W katowickim „Spodku” odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem „Bezpieczna Polska”. Premier Morawiecki przedstawił „teczkę Tuska” - wielki wyrzut sumienia Platformy Obywatelskiej. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński ostrzegał przed powrotem Donalda Tuska do władzy. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wskazała, że polskie kobiety traktowane są przez PO w sposób niezwykle instrumentalny, wiceminister rodziny Paweł Wdówik zwrócił uwagę na to, jak zmieniło się życie osób niepełnosprawnych w ciągu ośmiu lat rządów PiS, a europoseł Dominik Tarczyński zwrócił uwagę, jak wielkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski i Polaków mogą być rządy Donalda Tuska. Zapraszamy na relację z wydarzenia na portalu wPolityce.pl!
Prezes PiS: Chodzi o to, żeby w Polsce nie wrócił system Tuska
Żeby zwyciężyć, to obok potrzeby mobilizacji, wiary, determinacji, pracy, jest także potrzeba dobrego zrozumienia tego, o co w tej chwili chodzi. Chciałem w pewnym momencie użyć sformułowania, które oddaje postać rzeczy, ale mając pamięć do historii wiadomo, co to był za program – PPR, więc nie powiem o co walczymy, tylko o co chodzi. Chodzi o to, żeby w Polsce nie wrócił system Tuska, bo Tusk ma – jak powiedział premier – wokół siebie wielu gamoni, ale sam gamoniem takim zupełnym nie jest i wie, co robi. Wie, gdzie stoją konfitury
— wskazał prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński.
To, co działo się w Polsce przez kilkanaście lat po 1989 roku, to był wielki rabunek polskiego mienia. Ten system, mający różne zewnętrzne powiązania, zachwiał się – była afera Rywina. Tusk podjął się zadania odbudowy tego systemu. I dobrze zrozumiał, co to znaczy odbudować ten system. Co musi koniecznie zrobić? Musi być zapewnione to, że ci, który po 89 roku zaczęli rabować nasz kraj, rabować zgromadzony ciężką pracą Polaków majątek, żeby oni mieli prawo do rabunku w dalszym ciągu, żeby ono nie zostało zniesione. To była ta determinacja wewnętrzna, która była konieczna, by ten system mógł trwać. Ale to nie cały sens tego systemu. Trzeba było jeszcze zgodzić się na to, by Polska została podporządkowana siłom zewnętrznym, a szczególnie Niemcom, a poprzez Niemcy – bo one tego potrzebowały – także Rosji. I to zostało spełnione. Tusk – można powiedzieć – wykazał się, zrealizował ten cel. ale on miał swoje następstwa w wielu dziedzinach
— mówił wicepremier.
Zacznę od tej dziś najważniejszej, od sprawy bezpieczeństwa. To oznaczało, że skoro rabują, to nie ma środków, bo rabują finanse publiczne, więc trzeba zmniejszać armię. Do tego jest determinacja zewnętrzna, więc trzeba tę armię zmniejszać na wschodzie Polski. Trzeba także stworzyć jakąś koncepcję strategiczną, ale ona musi odpowiadać interesom i oczekiwaniom sąsiadów – głównie wschodniemu i zachodniemu. Stąd linia hańby Tuska – linia obrony wzdłuż Wisły. I oczywiście żadnej polityki zbrojeń, niczego, co by armię mogło zmienić. Jest także kwestia wewnętrzna – policja, wymiar sprawiedliwości. Ten wielki rabunek było osłaniany przez wymiar sprawiedliwości, przez część mediów. Trzeba było tę sytuację wzmocnić. Stąd, obok braku pieniędzy, likwidacja komisariatów policji, ograniczanie sił, które miały przeciwstawiać się przestępczości
— powiedział Jarosław Kaczyński.
Bezpieczeństwo Polski wewnętrzne i zewnętrzne było czymś, co traktowano jako sferę widowiska, teatru i fałszywych deklaracji. Mówiono, że ta zmniejszona armia jest nowoczesna, silna, że ma zapewnić nam to, czego w żadnej mierze zapewnić nie mogła. Poza bezpieczeństwem odpowiednio prowadzona miała być sfera polityki zagranicznej. Polska musiała znaleźć się możliwie daleko od USA, bo Niemcy i Rosja planowały i realizowały cel, którym było całkowite wyparcie USA z Europy, radykalne ograniczenie wpływów i obecności militarnej. A ta obecność USA była dla Polski istotna. Storpedowano dobre relacje Polski i USA. To było w interesie Niemiec i Rosji. Zmieniano wektory naszej polityki zagranicznej i godzono w nasze bezpieczeństwo. Godzono w politykę zmierzającą do budowy systemu powiązań w środkowej i środkowo-wschodniej Europie, o co walczył mój brat. Zlikwidowano to celowo, prowokacyjnie, zniszczono stosunki z Litwą, Ukrainą. Osłabły relacje z V4, osłabło to wszystko, co było próbą konstrukcji systemu wzajemnego wspierania się, który miał zmienić relacje sił w tej części Europy, zmienić na naszą korzyść. Kto tego oczekiwał, na czyje polecenie to robiono? Tego oczekiwali Niemcy i Rosjanie
— powiedział prezes PiS.
Nord Stream 1 i 2 były początkiem odbudowy imperium rosyjskiego. To był początek kroków ku wojnie, która miała zacząć się od Ukrainy. (…) Do naszego osłabienia była potrzebna realizacja negatywnej polityki narodowej, oświatowej, historycznej, w sferze kultury. Za naszych pierwszych rządów zdecydowaliśmy o budowie Muzeum Historii Polski. Kilka dni temu zostało otwarte - po 17 latach - jego budowę wcześniej zablokował rząd PO-PSL
— dodał wicepremier wskazując, że „to będzie muzeum polskiej historii, ale jednocześnie wartości, które reprezentowaliśmy. To jest muzeum polskiej chwały”.
Za rządów Tuska wybudowano Muzeum II Wojny Światowej, które w swoich wystawach obniżało wartość polskiego wysiłku w walce o wolność. My budujemy dumę narodową, oni budowali mikromanię narodową
— mówił prezes PiS.
Dlatego mówię, że twórca tego systemu nie jest zupełnym gamoniem. Wie, czego od niego chcą i to twardo realizuje. Ale były też elementy, gdzie była inna przyczyna, czyli zaczadzenie ideologią liberalną. Jeśli wyprzedawano polski majątek, a była to wyprzedaż i na poziomie rządu, i na poziomie samorządów. Efektem był brak pieniędzy i ideologiczne zaczadzenie. To przedstawiciele partii Tuska potrafili mówić, że wszystko, nawet więzienia powinny być sprywatyzowane. To on sam potrafił mówić, pisać o tym, że być może ludzie będą umierali z głodu, ale system liberalny powinien być w gospodarce wprowadzony. Pamiętajcie o tym
— powiedział prezes PiS.
Brak pieniędzy prowadził do niemożliwości jakiejkolwiek polityki socjalnej i jej na większą skalę nie było. Ale prowadził także do braku jakiejkolwiek reakcji na ten niezbyt wielki, ale występujący wtedy kryzys. Jedno przedsiębiorstwo dostało wtedy pomoc. Tak skonstruowano warunki jej otrzymania. Porównajcie to z czasem coivid i przypomnijcie to – 2,3 mln bezrobotnych, wyjazdy z kraju, tragedia, odbieranie ludziom prawa i godności. To samo się nakręcało, szkodziło całemu społeczeństwo, a taki system funkcjonował i tego nie da się usprawiedliwić ani pominąć w charakterystyce tego, co czynił w Polsce Tusk. Ale nie robił tego przypadkowo
— mówił Jarosław Kaczyński.
W czasie rządów Donalda Tuska nie było pluralizmu w mediach, a przekaz był jednolity i nakierowany na wspieranie władzy. W tym samym czasie trwała brutalna kampania przeciwko opozycji. W tej kampanii nawet po zamachu smoleńskim nie oszczędzano poległych. Ta kampania była kierowana wszędzie tam, gdzie był opór przeciwko temu, co dzieje się w Polsce. Dlatego można było tolerować nędzę, podnieść wiek emerytalny na polecenie wydane przez telefon z Niemiec
— mówił Jarosław Kaczyński.
Nasi poprzednicy już kilka lat temu zgodzili się na relokację imigrantów. Oni działali przeciwko interesom Polaków. Wprowadzali elementy działań państwa wykraczające poza to, co może być przyjęte w demokracji. To były kampanie socjotechniczne, które były kłamstwem, odwoływały się do grożenia użyciem radykalnych metod w walce np. z kibicami, gdzie dochodziło do jawnego łamania prawa. Na telefon Putina aresztowano niewinnego człowieka. Każdy, kto oglądał „Reset” mógł to zobaczyć. Tak ten system chroniono. System Tuska to manipulacja zamiast demokracji. Polska miała być małym państwem bez znaczenia, pomiędzy Rosją a Niemcami. Pomimo przeszkód, w 2015 roku udało się nam zdobyć władzę. Nasz program odrzucił system Tuska, ale on jednocześnie pozostał w postaci opozycji totalnej. Oni twierdzą, że demokracja jest tylko wtedy, gdy oni rządzą. Oni odrzucają demokrację. Dla nich wyniki ekonomiczne czy gospodarcze nie mają żadnego znaczenia. Opozycja totalna i potężne media, które ją popierają, są w stanie przekręcić wszystko, są w stanie powiedzieć, że w Warszawie było dziś 1 mln ludzi, chociaż zdjęcia policji i oświadczenia mówią, że było 60 tys.
— wskazał prezes PiS.
Kłamstwo było i jest podstawą systemu Tuska. Ale warto podkreślić, że naszym rządom udało się uderzyć w ten system, który był rabunkiem finansów publicznych. Zmieniliśmy nasz kraj w zakresie bezpieczeństwa, polityki społecznej, czy w obszarze kultury. Nasi przeciwnicy w najbliższych dwóch tygodniach będą robić wszystko, aby system Tuska powrócił w znacznie ostrzejszej postaci. Oni chcą likwidacji demokracji w Polsce
— akcentował prezes PiS.
System Tuska powstał z pobudek prywatnych - jemu chodziło o zrobienie kariery na forum unijnym. To jest coś, co powinno prowadzić nas do myśli, że trzeba poprzeć partię, która poprowadzi Polskę do dogonienia Zachodu. System Tuska czynił z Polski niemiecko-rosyjskie kondominium. Zapewniam, że Niemcy nadal chcieliby otworzyć swoje stosunki z Rosją. Chcemy być w Unii Europejskiej i jednocześnie chcemy pozostać suwerennym państwem. Chcemy reparacji od Niemiec, ponieważ to jest kwestia naszej godności. Musimy o to walczyć! W Polsce jest tylko jedna siła, która jest w stanie zapewnić stabilne rządy. Proszę Polaków o rozsądek, o głosowanie na listę nr 4 i udział w referendum. Mamy dobry program, dzięki któremu będziemy odbudowywać Polskę po naszej trudnej historii. Proszę wspomnieć także mojego Śp. Brata Lecha Kaczyńskiego - bez niego nie byłoby tu nas. 15 października głosujemy na listę nr 4 i 4xNIE w referendum
— apelował Jarosław Kaczyński.
Premier Morawiecki: Przed Polską kluczowy wybór
Przed Polską kluczowy wybór, przed Polską walka o zwycięstwo! Zwyciężymy! Aby tak się stało, przed nami jeszcze co najmniej 12 nieprzespanych nocy, niecałe dwa tygodnie bardzo wytężonej pracy. Wszystkich was o to proszę! Musimy dać radę, bo przed Polską wybór fundamentalny. Polacy odpowiedzą na pytanie nie tylko jaka będzie Polska, czyja będzie Polska, ale na jeszcze ważniejsze pytanie. Czy będzie Polska. Czy Polska będzie istniała, czy Polska będzie suwerennym krajem, czy europejskim landem
— mówił premier Morawiecki.
15 października przed wszystkimi na stole będą leżeć dwie wizje naszej ojczyzny. Polska wizja Jarosława Kaczyńskiego i niemiecka wizja Donalda Tuska. To jest ten wybór. Tu jest Polska – tak jest. To jest ten wybór, czy chcemy, żeby Polska była rządzona przez politycznego męża stanu Jarosława Kaczyńskiego, czy przez politycznego męża Angeli Merkel Donalda Tuska
— mówił Mateusz Morawiecki.
Przywiozłem ze sobą coś dla państwa. To teczka Tuska. To teczka, w której ujętych jest wiele dokumentów, dowodów, o których będę mówił, wiele dowodów i oskarżeń, a także planów i zamiarów tego, co chce zrobić Tusk i PO. Ta teczka to liczbę dokumenty, które potwierdzają ich zamiary wpuszczenia nielegalnych migrantów. Ta teczka to wielki wyrzut sumienia Platformy Obywatelskiej i Tuska
— wskazał premier.
Warto zestawić to, co oni zrobili, jak wyglądał rynek pracy przez ich osiem lat i jak wyglądał rynek pracy za naszych rządów i co proponujemy. Rynek pracy za PO to 2,3 mln ludzi bezrobotnych, ponad 2 mln ludzi na umowach śmieciowych, praca za 4-5 zł na godzinę, to ponad 2 mln ludzi wygnanych na emigrację za chlebem. To Polska pozbawiona perspektyw, to tania siła robocza. My nie chcemy takiej Polski. W czasie, kiedy miliony ludzi szukało pracy, wyjeżdżało za chlebem, Donald Tusk za pieniądze polskich podatników pił sobie drogie wina, palił drogie cygara i się nie przepracowywał. Pracował 3,5 czasami 4 dni w tygodniu, haratał w gałę. Ale trzeba mu oddać, że przed nadejściem COVID wynalazł pracę zdalną – zarządzał Polską z boiska, z domu, z palarni cygar. Nasze osiem lat to przywrócenie pracownikom godności. Stawka godzinowa to nie 4-5 zł, ale 23 złote, za kilka miesięcy 28 zł na godzinę. To średnie wynagrodzenie przekraczające dziś 7 tys. zł, a my obiecujemy, że za 4 lata będzie to co najmniej 10 tys. złotych. To ucywilizowany rynek pracy, to najniższe bezrobocie w historii. To są osiągnięcia rządu PiS. To będziemy realizować w dalszej kolejności również, bo praca to fundament wszystkiego
— mówił szef polskiego rządu.
Kolejny obszar, o którym mówił premier, to budżet.
Wiadomo, że bez pieniędzy ciężko jest realizować programy społeczne, modernizować armię, robić cokolwiek dobrego. Ich osiem lat to budżet dziurawy jak szwajcarski ser. Co byście zrobili, mając 260 mld złotych? To moc pieniędzy. Można za to wybudować po 3 szkoły w każdej polskiej gminie, ponad tysiąc szpitali, ponad 5 tys. autostrad. To jest coś, co wyraźnie pokazywano Tuskowi, co pokazywano wcześniej w mediach. Ogólnopolskie gazety alarmowały w czasach rządów Tuska, alarmowały firmy, żeby coś zrobił, bo Polska jest okradana.
Nie zrobili nic. Ci dyletanci, patałachy i gamonie pozwolili, żeby Polska była okradana, że mafie VAT, cwaniacy, okradali Polaków. Oni pozwolili, żeby te mafie pasły się tutaj. Oni chcą wrócić do władzy, żeby tak było z powrotem. Chcą pozbawić was polityki społecznej, pozbawić 500 plus, za chwilę 800 plus, 13 i 14, wielkich programów w Polsce lokalnej. To faktyczny plan Donalda Tuska
— punktował premier.
Nasze osiem lat to odzyskanie tych pieniędzy dla narodu polskiego. To wielka polityka społeczna, odzyskanie przez ludzi godności. To wielka polityka Polski lokalnej. To ratowanie miejsc pracy w czasie kryzysu. Polska pięknieje w oczach, bo rząd PiS znalazł te pieniądze, które były zakopane, których nigdy miało nie być
— wskazał premier.
Trzecim obszarem, o którym mówił premier, to seniorzy i polityka społeczna.
Skupię się na seniorach, bo tu widać ogromną różnicę. Oni, wbrew wcześniejszym obietnicom, podnieśli wiek emerytalny do 67 lat dla kobiet i mężczyzn. Dla kobiet na wsi nawet o 12 lat. Okłamali Polaków. Polacy prosili, ale oni posłuchali jednej osoby – jednej Niemki, Angeli Merkel. Tusk posłuchał Merkel, która suflowała mu, bo podnosił wiek emerytalny. Potem te głodowe waloryzacje, o których mówili mi Polacy na spotkaniach. (…) Teraz nasza polityka wobec seniorów. Obiecaliśmy, że obniżymy wiek emerytalny i dotrzymaliśmy słowa. To samo w przypadku 13 i 14. obiecaliśmy emerytury bez podatku, dotrzymaliśmy słowa. Obiecaliśmy politykę senioralną z prawdziwego zdarzenia i dotrzymaliśmy słowa
— powiedział premier.
Czwarty obszar, o którym mówił premier, to bezpieczeństwo.
W czasach Tuska bezpieczeństwo polegało na tym, że w zakresie surowców energetycznych byliśmy całkowicie zależni od Ruskich. Widać to teraz na filmie „Reset”. Dlaczego to robili? To było wtedy na rękę Niemcom, którzy dogadali się ponad polską głową z Ruskimi. Tusk był wykonawcą tamtej woli. To coś strasznego, że doprowadzili do zapaści, do likwidacji ponad połowy posterunków policji. To było antybezpieczeństwo, ile jednostek wojskowych zlikwidowali? To była również linia zdrady Tuska – linia Wisły, do której miały się natychmiast wycofać polskiej wojska, zostawić pół Polski na pastwę Ruskich, by tam była Bucza, Irpień
— przypomniał premier.
My odbudowaliśmy politykę bezpieczeństwa. Wskrzesiliśmy politykę bezpieczeństwa właściwą poważnym, szanującym się krajom. Nasza armia rośnie do ponad 170 tys. żołnierzu, kupujemy najnowocześniejszą broń z całego świata. Polska jest i będzie jeszcze bardziej bezpieczna. Umacniamy Policję, Straż Graniczną. Nie pozwalamy plugawić polskiego munduru, aby polscy żołnierze byli tak opluwani. Jesteśmy murem za polskim mundurem
— podkreślił Morawiecki.
Polskie bezpieczeństwo to także bezpieczeństwo energetyczne. Bronimy interesu górników i rolników. Nie zgadzamy się z polityką klimatyczną UE. Nie zgodziliśmy się także na wwóz ukraińskiego zboża, dlatego nałożyliśmy na nie jednostronne embargo. Zapewniam, że będziemy bronić polskiego rolnictwa
— mówił w Katowicach premier.
Zapewniam, że będziemy bronić polskiego rolnictwa przed ukraińskimi agrooligarchami. W ONZ prezydent Zełenski wypowiedział bardzo niewłaściwe słowa. Rozumiem, że jemu się teraz wydaje, że będzie miał bliski sojusz z Niemcami. Przestrzegam – Niemcy zawsze będą chcieli się porozumieć z Ruskimi ponad głowami państw Europy Środkowej. To Polska przyjęła parę milionów Ukraińców pod nasze dachy. To my najwięcej pomagaliśmy w czasie, kiedy Niemcy chcieli wysyłać do oblężonego Kijowa 5 tys. hełmów. Warto, aby pan nie zapominał o tym, panie prezydencie Zełenski
— podkreślił premier Morawiecki.
Poradziliśmy sobie z inflacją. Polska gospodarka ma się dobrze, rozwija się, a wskaźnik bezrobocia jest najniższy w historii. To boli naszych przeciwników. Boli ich to, że nie ma drugiego takiego kraju, który w ostatnich latach tak obniżył podatki. Obniżyliśmy PIT, CIT, a dochody państwa są wysokie
— mówił premier.
W tej teczce Tuska jest dowód na to, że oni nie tylko przygotowywali dziesiątki tysięcy miejsc dla nielegalnych imigrantów, że nie tylko chcą zrobić druga Lampedusę w Polsce. Ale w ostatnich dniach partia Tuska w Europie domaga się, żąda, aby jak najszybciej wdrożyć pakt migracyjny, który zawiera właśnie przyjmowanie nielegalnych imigrantów, albo płacenie ogromnych sum za ich nieprzyjęcie. Spadły łuski z oczu. To jest dowód, że Tusk chce doprowadzić do wielkiej fali nielegalnej imigracji do Polski. Gdzie oni pójdą? Do Niemiec, bo tam chcą żyć. Niemcy powiedzą wtedy, że muszą zamknąć granicę, Schengen. Prawdziwe ryzyko zamknięcia granicy Schengen jest wtedy, kiedy by Tusk, co nie daj Panie Boże, doszedł do władzy i wpuścił nielegalnych imigrantów. To jest ich prawdziwy plan
— powiedział premier.
Nasza polityka jest jasna. PiS nie dopuści nielegalnych imigrantów do Polski, choćby zmuszały nas do tego Berlin, Paryż, Bruksela – wszyscy razem wzięci. My wskazujemy na ryzyko z tym związane. Tylko w ostatnim czasie 12 osób zginęło w strzelaninach w Szwecji. Nielegalni imigranci zaatakowali włoskich policjantów. Do Marsylii ściągane są siły specjalne, a w Paryżu boją się wychodzić na spacer. Musimy zapytać Polaków w referendum, czy pozwolimy na wpuszczenie imigrantów do Polski? Czy pozwolimy na likwidację muru na granicy? Czy pozwolimy na wyprzedaż majątku narodowego i na podniesienie wieku emerytalnego? My mówimy temu NIE!
— wskazywał premier.
My zapewniamy Polakom bezpieczeństwo. Odtwarzamy zlikwidowane posterunki policji, wybudowaliśmy mur na granicy. Nasi przeciwnicy obrażali mundurowych broniących granicy i chcieli wpuszczenia nielegalnych imigrantów do Polski. Nie możemy dać drugiej szansy Tuskowi. Dziękuję za Waszą obecność. Czuję, że tutaj jest moc i wiara w zwycięstwo! Musimy walczyć o nasze wartości, o nasz interes narodowy, a także o dobre imię Św. Jana Pawła II. Platforma Obywatelska chce zniszczyć jego wizerunek, dlatego my musimy obronić jego dobre imię! Przed nami wielka szansa na to, aby Polska dogoniła Zachód. Chcemy, aby Polacy zarabiali tak, jak zarabia się na Zachodzie. Dlatego zwracam się do tych, którzy się wahają na kogo zagłosować. Proszę o to, aby rozejrzeć się, co zostało zrobione w Waszej okolicy. My inwestujemy w drogi, szpitale, szkoły, OSP - na tej podstawie proszę podejmować decyzje 15 października. (…) Niech każdy, kto podpisał się pod listą kandydatów Prawa i Sprawiedliwości zadzwoni do znajomych, rozda ulotki, będzie aktywny tak, aby przekonać innych do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość. Dziś Polska jest doceniana na arenie międzynarodowej. Inne państwa są pod wrażeniem, że budujemy najsilniejszą armię lądową w Europie. Jesteśmy dumnym Narodem!
— mówił premier.
Politycy opozycji chcieli nam zaszkodzić ws. KPO, ale my już te programy realizujemy z własnych środków. Potrzebujemy wsparcia Polaków. Od naszej aktywność będzie zależeć przyszłość Polski na najbliższe dziesięciolecia. Czuję, że jest z nami moc. Czuję, że z Wami mogę iść na koniec świata! Dziękuję Wam za wsparcie! Zwyciężymy!
— zakończył szef polskiego rządu.
Wdówik: Niepełnosprawni nie są wykluczeni
Dzięki temu, co zrobił Pan Premier Jarosław Kaczyński, dzięki przebudowaniu myślenia o osobach niepełnosprawnych ja nie jestem podopiecznym, a osobą, która działa i ma realny wpływ na rzeczywistość. Dzięki odwadze Premiera Mateusza Morawieckiego zostałem powołany na stanowisko pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych
— powiedział podczas konwencji wiceminister rodziny Paweł Wdówik.
Platforma Obywatelska uważa, że osoby niepełnosprawne muszą być reprezentowane przez pełnomocnika. Dzięki naszym programom i ustawom osoby niepełnosprawne nie są wykluczane
— podkreślił wiceminister.
Osoby niepełnosprawne mają podniesione wszystkie świadczenia. Osoby z niepełnosprawnością odzyskały swoją godność, co było naszym priorytetem. Osoby niepełnosprawne mają prawo do niezależnego życia! (…) Przed 2015 rokiem samorządy nie mogły liczyć na środki z budżetu państwa, które są przekazywane na likwidowanie barier. To nasz rząd przekazuje środki na dostosowanie gabinetów ginekologicznych dla kobiet z niepełnosprawnością. Dla nas kobiety są najważniejsze!
— mówił Wdówik.
Wiceminister zapowiedział ustawę o asystencji dla niepełnosprawnych i rozwój wspomaganego mieszkalnictwa.
Powiedźcie swoim znajomym z niepełnosprawnością, że PiS szanuje każdego człowieka. Ja, jako człowiek z niepełnosprawnością mam prawo do niezależnego życia, ale mam prawo do życia, bo to my przyjęliśmy wyrok TK, który wcale nie jest o aborcji, ale o niepełnosprawności, że człowiek z niepełnosprawnością może żyć
— wskazał Paweł Wdówik zachęcając do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość.
Elżbieta Witek: Jak można nie kochać Polski?
Jedna z kandydatek PO powiedziała, że wstydzi się przyznać, ze jest Polką, że na świecie mówią o nas, że jesteśmy debilami i idiotami, a o wyborcach PiS powiedziała, że jesteśmy ograniczeni, niedouczeni, że nigdzie nie jeździmy i nie mamy pojęcia o tym, co sądzą o nas inni. To kandydatka z Wrocławia. Ja dziś mówię jej: proszę pani, pani się coś pomyliło. Pani chce startować do polskiego Sejmu, nienawidząc Polski? Może pani chciała startować do Bundestagu niemieckiego? Na pewno nie do polskiego parlamentu
— podkreśliła marszałek Sejmu dodając, że kandydatka PO mówiła już o sfałszowanych wyborach, chociaż te są 15 października i liczy na to, że kolejne odbędą się szybko. Marszałek dodała, że nazwisko kandydatki PO nie znajdzie się na żadnej liście.
Systemowym złem jest to, co słyszymy i widzimy na manifestacjach opozycji. Jak można dzieciom malować osiem gwiazdek na czole? Nie można uczyć dzieci agresji
— wskazała marszałek Sejmu.
Nie wolno myśleć, że to jest normalne. Trzeba temu złu powiedzieć STOP. Dosyć, tak nie wolno. Każdy człowiek ma prawo do swoich poglądów, ale każdy człowiek ma swoją godność. Rodzice uczą te dzieci nienawiści. Spotkają się z odpłatą, której będą żałować. My powiedzieliśmy, że nie będziemy tacy, jak oni. Chcemy powiedzieć stop temu złu. Możemy to zrobić, możemy być zaporą przed złem jeśli będziemy zjednoczeni, obok siebie, jak uczył Jan Paweł II, ks. Jerzy Popiełuszko. Razem powstrzymamy to zło. Możemy to zrobić! Nie wojna, ale pokój. Nie ślepa rywalizacja, ale współpraca. Nie chaos wynikający z podziałów. Dziś zawsze musimy wybierać pokój, bo tylko on buduje i daje perspektywy na przyszłość. Jeśli ktoś życzy nam wewnętrznej wojny, chce bardzo źle dla Polski. My tego nie chcemy. Chcemy zatrzymać to zło! Można być uczciwym w polityce, można dotrzymywać słowa i są wartości, którym jesteśmy wierni, które budują, a nie niszczą
— podkreśliła Elżbieta Witek.
Marszałek Sejmu podkreśliła, że dla rządu najważniejsza jest rodzina i dzieci. Przypomniała słowa Tuska, który mówił, że wychowywanie dzieci to „udręka”.
Panie Tusk, jako matka mówię, że to jest wielkie szczęście, a nie udręka
— wskazała.
Przypomniała też 2012 rok, kiedy Tusk powiedział, że dla państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci.
Panie Tusk, pan zapomniał, że jak dzieci nie będzie, to Polski też nie będzie. A my chcemy dzieci., to siła narodu i każdego państwa. My chronimy rodzinę, chronimy dzieci. Porównajcie 8 lat rządów PO-PSL i 8 lat rządów PiS. Dokonaliśmy rewolucji godności. Pokazaliśmy Polakom, że można zmienić ich byt. Rodzina stała się solidnym fundamentem
— powiedziała Witek.
Kierujemy nasz program do rodziny. Dotknęła nas pandemia, przyszła wojna na Ukrainie i kryzys, a my z żadnego programu społecznego nie zrezygnowaliśmy. Przypominamy o tym, ponieważ nowe pokolenia muszą mieć tego wszystkiego świadomość. Nie chcemy wrócić do czasu, kiedy Polacy pracowali za 5 zł za godzinę pracy. Nie chcemy bezrobocia, które było za rządów PO-PSL. Dziś kobiety są wspierane, rodziny są chronione przez państwo
— podkreślała marszałek Witek.
Daliśmy Polakom wybór do kiedy chcą pracować - już nikt Polaków nie zmusza do pracy do 67. roku życia. Ale jest poważne zagrożenie, że Donald Tusk, jego ekipa będą chcieli wrócić do pomysłu podwyższenia wieku emerytalnego. Wielokrotnie słyszeliśmy o tym, że Polacy powinni dłużej pracować. dlatego pójdźmy na wybory 15 października i zagłosujmy na Prawo i Sprawiedliwość. My jesteśmy gwarantem tego, że ten wiek emerytalny nie będzie podwyższany, że te wszystkie rewolucyjne, godnościowe zmiany będą dalej obowiązywały. My nie dzielimy ludzi, jesteśmy jednym narodem, a nasza ojczyzna to Polska
— wskazała marszałek Sejmu.
Granica, którą na linii Wisły nakreślił Donald Tusk, to oddanie połowy kraju, połowy naszych obywateli w ręce wroga. To straszne decyzje. To decyzja haniebna. Tacy ludzie jak Donald Tusk znajdą się na kartach historii zapisanych najczarniejszym atramentem – takim samym, jak kiedyś wpisała się Targowica. To jest hańba
— dodała.
W Końskich mówiłam o kobietach. Pamiętacie, jak mówiłam, że pustymi słowami jest to, co mówi Tusk o pomocy polskim kobietom. PO traktuje je niezwykle instrumentalnie. Dostrzegają tylko fizyczność kobiety, mówią, że walczą o ich prawa. Chcę powiedzieć w imieniu milionów kobiet: panie Tusk, pan nie ma zielonego pojęcia o tym, jakie są prawdziwe potrzeby kobiet, pan nie zna kobiet. Panu się wydaje, że świat kręci się wokół fizyczności. Czego potrzebują kobiety? Przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa, akceptacji, równych szans, dobrej pracy, godnej pracy, szczęśliwej rodziny, prawa do godnego życia, do rozwoju – tego potrzebują polskie kobiety
— mówiła marszałek Sejmu.
Elżbieta Witek odniosła się też do skandalicznych ataków na polskich mundurowych.
Nigdy wcześniej takiego ataku na polskiego żołnierza, funkcjonariusza, na polski mundur nie było. To kolejna hańba naszych przeciwników politycznych. To coś tak strasznego, że mam do państwa ogromną prośbę. Żony, matki, siostry tych, którzy bronią granicy, przeżywają to bardzo głęboko. Oni strzegą naszego bezpieczeństwa. Te kobiety też pełnią służbę, wylewając łzy, czują strach. Nasza solidarność powinna sprowadzać się do tego, że 15 października wszystkie kobiety w geście solidarności z kobietami, których najbliżsi strzegą naszej granicy, a więc nas, powinny pójść do wyborów i zagłosować na PiS, bo dla nas godność polskiego munduru, żołnierza, funkcjonariusza jest najważniejsza. Nagrodźmy prawami te kobiety. Murem za polskim mundurem
— powiedziała marszałek Sejmu.
Haniebne czyny PO
Europoseł Dominik Tarczyński przedstawił „dechę”, o której mówił Bronisław Komorowski. Wskazał, że są na niej czyny PO. Wśród nich była liczba 67.
Jakie trzeba mieć serce, aby zmuszać Polaków do cięższej i dłuższej pracy? Aby zmuszać kobiety na wsi, aby pracowały dłużej o 12 lat. Trzeba nie mieć serca!. Jaki trzeba mieć brak serca, aby narażać Polaków na to, co dzieje się na Lampedusie? Trzeba nie mieć serca, aby próbować dopuścić do zniszczenia, jakie widzimy we Francji, w Szwecji. Kim trzeba być, aby wyprzedawać polski majątek
— wskazywał Dominik Tarczyński, przypominając pytania referendalne.
Naszym celem, naszą obietnicą jest bezpieczna Polska, która szanuje swoich obywateli. My was słuchamy, my was reprezentujemy
— podkreślił europoseł.
Tarczyński wskazał, że był pierwszym europosłem, który poleciał na Lampedusę, gdzie zobaczył morze mężczyzn w wieku poborowym. Dodał, że przybiegły do niego płaczące kobiety prosząc o to, by Polska powstrzymała to szaleństwo.
Polska jest ostatnim bastionem Europy. Jesteśmy bastionem bezpieczeństwa. Jesteśmy ostatnim bastionem, w którym po 22:00 można wyjść na spacer. W Niemczech powstał specjalny sztab kryzysowy dot. spacerów po parkach. U nas czegoś takiego nie potrzeba. Co więcej, byłem w różnych miejscach, ale zawsze był tam ślad rosyjski. Nie bądźmy naiwni. Od tych wyborów zależy przyszłość i bezpieczeństwo naszych kobiet. Ochronimy nasze kobiety, nasze córki, nasze matki. Ochronimy piękną, bezpieczną Polskę. Nie dopuścimy do tego szaleństwa, które jest w Europie
— mówił europoseł PiS.
Ocalimy chrześcijańską Europę, Europę rodzin od szaleństwa poprawności politycznej. My nie wstydzimy się Polski, mamy godność
— podkreślił Tarczyński.
Donaldzie Tusku, wiem, że to oglądasz. My nie wstydzimy się Polski, tak jak twoja kandydatka. Jesteśmy dumni z Polski i będziemy ją bronić - teraz i w przyszłości
— powiedział europoseł Tarczyński.
Cały obóz Zjednoczonej Prawicy dotrzymuje złożonych obietnic od 2015 roku. Teraz jest czas dla silnej Polski, a nie Polski na kolanach
— dodał.
Nie dajcie się oszukać tym, którzy mówią, że zagrożenia nie ma. Nie dajcie się oszukać oszustowi z Sopotu. O to was proszę. Bądźcie dumni z Polski i głosujcie na PiS
— zakończył Dominik Tarczyński.
PiS przypomina szokujące wypowiedzi opozycji
Podczas konwencji przypomniano szokujące wypowiedzi polityków totalnej opozycji.
Ten materiał jest przestrogą, jak nie powinna wyglądać debata publiczna
— podkreślił Rafał Bochenek.
W filmie zwrócono uwagę na skandaliczne słowa Donalda Tuska, Marty Lempart, Krystyny Jandy, Andrzeja Seweryna i Bronisława Komorowskiego.
Wyjątkowe wykonanie hymnu
Konwencja Prawa i sprawiedliwości rozpoczęła się od odśpiewania hymnu Polski przez zespół „Leszczyniacy” ze Świdnika.
Start o 13:00
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości poinformował, że konwencja rozpocznie się o godz. 13:00. Opóźnienie jest spowodowane dużą liczbą chętnych, którzy wciąż docierają do katowickiego „Spodka”.
Premier o ciekawych dokumentach
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że ma przygotowanych kilka ciekawych dokumentów.
Katowicki „Spodek” pęka w szwach
Jak poinformował w sieci wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker „Spodek” w Katowicach „pęka w szwach”.
O wysokiej frekwencji informują też Radosław Fogiel i Przemysław Czarnek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664750-relacja-bezpieczna-polska-konwencja-pis-w-katowicach