Miliona złotych zadośćuczynienia od Ringier Axel Springer, wydawcy dziennika „Fakt”, domagają się partnerka i córka mężczyzny ułaskawionego przez prezydenta. We wtorek pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko wydawnictwu i 1 mln zł zadośćuczynienia złożył pełnomocnik kobiet.
CZYTAJ TAKŻE:
Pozew dot. ochrony dóbr osobistych
O złożeniu pozwu do warszawskiego Sądu Okręgowego w Warszawie poinformował we wtorek podczas konferencji prasowej Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik bliskich ułaskawionego mężczyzny.
Wydaje się, że żadna kwota nie jest w stanie zrównoważyć tej traumy i tego szoku, który te dwie kobiety przeżywają dzisiaj. Natomiast trzeba powiedzieć „STOP” takim patologicznym działaniom mediów, które wkraczają w prywatność osób niepublicznych, niezaangażowanych w politykę, które po prostu chciały spokojnie żyć (…) po jednej z największych tragedii rodzinnych, jaka może się przydarzyć
— powiedział prawnik.
Wskazał, że pozew dotyczy ochrony dóbr osobistych z żądaniem zapłaty 1 mln zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdy doznane przez klientki.
W minionym tygodniu w „Fakcie” opisano sprawę ułaskawienia przez prezydenta mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne na małoletniej córce. Akt łaski dotyczył skrócenia zakazu zbliżania do osób pokrzywdzonych. „Fakt” napisał, że prezydent „pomógł bestii, która seksualnie znęcała się nad własnym dzieckiem”.
Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał rękę w krocze. Panie prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego
— pytała na pierwszej stronie gazeta.
Atak na rodzinę ułaskawionego
W poniedziałek mec. Wąsowski przekazał PAP oświadczenie obu kobiet, które - jak ocenił - „jest świadectwem osobistego dramatu i ogromnej krzywdy, jakiej te kobiety doznały w wyniku bezprecedensowego i wyjątkowo brutalnego ataku ze strony wydawanego przez wydawnictwo Ringier Axel Springer dziennika +Fakt+”.
Jesteśmy zwykłą rodziną, która – mimo okropnego dramatu, jaki był w przeszłości naszym udziałem – próbuje poukładać swoje życie i stanąć na nogi. Wiele lat temu nasz tata i partner dopuścił się strasznego przestępstwa. Do naszej tragedii doprowadziła jego choroba alkoholowa. Zanim w nią wpadł, był dla nas normalnym człowiekiem. Niestety jego alkoholizm doprowadził do dramatu. To my same poinformowałyśmy organy ścigania o tym, co się stało, a nasze zeznania doprowadziły do wydania sprawiedliwego wyroku, który w całości odbył
— podkreśliła partnerka i córka ułaskawionego.
Rodzina wybacza
Podkreśliły, że „po długich latach, w czasie, w których nie kontaktowałyśmy się ze sprawcą naszego cierpienia, okazało się, że przeszedł skuteczną terapie i wyleczył się z alkoholizmu”.
Wybaczyłyśmy i długo odbudowywałyśmy zaufanie. Dlatego wiemy, że, nasz tata i partner się zmienił. Zwróciłyśmy się do pana prezydenta o prawo łaski. Prawie dwa lata o nic nie zabiegałyśmy. Nie dla niego, bo on całą karę odsiedział w więzieniu, co do jednego dnia, ale dla nas. Chciałyśmy tylko móc się z nim na co dzień widywać. Nic więcej
— napisały w oświadczeniu.
Jesteśmy bardzo wdzięczne panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że dał nam szansę na normalne i spokojne życie. Wszystko wskazywało że tak się stanie. Aż do ostatniego tygodnia. Nie spodziewałyśmy się że nasze prawo do godnego życia i oderwania się od dramatycznej i smutnej przeszłości zostanie tak bezwzględnie złamane i wykorzystane do brudnej kampanii politycznej
— dodały.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508129-pozew-przeciwko-wydawcy-faktu-trafil-do-sadu