Platforma Obywatelska podczas posiedzenia Rady Krajowej PO wybrała nowego przewodniczącego klubu - został nim Cezary Tomczyk. Portal wPolityce.pl zapytał posła PSL-Koalicji Polskiej Jacka Protasiewicza, byłego polityka PO, czy jego zdaniem to dobry wybór.
CZYTAJ TAKŻE:
Cezary Tomczyk jest politykiem młodego pokolenia, dynamicznym, a już doświadczonym. Po drugie, jest nastawiony na współpracę, a nie rywalizację w opozycji. Uważam, że to jest dużo lepszy wybór niż możliwi konkurenci, począwszy od pani Augustyn, a skończywszy na panu Neumannie czy Siemoniaku. Zmiana pokoleniowa, która się dokonała przy okazji wyboru Borysa Budki na szefa PO, ma tam ciągle poparcie
— podkreśla.
Na pewno w odróżnieniu od Neumanna, czy nawet pani Augustyn, to jest człowiek kompromisu i gotowości do współpracy na opozycji, a nie woli rywalizacji, dominacji i narzucania własnych rozwiązań innym
— dodaje.
„Pomysłodawcą ‘opozycji totalnej’ był Schetyna”
Podczas Rady Krajowej PO głos zabierał m.in. Rafał Trzaskowski, wiceszef tej partii. Mówił o tym, że jego parta musi przestać zajmować się sobą i być „opozycją totalną”. Jacek Protasiewicz zapytany o to, czy za tą zapowiedzią pójdą czyny, odpowiada:
Myślę, że tak. Po pierwsze te słowa trzeba odczytywać w takim kontekście, że pomysłodawcą „opozycji totalnej” był Schetyna. Zatem to jest wyraźna zapowiedź zmiany sposobu zarządzania PO, ale też funkcjonowania PO na scenie politycznej. Po drugie to jest w zasadzie kontynuacja tego, co Trzaskowski mówił w kampanii wyborczej. Po trzecie, to jest zbieżne z tym, o czym mówi Koalicja Polska przynajmniej od 2019 roku, że nie wystarczy „opozycja totalna”, tylko trzeba mieć własne propozycje. Widać, że to w młodym pokoleniu PO znalazło jakoś zrozumienie. To dobry sygnał.
Po czym podkreśla:
Budka osiągnął względny sukces w wyborach prezydenckich. Rekomendacją Schetyny była kandydatury Kidawa-Błońska, a Budki Trzaskowski. Widać ewidentną różnicę między tymi kandydatami w przebiegu kampanii i pewnie ta różnica byłaby też w wyniku wyborów. Od stycznia Budka miał na głowie kampanię, w niej jakieś tam propozycje były formułowane. Może one nie były oryginalnie „platformiane”, bo dużo z nich przejął z programu Kosiniaka-Kamysza i Hołowni, to jest fakt. Jednak były symptomy tego, że jest tam konkurencja na projekty, rozwiązania, a nie tylko słynne schetynowe zaklęcia „rozliczymy”, „skończymy z” i tak dalej, które były coraz śmieszniejsze i mniej poważne, ponieważ nie miały żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pamiętam, że kiedy Schetyna ogłaszał, że jedną ustawą odwróci wszystkie złe rozwiązania w wymiarze sprawiedliwości, to nigdy tego projektu przez całe cztery lata jego rządów nikt nie widział.
Protasiewicza zaznacza, że Budka miał problemy z ludźmi Grzegorza Schetyny.
Miał kampanię wyborczą, po niej miał wewnętrzne problemy z ekipą byłego przewodniczącego. W PO przeszli to zwycięsko i teraz czas na to, żeby zrealizowali to, co zapowiadają. Czekamy na to
— mówi.
Na pytanie, czy nie obawia się, że po zmianach wewnętrznych PO może zacząć przejmować elektorat PSL-Koalicji Polskiej, odpowiada:
Nie, ponieważ KO ewidentnie bardziej rywalizuje o wyborców centrolewicowych, a nie centroprawicowych. Nas interesuje centroprawicowa część sceny politycznej.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519437-protasiewicz-w-po-rezygnuja-ze-schetynowych-zaklec?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29