Liczymy na strategiczną współpracę przemysłu obronnego z USA; wielkie programy zbrojeniowe takie jak zakupy HIMARSów były przedmiotem rozmów moich i ministra Marcina Przydacza w Waszyngtonie- powiedział w środę szef BBN Jacek Siewiera.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego został zapytany w TVN 24 o kwestię zgody Departamentu Stanu USA na sprzedaż Polsce ok. 500 wyrzutni HIMARS i to, czy można się spodziewać w najbliższym czasie kolejnych tego typu informacji.
Wielka reforma polskiej armii
Zdecydowanie właśnie następuje czas wielkiej reformy polskiej armii, wielkie programy zbrojeniowe dzieją się na naszych oczach. Ta zgoda wydana przez Departament Stanu jest tego niewątpliwym przykładem; więcej tego typu programów zbrojeniowych było przedmiotem rozmowy w trakcie mojej i ministra (szef BPM Marcina - PAP) Przydacza w USA, w trakcie naszej rozmowy z Jake’iem Sullivanem (doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa - PAP)
— podkreślił Siewiera.
Dodał, że w BBN i MON trwają prace nad tworzeniem głównych kierunków rozwoju sił zbrojnych.
To będzie dokument, który również będzie pokazywał drogę naprzód na najbliższe lata dla przemysłu zbrojeniowego, dla wykorzystania i transferu technologii od naszych partnerów strategicznych, jak również USA
— zadeklarował.
Liczymy na strategiczną współpracę przemysłu obronnego z USA. Między innymi HIMARSy są przykładem technologii, która wykorzystuje sprawdzone rozwiązania amerykańskiej firmy, jednocześnie adaptujac je do naszych platform kołowych, polskiej produkcji. Nie jest to wcale taka prosta sprawa, by tylko postawić wyrzutnię na polskim pojeździe. Tutaj możliwości polskiego przemysłu są również istotnym elementem naszego patrzenia w przyszłość
— podkreślił Siewiera.
Jak poinformował, BBN zamierza uruchomić program debat strategicznych, angażujący ekspertów z różnych dziedzin związanych z bezpieczeństwem.
Właściwą przestrzenią do dyskusji o strategii bezpieczeństwa państwa jest BBN
— stwierdził.
Siewiera pytany był również o możliwy termin wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Polsce. Zaznaczył, że pierwszeństwo w przekazaniu takiej informacji ma strona amerykańska. Dopytywany, czy możliwa jest wizyta w rocznicę agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego szef BBN podkreślił, że ta rocznica „jest tak znaczącym wydarzeniem w historii Europy i świata, że wielu przywódców na wiele różnych sposobów będzie chciało ją uczcić czy wykorzystać do zakomunikowania zmian strategicznych w postrzeganiu swojej roli w regionie i w świecie”.
Obecność prezydenta Bidena w tym czasie nie jest wykluczona, natomiast o szczegółach musi informować strona amerykańska
— dodał. Szef BBN przyznał też, że „teoretycznie możliwe” jest spotkanie prezydenta Bidena z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Polsce, ale jak zaznaczył, za wcześnie jest na mówienie o takich scenariuszach.
Pytany o ewentualną wizytę prezydenta Zełenskiego w Polsce Siewiera przyznał, że trwają na ten temat rozmowy, dotyczące też kształtu wizyty. Zauważył, że Zełenski siłą rzeczy przyjeżdża do Polski, by podróżować do krajów zachodnich - USA w grudniu ub.r. i Wielkiej Brytanii oraz Francji w tym tygodniu.
Polska zawsze udzielała pomocy
Szef BBN został również zapytany o polskie działania w dotkniętej trzęsieniem ziemi Turcji. W odpowiedzi zwrócił uwagę, że „Polska jest takim krajem, który za każdym razem, również w przeszłości, wielokrotnie udzielał pomocy humanitarnej w operacjach ratowniczych, czy to gasząc pożary we Francji, Czechach i Grecji, czy prowadząc operacje rozpoznawcze w trakcie pierwszej fazy COVID, czy poprzez wiele innych działań”. Podkreślił, że Polska może zrobić coraz więcej, by pomagać Turcji.
Kłopotem jest to, że w każdej operacji ratowniczej ograniczeniem w pewnym momencie staje się zdolność przyjęcia tej pomocy. Z wielu stron płynie pomoc, a wydolność lotnisk, wydolność infrastruktury ogranicza możliwość redystrybucji zespołów ratownictwa
— zaznaczył.
Stąd też ta kolejność pomocy - wczoraj PSP, dziś deklaracja o gotowości naszych wojskowych medyków
— mówił Siewiera.
Szef BBN dodał, że istotne jest to, że tego typu działania Polska wykorzystuje w swojej polityce zagranicznej.
To staje się naszym znakiem rozpoznawczym; niejeden komentator nazywa nas „humanitarian superpower”
— dodał.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633581-nie-tylko-wyrzutnie-himars-szef-bbn-o-kulisach-wizyty-w-usa