Jestem przekonany, że będzie tak jak z Prezydium Sejmu, tzn., że oni będą nam dyktować ilu i kogo wezmą do komisji śledczej; to jest demokracja „Hołowniana”, to nie jest demokracja parlamentarna, która szanuje obyczaje parlamentarne - powiedział b. szef MEiN poseł PiS prof. Przemysław Czarnek.
Sejm debatował wtorek nad projektami trzech uchwał, wniesionych przez KO, ws. powołania sejmowych komisji śledczych: ws. Pegasusa, ws. tzw. wyborów kopertowych oraz w sprawie tzw. afery wizowej.
Demokracja „Hołowniana”
W wieczornym programie Telewizji Republika Przemysław Czarnek powiedział w kontekście komisji śledczej ds. tzw. wyborów kopertowych, że wyraził w Sejmie wątpliwość „czy ta komisja będzie zgodna z prawem, czyli z ustawą o sejmowej komisji śledczej”. Jak zauważył, ustawa zakłada, że „w skład komisji śledczej wchodzi jedenastu członków, którzy reprezentują wszystkie kluby poselskie, stosownie do ich liczebności w Sejmie”. Jak zaznaczył, oznacza to, że PiS musi mieć przynajmniej 4 albo 5 przedstawicieli w każdej komisji.
Czarnek był pytany, czego można się zatem spodziewać, w związku z tym, że w Prezydium Sejmu i Prezydium Senatu nie ma przedstawiciela z PiS, choć w Sejmie jest ono największym klubem parlamentarnym oraz, kiedy będzie wiadomo, ilu kandydatów kluby będą mogły zaproponować do komisji śledczych.
Myślę, że już jutro będziemy to wiedzieć, a najdalej za tydzień, bo ja nie wiem, co kombinuje pan marszałek Hołownia
— odpowiedział poseł PiS.
Jestem przekonany nawet, choć gdybym się mylił, byłbym mile zaskoczony, że to będzie tak jak z Prezydium Sejmu, tzn., że oni będą nam dyktować ilu i kogo wezmą do komisji śledczej
— zaznaczył Czarnek. Natomiast - jak podkreślił - to będzie „absolutnie niezgodne z konkretnymi, prostymi, precyzyjnymi przepisami ustawy o sejmowej komisji śledczej”.
To jest demokracja „Hołowniana”, to nie jest demokracja parlamentarna
— ocenił Czarnek.
To nie jest demokracja, która szanuje obyczaje parlamentarne, która szanuje mniejszość w Sejmie, tak jak my szanowaliśmy i podzieliliśmy Prezydium na pół, tzn. trzech członków było z PiS, a trzech z opozycji
— dodał poseł.
Oni zrobili całe prezydium tylko na swoją modłę, łącznie zresztą z panem Krzysztofem Bosakiem (wicemarszałkiem Sejmu z Konfederacji), który - jak widać - chyba gra z nimi. Więc to nie jest demokracja parlamentarna, to jest demokracja „Hołowniana” marszałka rotacyjnego
— powiedział Czarnek.
Podczas inauguracyjnych posiedzeń Sejm i Senat wybrał marszałków, wicemarszałków i sekretarzy obu Izb. Kandydatka PiS na wicemarszałka Sejmu Elżbieta Witek nie uzyskała większości. Także w Senacie poparcia nie zyskał kandydat PiS na wicemarszałka Marek Pęk.
Hołownia proszony o komentarz do tego, że Elżbieta Witek nie uzyskała większości i nie została wicemarszałkiem Sejmu, mówił m.in., że jeżeli pojawi się szansa na obsadzenie tego miejsca przez inną osobę „to oczywiście, że prędzej, czy później podejdziemy i do takiego głosowania”. „To jest w tym momencie w rękach klubu PiS. Jeżeli zgłosi innego kandydata, kandydatkę to Prezydium Sejmu, to będzie podejmowało decyzje w sprawie umieszczenia tego w porządku obrad kolejnego posiedzenia albo jeszcze kolejnego” - zaznaczył Hołownia.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672562-czarnek-bez-znieczulenia-to-jest-demokracja-holowniana