Polska i państwa bałtyckie pomagają Ukrainie najbardziej, w proporcji do naszej gospodarki i wielkości naszej populacji; Niemcy mają tutaj jeszcze dużo do zrobienia - mówił w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
Na konferencji prasowej po szczycie UE w Brukseli premier Morawiecki był pytany o słowa kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który ocenił, że „wśród krajów UE Niemcy są państwem, które zapewnia największą pomoc finansową i humanitarną, ale także najbardziej konkretne wsparcie, jeśli chodzi o dostawy broni” do Ukrainy. Wcześniej Scholz skrytykował także niektóre państwa, które „mają rywalizować o to, kto przekaże więcej broni”.
Polska i państwa bałtyckie - co jest szeroko uznane na całym świecie - są wśród tych, które pomagają najbardziej, w szczególności w proporcji do wielkości naszej gospodarki i wielkości naszej populacji. Niemcy mają tutaj jeszcze dużo do zrobienia
— oświadczył premier.
Ale wolę dostrzegać szklankę do połowy pełną, niż do połowy pustą i motywować pozytywnie
— dodał.
Premier zaznaczył, że woli mówić „pozytywnym językiem”, ponieważ - jak zaznaczył - Polsce zależy na tym, żeby największy gospodarczo kraj w Europie jak najmocniej partycypował w pomocy dla Ukrainy.
Wyraził też zadowolenie, że „w końcu udało się przełamać impas ws. Leopardów”. Przypomniał, że rozmawiał o tym w grudniu z kanclerzem Scholzem, który wskazywał na konieczność przekazania przez amerykanów czołgów Abrams.
Ten warunek został spełniony, więc udało nam się przekonać Niemców do tego, aby znaczną ilość Leopardów przekazały
— powiedział premier.
Teraz mogę apelować, żeby to się stało jak najszybciej
— dodał.
Jak zaznaczył, coraz głośniej słychać o planowanej kolejnej rosyjskiej ofensywie.
Oznacza to, że dostawy broni muszą dotrzeć (na Ukrainę) jak najszybciej
— podkreślił szef rządu.
Przekazanie myśliwców Ukrainie
Debata na temat przekazania myśliwców Ukrainie jest na samym początku; musiałaby być decyzja ze strony NATO i Polska ewentualnie podejmie wtedy decyzje, co zrobić - powiedział w piątek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Brukseli, że kilku przywódców Unii Europejskiej powiedziało podczas szczytu UE, w którym uczestniczył, że są gotowi dostarczyć Kijowowi samoloty, które pomogą mu w walce z rosyjską inwazją.
Morawiecki został zapytany na piątkowej konferencji prasowej po szczycie UE o słowa prezydenta Ukrainy i gdzie w tej sprawie sytuuje się Polska.
Polska sytuuje się wraz z gronem większości państw NATO w tym samym miejscu - to znaczy debata na temat myśliwców co najwyżej jest na samym początku dzisiaj, to znaczy musiałaby być decyzja ze strony NATO i Polska ewentualnie podejmie wtedy decyzje po naszej stronie, co zrobić, jeżeli będzie taka jednoznaczna decyzja ze strony NATO, że można przekazywać myśliwce dla Ukrainy
— odpowiedział.
W kontekście informacji podanych przez resort obrony Rumunii, że pocisk rosyjski wystrzelony w piątek z okrętu w pobliżu anektowanego Krymu znajdował się 35 km od granicy rumuńskiej, a wleciał w przestrzeń powietrzną Mołdawii, premier został zapytany, czy można spodziewać się więcej tego typu rosyjskich prowokacji i jak na nie reagować.
Różnego rodzaju ataki hybrydowe, naciąganie struny, prowokacje, to jest broń z arsenału Kremla. Oni się potrafią tym posługiwać znakomicie. Dokonują różnego rodzaju kalkulacji, różnego rodzaju prowokacji i zamachów w różnych miejscach. Także i tutaj jest to element takiego przekraczania kolejnej granicy, jak zachowają się państwa NATO, w końcu Rumunia jest też krajem członkowskim NATO
— powiedział.
Ocenił, że „prawdopodobnie Rosjanie będą starali się zdestabilizować tę część flanki wschodniej”.
Mnie to nie dziwi i jednocześnie przestrzegam wszystkich przed jeszcze dalej posuniętymi prowokacjami rosyjskimi
— powiedział Morawiecki.
Wspólne zakupy amunicji
Brak decyzji w sprawie wspólnych zakupów amunicji dla Ukrainy przez kraje europejskie to był rzeczywiście zawód - przyznał w piątek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że do tego tematu przywódcy krajów UE wrócą bardzo szybko, na kolejnej Radzie Europejskiej.
Premier podczas konferencji prasowej po zakończeniu szczytu Rady Europejskiej w Brukseli przyznał, że w czwartek w nocy przywódcy dyskutowali m.in. o wspólnych zakupach amunicji dla Ukrainy.
Amunicja to jest dzisiaj towar bardzo deficytowy, bardzo potrzebny dla Ukrainy. O tym też rozmawiałem z panem prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. I tutaj na naszą propozycję niestety nie było pozytywnej reakcji ze strony niektórych państw. Był to rzeczywiście zawód
— podkreślił premier.
Jego zdaniem, „wspólne zakupy amunicji, wspólne zamówienia, wspólna produkcja” byłaby w interesie wszystkich państw UE, NATO i w interesie Ukrainy. „Tak jak i dyskusja o czołgach na początku wydawała się kompletnie niemożliwa, tak jak dyskusja o Patriotach była na początku spychana na margines, tak myślę i tak sobie obiecaliśmy na Radzie Europejskiej, że do tematu amunicji wrócimy bardzo szybko na kolejnej Radzie Europejskiej” - powiedział Morawiecki.
Jeszcze przed rozpoczęciem nadzwyczajnego posiedzenia Rady Europejskiej w czwartek premier Estonii Kaja Kallas mówiła, że państwa członkowskie Unii Europejskiej powinny wspólnie kupować broń i amunicję dla Ukrainy. Jej zdaniem, wspólne zakupy broni i amunicji dla Ukrainy mogłyby się odbywać podobnie jak wspólne zakupy szczepionek przeciw Covid-19.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633854-premier-w-brukseli-polska-najbardziej-pomaga-ukrainie