicie, że wybierzemy z tego 7-godzinnego materiału wyłowimy to, co było pytaniem domagającym się precyzyjnej odpowiedzi

— mówił Tusk po tym, jak wszyscy posłowie zadali pytanie.

Otrzymacie państwo na każde pytanie, które było pytaniem, a nie politycznym manifestem, odpowiedź na piśmie. Dostaniecie tę odpowiedź, każde z panów posłów na piśmie do czasu, kiedy spotkamy się następny raz w tej sali, a więc to będzie początek przyszłego tygodnia

— obiecał.

Czyżbyśmy mieli do czynienia z kolejną niespełnioną przez Tuska obietnicą?

kk