Myślę, że wybory wygra PiS, ale nie wiemy, czy osiągnie zdolność do samodzielnego rządzenia. Trzeba się liczyć z tym, ponieważ żyjemy w epoce fake newsów, że będą próby, żeby wstrząsnąć opinią publiczną — oceniał w RMF FM prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta RP.

Nie, data nie jest ustalona

— odparł prof. Zybertowicz, gdy zapytano go o wizytę Donalda Trumpa w Polsce. Jednak nie wykluczył, że do spotkania Andrzeja Dudy z przywódcą USA może dojść podczas wyjazdu polskiego prezydenta do Nowego Jorku.

Nie wykluczam tego. (…) Przy takich okazjach dobywa szereg spotkań z przywódcami

— powiedział.

Socjolog komentował również sytuację na scenie politycznej na ostatniej prostej kampanii wyborczej.

Przewaga PiS jest nie tylko efektem polityki transferów socjalnych, co na pewno się do niej przyczyniło, ale jest efektem czegoś innego

— stwierdził.

Jak PiS było przez 8 lat w opozycji, to cała gromada intelektualistów jeździła po Polsce, miejscach które można nazwać archipelagiem polskości. Istniało zapotrzebowanie na rozmowy o Polsce gdzieś w terenie

— przypomniał.

Gdy PO przeszła do opozycji, uruchomiła kluby dyskusyjne. Jak wyglądała widownia? Często nie pokazywano zdjęcia sali. Mam wrażenia, że nie ma w Polsce podglebia kulturowego, do którego PO mogłaby nawiązać

— dodał.

Myślę, że wybory wygra PiS, ale nie wiemy, czy osiągnie zdolność do samodzielnego rządzenia. Trzeba się liczyć z tym, ponieważ żyjemy w epoce fake newsów, że będą próby, żeby wstrząsnąć opinią publiczną

— ocenił prof. Zybertowicz.

W rozmowie poruszono też wątek działań Polskiej Fundacji Narodowej i wypowiedzi prezydenta Niemiec w której negatywnie odniósł się do debaty o reparacjach.

Sądzę, że gdyby na porządku dziennym nie była postawiona sprawa reparacji, to prezydent Niemiec nie wygłosiłby tak wzruszającego przemówienia

— mówił socjolog.

A to zobaczymy!

— dodał ws. rozmów o reparacjach

Sytuacja ostatnich lat pokazała, jak głębokie się zaniedbania w tworzeniu wizerunku Polski, jak głębokie się obszary antypolonizmu. Okazuje się, że w polityce międzynarodowej stawianie się w roli ofiary jest korzystne

— mówił, wskazując na to, że z Polski chce się uczynić sprawcę.

Podjęcie sprawy reparacji jest zagraniem kartą, którą po II wojnie światowej w polityce międzynarodowej nie graliśmy

— powiedział.

kpc