Możecie na nas liczyć, że w obronie fundamentalnych wartości cywilizacji zachodniej i demokratycznych reguł, w Senacie zawsze znajdziecie oparcie i pomoc - zapewnił w czwartek marszałek Senatu Tomasz Grodzki inicjatorów petycji środowisk akademickich ws. dymisji szefa MEN Przemysława Czarnka.
CZYTAJ TAKŻE:
Konferencja senatorów KO
W czwartek na wspólnej konferencji w Senacie wystąpili: marszałek izby Tomasz Grodzki, senatorowie KO, w tym Bogdan Klich i Joanna Sekuła, która zasiada w senackich komisjach: Nauki, Edukacji i Sportu oraz Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, oraz przedstawiciele inicjatorów petycji, której celem jest odwołanie szefa MEN. Pod petycja podpisało się dotąd ponad 95 tys. osób. Podkreślono w niej, że Czarnek „dopuścił się otwartych gróźb pozbawiania środków finansowych tych uczelni, które umożliwiły pracownikom i studentom wzięcie udziału w ogólnopolskich protestach przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego, oraz prześladowania nauczycieli, którzy zaangażowali się w ten protest obywatelski”.
Według sygnatariuszy minister Czarnek nie tylko łamie swoim zachowaniem zasadę równości obywatelskiej, ale zagraża też etosowi akademickiemu, suwerenności uczelni i działa w sprzeczności z misją edukacyjną resortu, którym zarządza. Autorem petycji jest dr Paweł Dybała z UJ w Krakowie.
Klich atakuje ministra Czarnka
Bogdan Klich podkreślił, że wolność myśli to podstawa społeczeństwa demokratycznego, wolność badań naukowych jest podstawą funkcjonowania uniwersytetów, a wolność słowa - podstawą funkcjonowania całej społeczności akademickiej. Jak dodał, o to wszystko walczono w czasach „Solidarności”, a obecnie Polacy przyzwyczaili się do tego, że te zasady obowiązują.
I tu przychodzi minister Czarnek, pojawia się ktoś, kto nigdy nie powinien zostawać szefem MEN. To człowiek, który zanim został ministrem, zakwestionował zasadę równości ludzi bez względu na to, jakie są ich przekonania polityczne, religijne, z jakiej grupy etnicznej pochodzą i jakiej są orientacji seksualnej
— powiedział senator. Tym samym, jak zaznaczył, Czarnek „podważył podstawy ładu demokratycznego w Polsce”, a po swojej nominacji ministerialnej „zagroził naszym uniwersytetom karami finansowymi”.
Według Klicha „ten szantaż odnotowali nie tylko wszyscy w Polsce”, ale i wiele innych krajów Zachodu. Jak dodał, dlatego komisarz KE ds. badań, nauki i innowacji pyta go, „jaka jest podstawa dla tego szantażu, który godzi w autonomię uniwersytetów w Polsce”.
Petycja ws. odwołania szefa MEN
Jedna z osób zaangażowanych w inicjatywę, student z UJ w Krakowie Kamil Kozak poinformował, że petycja trafiła już do KPRM, Sejmu oraz Senatu. Podkreślił, że nie ma i nie będzie zgody na „szantażowanie” przez ministra Czarnka uczelni ani na wypowiedzi obrażające innych ludzi m.in. ze względu na ich orientację seksualną. Inna przedstawicielka studentów Karolina Krupa podkreśliła, że zbiórka podpisów pod petycją została wznowiona, a protesty środowisku akademickim będą trwały dopóki Czarnek będzie szefem resortu.
Solidarność z autorami petycji wyraził Grodzki. Jak podkreślił, Senat to „siedlisko wolnej, demokratycznej, pluralistycznej i otwartej debaty”. Dodał, że niezwykle ubodło go to, że obecnie „pierwszy raz po 1968 r. policja naruszała autonomię uczelni wkraczać w jej obszary w czasie protestów ludzi przeciw łamaniu ich praw”. Jak ocenił, w tej sytuacji obowiązkiem ministra nauki jest wsparcie rektorów, co nie nastąpiło.
W tej chwili przekażę tę petycję na ręce wiceprzewodniczącej komisji edukacji, pani senator Joanny Sekuły, po to, żeby komisja pilnie wszczęła postępowanie w tej bulwersującej sprawie. To jest dopiero początek drogi w Senacie. Pamiętajcie, że możecie na nas liczyć, że w obronie fundamentalnych wartości cywilizacji zachodniej, cywilizacji wolnego świata i demokratycznych reguł, które powinny rządzić naszym krajem, w Senacie RP, najjaśniejszej Rzeczypospolitej, zawsze znajdziecie oparcie i pomoc
— zapewnił Grodzki, zwracając się do przedstawicieli środowisk akademickich.
Dymisji Czarnka, prócz autorów petycji, domaga się także kilkuset przedstawicieli środowiska akademickiego, którzy skierowali w tej sprawie na początku listopada listowny apel do prezydenta i premiera. W apelu zaznaczono m.in., że „w wypowiedziach dr. hab. Czarnka widoczne są rażący brak poszanowania ludzi o innych poglądach, ukrainofobia, antysemityzm, dehumanizacja osób nieheteronormatywnych, mizoginizm oraz pochwalanie kar cielesnych wobec dzieci”.
Bodnar krytykuje wypowiedzi ministra Czarnka
Również rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar krytycznie ocenił wypowiedzi ministra edukacji i nauki.
Minister Czarnek odnosząc się w listopadzie do tych głosów stwierdził, że „jest ogromnie wiele środowisk akademickich, które wspierają działania Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, i współpracuje z ministerstwem nauki w sposób bardzo systemowy i bardzo racjonalny przesyłając uwagi, postulaty i swoje komentarze do aktualnej sytuacji, również po wejściu w życie Konstytucji dla Nauki”. Zaapelował, aby nie utożsamić całego środowiska akademickiego „z jakimś listem, który poszedł do pana prezydenta, zawierającym szereg bzdur, fałszów i kłamstw”.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529305-grodzki-dolacza-do-nagonki-na-szefa-men?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29