Kwadryga to nazwa rzymskiego rydwanu zaprzężonego w cztery konie, które ciągną wóz za sobą.
Dziś na Ukrainie można usłyszeć, że kraj jest ciągnięty przez swoistą kwadrygę: czterech największych oligarchów, którzy posiadają pakiet kontrolny na tamtejszym rynku telewizyjnym.
Wiktor Pinczuk (prywatnie zięć byłego prezydenta Leonida Kuczmy) kontroluje 20,87 proc. rynku telewizyjnego, IhorKołomojski – 16,66 proc., DmytroFirtasz – 13,34 proc., RinatAchmetow – 9,77 proc. Czterech miliarderów, posiadających rozległe interesy w wielu dziedzinach (od energetyki, poprzez komunikację, do lotnictwa), tworzy więc medialny oligopol z łącznym udziałem 60,64 proc. w ukraińskim rynku telewizyjnym.
Ukraina to nie Ameryka czy Wielka Brytania. Tam nadal telewizja a nie internet wygrywa wybory. Jeśli wspomniani dżentelmeni stworzą kartel i zawrą zmowę polityczno-biznesową, są w stanie przeforsować swojego człowieka na prezydenta.
W porównaniu z nimi „król czekolady” Petro Poroszenko to „kieszonkowy oligarcha” lub – jak mówią w Kijowie – „miełkijbonapartist”. Sprzyjające mu stacje „5 Kanał” czy „Priamyj” jawią się jak partyzantka naprzeciw pancernych zagonów, jakie stanowią telewizje należące do medialnych magnatów.
Po ostatnich wyborach prezydenckich wielu komentatorów na Ukrainie zadaje sobie pytanie: czy czterech miliarderów zawarło wcześniej układ między sobą? A może to tylko teoria spiskowa?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452384-jak-czterech-oligarchow-kontroluje-rynek-telewizyjny?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%253A+wPolitycepl+%2528wPolityce.pl+-+Najnowsze%2529