Szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach dopiero się zaczął, a „Gazeta Wyborcza” już dopatrzyła się „skandalu”, wywołanego rzekomo przez prezydenta Andrzeja Dudę. Pretekstem do tego jest fakt, że polski prezydent… walczy o nasze interesy!
Lead tekstu „Wyborczej” jest tak absurdalny, że warto przytoczyć go w całości.
Na szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach padły pierwsze skandaliczne słowa: podczas gdy świat wzywa do dekarbonizacji, prezydent Andrzej Duda deklaruje wprost: Węgiel jest naszym strategicznym surowcem. Nie będziemy z niego rezygnować
— dramatyzuje dziennikarka „Wyborczej” Dominika Wantuch. W tekście zacytowano fragmenty wczorajszego wystąpienia Andrzeja Dudy.
Nie ma planu rezygnacji z węgla w Polsce. Węgiel jest naszym strategicznym surowcem. Mamy zapasy na 200 lat i trudno, żebyśmy z węgla, dzięki któremu mamy suwerenność energetyczną, rezygnowali
— mówił prezydent.
Będziemy prowadzili politykę, która będzie zmierzała do ochrony klimatu, ale także w sensie dbałości o pochłaniacze CO2, gdzie podstawowym elementem są lasy
— dodał. Wydawać by się mogło, że wszyscy Polacy mogą tylko przyklasnąć takiemu stanowisku - polski prezydent wypowiada się w naszym interesie, podkreśla, iż mamy wciąż ogromne złoża węgla i byłoby gospodarczą katastrofą dla Polski, gdybyśmy mieli z niego całkowicie zrezygnować. Jednocześnie wspomina jednak, że dwutlenek węgla w atmosferze jest pochłaniany przez lasy.
Z artykułu „GW” można się dowiedzieć, że „eksperci” uznali słowa prezydenta Dudy za skandaliczne. Konkretnie w artykule jest cytowany tylko jeden „ekspert” - w tej roli wystąpił… dyrektor Greenpeace Polska Bohdan Pękacki.
Słowa prezydenta Andrzeja Dudy, które padły na sesji otwierającej negocjacje klimatyczne prowadzone w ramach COP24, są absurdalne
— stwierdził Pękacki, a w dalszej części wypowiedzi twierdził, że Polska musi jak najszybciej odejść od węgla.
W tekście prezydent Andrzej Duda jest atakowany także za to, że mówił o tym, iż Polsce udało się zredukować emisję gazów cieplarnianych oraz o tym, że CO2 jest pochłaniany przez nasze lasy. W jednym zdaniu „Wyborczej” pojawiły się dwie duże manipulacje.
Dane Eurostatu wskazują, że w 2017 r. emisja w Polsce wzrosła o 3,8 proc., a w 2016 r. ówczesny minister środowiska Jan Szyszko zezwolił na wycinkę kilku milionów drzew
— napisała w swoim tekście dziennikarka „Wyborczej”.
Po pierwsze, prezydent Duda mówił o zredukowaniu emisyjności gazów cieplarnianych o 30 proc. w stosunku do bazowego 1988 roku, określonego w Protokole z Kioto. „Wyborcza” z kolei wspomina o danych Eurostatu, mówiących o wzroście emisji w 2017 r. o 3,8 proc. w porównaniu z 2016 rokiem, o czym oczywiście już nie wspomina. Analizowany jest zatem bardzo krótki okres zaledwie jednego roku. Z kolei atakując ministra Szyszkę za „wycinkę”, nie wspomina, że powodem tych działań była walka z kornikiem drukarzem, niszczącym Puszczę Białowieską.
Trzeba przyznać, że „Gazeta Wyborcza” ma wyjątkowe zdolności do manipulacji i przedstawiania rzeczywistości w zupełnie innym świetle. Co więcej, w przypadku COP24 dziennikarka „GW” prezentuje stanowisko całkowicie odmienne od interesu Polski i przeciwne walce o nasze bezpieczeństwo energetyczne.
as/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424010-gw-atakuje-prezydenta-za-walke-o-interesy-polski-na-cop24