Przewodniczący PO Donald Tusk, który kreuje się obecnie na czołowego przeciwnika putinowskiej Rosji, chyba zapomniał, co mówił o współpracy z tym państwem w kontekście dostaw gazu. W mediach społecznościowych przypomniano wywiad, jakiego 17 września 2010 roku udzielił Programowi I Polskiego Radia ówczesny premier.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Politycy PiS punktują politykę energetyczną Tuska: „On ze swoimi współpracownikami widzieli w Rosjanach partnera”

My mamy swój pogląd. Umowa [gazowa z Rosją] odpowiada polskim interesom

— mówił gość „Sygnałów dnia”.

Na uwagę prowadzącego, że gaz jest droższy niż w Niemczech, Tusk odpowiedział zdecydowanie:

Nie, ten gaz nie jest droższy niż w Niemczech. Możemy negocjować, ale na temat faktów nie powinniśmy się sprzeczać.

Jak zapewnił:

Zabezpieczenie Polski na długie lata w gaz, a przede wszystkim zabezpieczenie gazociągu jamalskiego był priorytet nie tylko mojego rządu, tylko że mojemu rządowi udało się to wreszcie uzyskać.

Tusk nie chciał „ideologicznych wojen”

Przewodniczący PO zachwalał rzekome skutki podpisanego kontraktu.

Kształt tej umowy powoduje, że tzw. Nord Stream, czyli gazociąg północny przestaje być groźny z naszego punktu widzenia

— podkreślał.

Najważniejszym zadaniem dla polskiego rządu nie są ideologiczne wojny z jakimś państwem, tylko zabezpieczenie polskich domów w trwałe dostawy gazu na długie lata (…) i to uzyskaliśmy

— grzmiał Tusk.

Jednocześnie ówczesny premier zapewniał, że Putin nie wywierał w tej sprawie presji.

Ja nie odczuwałem jakiegoś szczególnego nacisku, wtedy kiedy rozmawiałem z premierem Putinem wiele, wiele miesięcy temu o… to był taki wstęp do negocjacji ws. kontraktu gazowego. Nie miałem wrażenia, aby Rosja miała jakiś szczególnie istotny interes, żeby tym gazem Polskę dociskać

gah/Twitter