„Jeżeli głowa państwa, niemal uderzając ręką w stół mówi, że nawet jakby było tysiąc wyroków sądowych, to on się nie cofnie(…), to trudno w takich warunkach się z nim zgodzić” - powiedział w rozmowie z Polsat News były lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka. W taki sposób polityk komentował wtorkowe spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z  przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych dotyczące prezydenckiego projektu zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym.

CZYTAJ TAKŻE:

-Prezydencki projekt ws. Izby Dyscyplinarnej SN. Szymański: Krok w dobrym kierunku. To wyraz odpowiedzialności za państwo

-Co dalej z nowelizacją ustawy o SN? Prezydent zabiera głos: Liczę na to, że współpraca w ważnych sprawach będzie ponad podziałami

Spotkanie z prezydentem

Odnosząc się do spotkania, Borys Budka ocenił, że głowa państwa musiała pokazać, „że różnimy się”. Pytany, czy doszło do kłótni, stwierdził, że „tak to bywa”.

Trudno, żebym miał inne zdanie o prezydencie, który jest współautorem tego koszmaru, który mamy w Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa

— powiedział były lider PO.

Najciekawsze było jednak to, co nadeszło później. Gość Polsat News pokusił się bowiem o dość wstrząsającą relację ze spotkania w Pałacu Prezydenckim.

Jeżeli głowa państwa, niemal uderzając ręką w stół mówi, że nawet jakby było tysiąc wyroków sądowych, to on się nie cofnie, jeżeli chodzi o to, co jest kluczem sporu z UE, to trudno w takich warunkach się z nim zgodzić

— stwierdził Borys Budka.

Pytany przez redaktora Bogdana Rymanowskiego, czy sam też uderzył pięścią w stół (choć w tej kwestii zabrakło kluczowego słowa „niemal”, które robi wielką różnicę), polityk opozycji zaprzeczył.

Jestem osobą bardzo spokojną

— zapewnił.

Natomiast chodzi mi o zasady, wartości i o to, żeby Polska odzyskała należne środki

— dodał.

Kpiny z wypowiedzi Budki

Dramatyczny opis spotkania u prezydenta autorstwa Borysa Budki rozbawił komentatorów.

Już, już miał walnąć… Ale wstrzymywał rękę 5 cm nad stołem. Taka siła woli!

„Niemal” równie dobrze można napisać „niemal strzelał do nas z karabinu maszynowego”

A niemal mógł zabić…

Cóż, słuchając polityków opozycji często naprawdę trudno nie walnąć pięścią w stół. I to dosłownie, bez partykuły „niemal”.

aja/Polsat News