Prezydent Andrzej Duda przebywa z wizytą w Nowym Jorku, gdzie m. in. wziął udział w 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. W rozmowach z dziennikarzami prezydent Polski zwracał uwagę m.in. na postawę Stanów Zjednoczonych w kwestii Nord Stream 2 i konfliktu z Francją. Jednak dla Marka Migalskiego jest to powód do drwin z Andrzeja Dudy. Zdaniem byłego europosła, prezydent niszczy relacje Polski z USA.

CZYTAJ TAKŻE:

— Prezydent mówił w ONZ o ataku hybrydowym Mińska! „Nie ustąpimy”; „Nie zgadzamy się na instrumentalne traktowanie migrantów”

— Prezydent Duda o konflikcie Paryża z Waszyngtonem: Trudno się dziwić, że Francuzi są rozgoryczeni. Mogę to samo powiedzieć o NS2

— Prezydent Duda: Administracja Joe Bidena ma wiele problemów. W relacjach Polski ze Stanami Zjednoczonymi nic złego się nie dzieje

Prezydent Duda w USA

Gazociąg Nord Stream 2 powinien być powodem do refleksji w naszych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda w Nowym Jorku. Przyznał, że decyzja USA w tej sprawie wzbudza „ogromne wątpliwości” i „ogromny żal”.

Pytany przez dziennikarzy o spór między USA a Francją, prezydent powiedział, że trudno to analizować w kontekście całej Europy.

Rozumiem, że Francuzi uważają, że skoro można było ich tak potraktować, jak zostali potraktowani, to można tak potraktować każdego. Ja mogę to samo powiedzieć o Nord Stream 2

— powiedział prezydent dodając, że „trudno się dziwić, że Francuzi są rozgoryczeni i że protestują. Można z drugiej strony powiedzieć, że to jest realizacja jakiś amerykańskich interesów”.

Kpiny Migalskiego

Słowa Andrzeja Dudy do ataku na prezydenta Polski wykorzystał Marek Migalski. We wpisie zamieszczonym na Twitterze politolog drwił, że prezydent Duda to „mąż stanu”, bo „uszczypnął USA”. Przekonywał także, że niszczy on relacje Polski i USA.

Nasz mąż stanu, Andrzej Duda, dwukrotnie w ONZ szczypnął USA: w sprawie NS2 oraz konfliktu z Francją. Stany już się po tym nie podniosą. A serio, ten facet niszczy nasze relacje z najsilniejszym państwem świata, bo się obraził za to, że nie może sobie pstryknąć fotki z Bidenem

— kpił Migalski.

Warto przypomnieć, że tuż po wyborach prezydenckich sympatyzujący z opozycją Migalski oświadczył, że rezygnuje z komentowania bieżących wydarzeń politycznych po tym, jak wybory przegrał Rafał Trzaskowski. Nie szczędził przy tym obelg i wyzwisk wobec tych, którzy śmieli zagłosować na Andrzeja Dudę.

ZOBACZ TEŻ: Tuż po wyborach obrażony na wybór Polaków. Migalski żegna się z publicznością: „Tak, ta masa wybrała mi prezydenta…”

Wygląda na to, że Migalski chciałby, aby polskie władze z radością zgadzały się na wszelkie działania innych państw, nie zwracając uwagi na dobro i interes naszego kraju…

wkt/TT