Chciałbym odbudować niezależny system sądownictwa i możliwie niezależną od polityki prokuraturę po to, żeby w sprawiedliwy sposób potraktować tych wszystkich, którzy złamali prawo, począwszy od łamania konstytucji - podkreślił lider PO Donald Tusk. Po to między innymi wróciłem do polskiej polityki - zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE:
Szef PO o agresji w polityce
Tusk był pytany w podkaście „Polityczna rozmowa noworoczna”, zamieszczonym na Twitterze posłanki KO Kingi Gajewskiej, o sprawę rozliczenia PiS oraz o to, co zrobić, żeby obniżyć napięcie, agresję i niechęć w debacie publicznej.
Bardzo bym chciał i zrobię wszystko, żeby ta agresja nie przekraczała, a już przekroczyła, wszelkie jakby normy obowiązujące w debacie publicznej. I ok, sam też będę się gryzł w język wtedy, kiedy będzie mnie ponosił temperament. Ale uznałbym za rzecz absolutnie niedopuszczalną, gdybyśmy zaczęli udawać, że ta agresja pojawiła się sama z siebie, albo spadła nam z nieba
— powiedział lider PO.
Jak zaznaczył, to jest nie tylko kwestia języka, ale także działań, takich jak inwigilacja Pegasusem.
I ja tutaj symetryzmu nie jestem w stanie zaakceptować. Wydaje mi się, że coraz więcej Polaków widzi, kto odpowiada za brutalizację życia politycznego i że to nie jest opozycja. Ale tak jak obiecałem, będę głównie starał się sam, gryźć w język wtedy, kiedy przyjdzie mi do głowy ochota na jakąś przesadę
— zadeklarował Tusk.
Dodał, że on „by unikał takiej emocji typu ‘jak zdobędziemy władzę, to rozliczymy, albo zdelegalizujemy PiS, bo to organizacja przestępcza’”.
Ja rozumiem emocje, czy nawet podzielam niektóre argumenty tych, którzy zgłaszają takie radykalne postulat. Ale ja bardzo bym chciał przede wszystkim - i mamy na to już pewne i projekty, i pomysły - chciałbym odbudować niezależny system sądownictwa i możliwie niezależną od polityki prokuraturę po to, żeby w sprawiedliwy sposób potraktować tych wszystkich, którzy złamali prawo, począwszy od łamania konstytucji
— zapowiedział szef PO.
Więc moją intencją jest, i po to między innymi wróciłem do polskiej polityki, żeby ci wszyscy, którzy na to zasługują, odpowiedzieli przed niezależnym sądem w związku z działaniami niezależnej prokuratury. I jestem przekonany - po tym, po tych 6 latach nie mam żadnych wątpliwości - że polskie sądy i polska prokuratura będą miały pełne ręce roboty. Ale nie dlatego, żeby ktoś się na kimś mścił tylko dlatego, że łamanie praworządności stało się codziennością, jeśli chodzi o tę władzę. Dlatego nie mam żadnych wątpliwości, że konsekwencje tego muszą być takie absolutnie jednoznaczne
— podkreślił Tusk.
„Mam dosyć nadstawiania drugiego policzka”
Dodał, że „nie chciałby udawać, że wierzy w taki jakiś nagły kicz pojednania, że jest teraz nowy 2022 rok i teraz się wszyscy rzucą sobie w ramiona, albo będą dla siebie niezwykle łagodni i sympatyczni”.
Mówiłem o tym jak ważne jest dla mnie taka chrześcijańska inspiracja w polityce w życiu publicznym, ale powiem szczerze: mam dosyć nadstawiania drugiego policzka
— oświadczył.
Ocenił, że „bardzo wielu polityków PiS, niektóre służby, niektórzy funkcjonariusze nadużywali władzy i właściwie korzystali z tego, że po stronie opozycji ludzie są - to wynika z innego typu może kultury politycznej, może samej istoty i poglądów - ale są łagodniejsi i właśnie gotowi, jeśli nie nadstawiać drugi policzek, to w każdym razie nie reagować ostro na agresję ze strony władzy”.
Ja uważam, że warto być etycznym, warto być sprawiedliwym, warto być spokojnym i odpowiedzialnym. Ale trzeba mocno reagować i trzeba mieć też mięśnie, i gotowość do zareagowania, do oddania wtedy, kiedy ciebie tłuką takim politycznym bejsbolem po głowie. Ja na pewno nie będę nadstawiał tutaj drugiego policzka
— zadeklarował Tusk.
Pytany, czy spodziewa się, że PiS sfałszuje następne wybory odparł, że odpowiedzią PO „jest to, co przygotowuje także z innymi środowiskami” - czyli obywatelska kontrola wyborów. Ocenił, że jest to „absolutnie niezbędne”.
Mam taką nadzieję, że jeśli do wiosny będziemy mieli już wyznaczonych z imienia nazwiska gotowych i przeszkolonych tych kilkadziesiąt tysięcy, no liczę, że do 50 tys. ludzi będziemy potrzebowali, ale taką armię zdyscyplinowaną do obywatelskiej kontroli wyborów, plus program komputerowy, sprzęt, aplikacje, które umożliwią rejestrowanie tych wyborów - to jak władza zobaczy, że my jesteśmy naprawdę gotowi, to być może to najbardziej ją zniechęci do prób fałszowania wyborów
— powiedział Tusk.
Jak dodał, „po tym, co się działo w ostatnich latach”, obawia się, że „mentalnie są niestety do tego gotowi, szczególnie ci, którzy mają dużo za kołnierzem i będą się obawiali najbardziej tej odpowiedzialności politycznej, a może także karnej, jeśli przegrają wybory”.
Dlatego ta kontrola jest tak potrzebna i na pewno do niej się przygotujemy perfekcyjnie. To mogę państwu zagwarantować
— oświadczył Tusk.
W podkaście padło też pytanie o „plan B” na wypadek przegranych przez opozycję wyborów.
Tak jak nie ma planety B na wypadek, kiedy przegramy sprawy klimatu, tak samo nie ma planu B po przegranych wyborach. Wybory trzeba wygrać. W związku z tym ja lubię mieć jakieś zapasowe plany, ale nie w tej kwestii. To znaczy trzeba wygrać wybory i trzeba tak współpracować po stronie opozycji, żeby to zwycięstwo nie okazało się zwycięstwem pyrrusowym
— podkreślił szef PO.
Zaznaczył, że obecnie mniej się obawia o wynik wyborów, a bardziej o zdolność do utworzenia sprawnego, silnego rządu, jeśli opozycja wcześniej nie dojdzie do porozumienia i „też takiej emocjonalnej więzi”.
Dlatego będę nadal namawiał moich koleżanki i kolegów z innych partii opozycyjnych, żeby jak najszybciej przestawili sposób myślenia nie na to, kto będzie miał więcej, tylko jak wygrać razem wybory, jak z tego zwycięstwa zrobić naprawdę dobrą rzecz, czyli sprawny rząd, który mimo trudnych warunków będzie dobrze rządził. I temu poświęcę ten wszystkie godziny w tych najbliższych miesiącach
— podkreślił lider PO.
Tusk: Problem podwyżek cen gazu wymaga interwencji
Premier Mateusz Morawiecki nie zauważył istoty problemu; to nie jest kwestia, kto sobie błyskotliwiej dokuczy w podkaście czy na youtubie; problem jest bardzo konkretny i wymaga jego interwencji - podkreślił w sobotę lider PO Donald Tusk, mówiąc o sprawie podwyżek cen gazu m.in. dla wspólnot mieszkaniowych.
Tusk był pytany w podkaście „Polityczna rozmowa noworoczna”, zamieszczonym na Twitterze posłanki KO Kingi Gajewskiej m.in. o użycie cytatu z wiersza Czesława Miłosza „Który skrzywdziłeś”, podczas manifestacji przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie przeciw nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Cytat umieszczono na Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku po zwycięstwie Solidarności.
„Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta. Możesz go zabić, urodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla Ciebie byłby świt zimowy i sznur, i gałąź pod ciężarem zgięta”. Pamiętajcie o tych słowach wielkiego poety, pamiętajcie o tym, co czeka każdą władzę, która sprzeniewierza się ojczyźnie
— mówił wówczas Tusk, dodając, że adresuje te słowa do mieszkańca Pałacu Prezydenckiego „i „jego mocodawcy”.
Jeśli chodzi o Cytat z Miłosza: ja nie sądziłem, że on wywoła takie jakby groźne skojarzenia. Generalnie poezja, nawet jeśli bywa głosem, ostrzegawczym, albo ma wstrząsnąć sumieniami, to poezja mi się nie kojarzy w groźbą, tylko z czymś ważnym, jednak pięknym, a szczególnie, kiedy to jest poezja Miłosza. Ale kontekst mógł się wydawać rzeczywiście nieszczególny. Dlatego na przykład teraz w życzeniach noworocznych użyłem innej noblistki i chyba takie słowa cieplejsze. I będę się tego starał trzymać, nawet kiedy będę dobierał cytaty z poezji
— powiedział w sobotę Tusk.
Mówiąc o aktywności posłów PO, podkreślił, że uważa, że „to jest jedno z najtrudniejszych zadań obudzić tych wszystkich, którzy się jeszcze nie obudzili”.
Jest dzisiaj już dużo lepiej, niż było wcześniej, szczególnie jeśli chodzi o młodszą część Platformy, ale wydaje mi się, że do wszystkich dociera powoli, jakby też groza sytuacji
— ocenił lider Platformy. Zapowiedział, że będzie się starał jako szef PO „używać różnych narzędzi, żeby dyscyplinować, mobilizować, motywować wszystkich, którzy są parlamentarzystami, którzy będą chcieli być parlamentarzystami czy radnymi”.
Ale tak naprawdę najważniejsze to, żeby ludzie sami sobie odpowiedzieli na pytanie, po co są w polityce. Jeśli są w polityce i są świadkami, a czasami ofiarami zła, które się dzieje, to nie powinni w żaden sposób marnować ani swojego czasu, ani czasu i cierpliwości swoich wyborców. No mówiąc krótko, ja stanę na głowie, żeby każdy wypruwał z siebie flaki, bo tak jak wspomniałem, uważam, że sprawy są tak poważne, że tutaj nie ma o czym dyskutować i wasza niecierpliwość jest usprawiedliwiona
— dodał Tusk.
Podkreślił, że w styczniu posłowie PO będą interweniować w związku ze sprawą rachunków za gaz i „pierwszych konsekwencji Polskiego Ładu” jeśli chodzi o drobnych i średnich przedsiębiorców.
Tusk był też pytany o odpowiedź premiera Mateusza Morawieckiego na jego krótkie nagranie, w którym skrytykował podwyżki cen gazu.
Szef PO zamieścił w czwartek na Twitterze i Facebooku krótkie nagranie, w którym skrytykował podwyżki cen gazu i pytał polityków PiS: „Czy wyście powariowali?”. Morawiecki odpowiedział mu w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych, że „z zaskoczeniem” przyjmuje „nagłą troskę o losy zwykłych Polaków” szefa PO Donalda Tuska. Premier przygotował dla Tuska listy do b. kanclerz Niemiec Angeli Merkel, wiceszefa KE Fransa Timmermansa i włodarzy polskich miast i zachęcał szefa PO, aby wysłał je do „swoich przyjaciół”.
Zachęcam do podpisu i życzę jeszcze większego zainteresowania sprawami Polski w nadchodzącym 2022 roku!
— dodał.
W przygotowanym dla szefa PO liście do Merkel z podpisem „Donald Tusk przewodniczący EPP” znajduje się m.in. stwierdzenie, że „budowa gazociągu Nord Stream 2 była ogromnym błędem”.
Zarówno jako premier Rzeczypospolitej, szef Rady Europejskiej, a także szef Europejskiej Partii Ludowej stawiałem relacje polsko-niemieckie w centrum swojej polityki
— taki wpis proponuje również premier Tuskowi. W liście do Timmermansa znajduje się m.in. stwierdzenie, że efektem ubocznym polityki klimatycznej UE jest „gigantyczny wzrost cen”.
„Pan premier Morawiecki nie zauważył istoty problemu”
Na pytanie jak odebrał tę odpowiedź premiera, Tusk odparł: „Powiem szczerze to było dla mnie bardzo przykre zaskoczenie, że pozwolił sobie na nakręcenie zgrabnego podkastu czy filmiku z niezbyt mądrymi dowcipami, czyli z tymi listami, które podpisał moim imieniem i nazwiskiem. Ale OK, każdy ma takie poczucie humoru i taki sposób ekspresji jaki tam sobie wypracował”.
Pan premier Morawiecki nie zauważył istoty problemu
— dodał.
To nie jest kwestia, kto sobie błyskotliwiej dokuczy w podkaście czy na youtubie; problem jest bardzo konkretny
— podkreślił Tusk.
To jest problem, który wymaga jego interwencji, a nie jego mniej czy bardziej zauważalnej błyskotliwości w ripostach. To znaczy przez ich błędy, bo ja nie mówię już o samej podwyżce cen gazu, można dyskutować o źródłach tej podwyżki, ale mówię o tym fatalnym błędzie, który spowodował, że ci, którzy mieszkają w zasobach spółdzielczych, ci, dla których wspólnota mieszkaniowa czy spółdzielnia, czy TBS-y zamawiają gaz i mają te podwyżki o kilkaset procent, a nie o kilkadziesiąt procent
— zaznaczył.
I mój apel był bardzo prosty. Nie wymagam wysilonych dowcipasów jako formy wypowiedzi (…) Oczekiwałem, że premier bardzo wyraźnie powie, że ci ludzie, a to chodzi o naprawdę tysiące polskich rodzin, że ci ludzie nie zapłacą po 1000 po 1500 zł rachunków za gaz za styczeń. Więc szczerze powiedziawszy to, że odpowiedzią premiera Morawieckiego na dramat tysięcy ludzi jest próba takich heheszków w internecie, wydaje mi się bardzo niestosowne i bardzo niepokojące
— dodał Tusk.
Według niego, wydaje się, że premier „ciągle nie wie, co tak naprawdę przygotował Polakom z tą ustawą gazową”. Zapewnił, że PO ma gotowy projekt ustawy, który ma poprawić sytuację i wyraził nadzieję, że w poniedziałek znajdzie się on w Sejmie i być może także na biurku premiera.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580231-tusk-bede-gryzl-sie-w-jezyk-gdy-ponosi-mnie-temperament