W najnowszym tygodniku „Sieci” mogą Państwo przeczytać wywiad z prezesem Fundacji Konstruktywnej Ekologii Ecoprobono, który stwierdził, że działalność wielu organizacji ekologicznych na terenie Polski zaczyna przypominać mu „piątą kolumnę gospodarczą, której celem jest sparaliżowanie wszystkiego, co mogłoby zwiększyć konkurencyjność polskiej gospodarki”. Warto te słowa zestawić z działalnością aktywistów z ruchu Obóz dla Mierzei Wiślanej, którzy sprzeciwiają się inwestycji. Jedna z aktywistek, udzieliła dwa dni temu wywiadu dla prokremlowskiego portalu Sputnik, czym oczywiście ruch nie omieszkał się pochwalić.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Czy ten projekt się „nie klei”?
W rozmowie ze Sputnikiem Mayra Wojciechowicz przekonuje, że wystarczy dobrze „wczytać w dokumenty i już widać, że nic w tym pomyśle się nie klei. A najmniej finanse”.
Mam wrażenie, że głosy poparcia często są zmanipulowane. Wielu obywateli i organizacji widzi absurd tej inwestycji i naprawdę jej nie chcą. Poza tym osoby, które nie znają specyfiki regionu, nie były nigdy na Mierzei mogą myśleć, że przekop faktycznie ma sens. Wystarczy skupić się na faktach, dobrze wczytać w dokumenty i już widać, że nic w tym pomyśle się nie klei. A najmniej finanse
—przekonuje.
To będzie najdroższa droga wodna w Polsce, pełen koszt inwestycji to lekko licząc 5 mld zł. W zamian otrzymamy port zdolny do przyjmowania małych coasterów bałtyckich, a nie statków oceanicznych jak stara się to wmówić obywatelom minister Marek Gróbarczyk. (…) Premier mówi, że polska gospodarka na tym zyska, natomiast my twierdzimy, że to nieprawda, a ponadto w dobie pandemii koronawirusa są ważniejsze potrzeby
—mówi aktywistka.
Na co wydałaby pieniądze przeznaczona na przekop? Tutaj narracja jest niemal bliźniacza do tej, przedstawianej przez opozycję z Rafałem Trzaskowskim na czele.
Przykłady to niedofinansowana służba zdrowia, wykluczenie cyfrowe dzieciaków, które muszą się uczyć zdalnie, a nie posiadają komputerów. Poza tym masa osób straciła pracę, tarcza antykryzysowa nie obejmuje najbardziej potrzebujących. Dla nas te problemy są ważne. Poza obroną Mierzei Wiślanej przed dewastacją angażujemy się w sprawy społeczne.
Aktywiści liczą na Trzaskowskiego?
Wojciechowicz nie ukrywa, że liczy na wyborów nowego prezydenta, który wraz z Komisją Europejską, zatrzyma przekop Mierzei.
Liczymy na to. Jeżeli po wyborach prezydentem zostanie jeden z kandydatów, który ogłosił, że zatrzyma tę inwestycję, my na pewno będziemy starali się dopilnować, żeby tak się stało. Wierzymy, że Komisja Europejska też niedługo już się na ten temat wypowie.
Jeżeli nowy prezydent oraz KE wezmą się za to, to jest realna szansa, że uda się to szaleństwo zatrzymać. Wiadomo, pojawiają się głosy, że tyle już zostało zrobione, tyle wydano pieniędzy, i że może nie ma sensu się zatrzymywać. Ale sens jest, bo największe szkody środowisku jeszcze nie zostały wyrządzone. Oprócz tego, polski rząd nie planuje żadnej pomocy dla samorządu Elblągu, żeby pomóc im utrzymać ten kanał. To niepoważne, bezmyślne, niegospodarne w stosunku do Elbląga, który nie jest najbogatszym miastem, a roczne koszty obsługi tego kanału nadal rosną. Wrzucanie takiego obciążenia na barki samorządu jest po prostu okrutne w stosunku do mieszkańców Elbląga
—użala się aktywistka.
Zadziwiająca jest ta spójność w narracji aktywistów wypowiadających się dla prokremlowskiego Sputnika i części przedstawicieli opozycji, z Trzaskowskim na czele. Czy Trzaskowski na pewno wie, czyje interesy reprezentuje opowiadając się przeciwko przekopowi Mierzei?
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Trzaskowski chce zablokować CPK i przekop Mierzei. Prof. Zbigniew Krysiak: To nie jest myślenie Polaka
kk/pl.sputniknews.com/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503295-aktywisci-mierzeja-opozycja-i-sputnikuderza-jednomyslnosc?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29