Po wielogodzinnej i burzliwej dyskusji – w tym czasie przed parlamentem trwał krzykliwy protest przeciwników reformy sądownictwa – senatorowie przegłosowali bez poprawek nowelizacją ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze!
Głosowało 91 członków izby wyższej parlamentu. Za nowelizacją opowiedziało się 60 senatorów, 30 było przeciw, 1 senator wstrzymał się od głosu. Wcześniej odrzucono wniosek senatorów opozycji o odrzuceniu projektu.
Senatorowie opozycji krzyczeli w odpowiedzi: „Wolne sądy!”.
We wtorek od godz. 16, Senat pracuje nad nowelizacją ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. W tym czasie przed parlamentem trwał krzykliwy protest przeciwników reformy sądownictwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Głosowanie w Senacie rozwścieczyło protestujących! Wykrzykiwano: „Zdrajcy!”, „Hańba!”, „Będziesz siedział!”. ZDJĘCIA i WIDEO
Tuż przed samym zaplanowanym głosowaniem głos zabrał senator PO Aleksander Pociej.
Nie sposób inaczej zacząć, słysząc tych ludzi, którzy skandują za ścianą: „Wolne sądy, wolna Polska”. Ta ustawa, której jeżeli jesteście państwo tak przekonani, że jest zgodna z interesem Polski, to dziwię się, że po raz kolejny jedyną osobą, która za tą ustawą przemawiała, był senator Bobko. Chylę czoła za tę próbę rozmowy z opozycją
— mówił w stylu pełnym ironii.
Mały grzech później powoduje lawinę. My jesteśmy dzisiaj niestety w takim kulminacyjnym momencie, kiedy ta lawina wezbrała i – mówimy o wymiarze sprawiedliwości – niszczy wszystko co napotka na swojej drodze
— dodał strasząc.
Senator z ramienia Platformy drwił, że rządzący znowu będą musieli poprawiać ustawy „pisane na kolanie”.
Dziwię się, dlaczego tak wielu ludzi, z tak wielkim doświadczeniem politycznym i życiowym, daje się pchać kilku osobom na kurs kolizyjny z UE i całym systemem europejskiego wymiaru sprawiedliwości
— stwierdził.
Zarzucił, że reforma nie zmienia niczego w życiu obywatela, postawionego przeciwko machinie państwa.
Obywatel będzie miał mniej prawa
— próbował dalej straszyć.
Po przemówieniu Pocieja głos chcieli zabrać również inni przedstawiciele opozycji. Marszałek Karczewski ucinał jednak niezgodne z regulaminem próby rozpoczęcia dyskusji.
Senator Klich (PO) przekonywał, że głosowanie nad nowelizacją… będzie niezgodne z regulaminem Senatu!
Nie ma pan nieomylności papieża
— zwrócił się do marszałka Karczewskiego.
Przyjęcie nowelizacji ustaw sądowych bez poprawek zarekomendowała senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji. A przed głosowaniem marszałek Stanisław Karczewski podkreślił, że to była bardzo długa debata.
Senatorowie PO wpadli dwukrotnie w sidła, które zastawili – bardzo długo zadawali pytania, powtarzali je zupełnie bez sensu, a sami skrócili sobie możliwość prowadzenia dyskusji i debaty
— mówił Karczewski.
Marszałek Senatu odniósł się również do wyjścia senatorów PO z sali plenarnej.
Zachowali się w sposób arogancki, również wychodząc z sali, nie chcąc głosować, co spowodowało, że nie było kworum, przeszliśmy do następnego punktu, nie mogli zadawać pytań
— zaznaczył.
Jestem przekonany, że w środę spokojnie będziemy mogli procedować nad następnymi punktami. Pierwszym punktem w środę będzie debata nad referendum (ws. konstytucji), a po tej debacie od razu przeprowadzimy głosowania
— powiedział marszałek Senatu.
Wcześniej w Senacie miała miejsce wielogodzinna i burzliwa dyskusja! Nowelizacja ustaw m.in o SN i KRS ma na celu skuteczne reformowanie wymiaru sprawiedliwości - przekonywał we wtorek w Senacie senator sprawozdawca Rafał Ambrozik (PiS).
Nowela ustaw m.in. o SN i KRS przewiduje m.in., że Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN będzie wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na I prezesa SN niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie - tak jak obecnie głosi przepis - dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska. W poniedziałek senacka komisja zarekomendowała przyjęcie noweli bez poprawek.
Sąd Najwyższy powinien pracować, powinny pracować nowo powołane Izby, dlatego ta ustawa ma na celu właśnie skuteczną realizację reformy
— mówił Ambrozik.
Dodał, że jeżeli chodzi o możliwość zapoznania się z opiniami, to być może część senatorów nie mogła zapoznać się z takimi opiniami.
Generalnie one były dostępne, nie były obszerne, z tego co pamiętam (liczyły) 6-7 stron. Więc myślę, że jeżeli, ktoś chciał to mógł je przeczytać i w głosowaniu na pewno odniesie się do tego, co tam zostało napisane
— zaznaczył senator PiS.
Innego zdania był senator Aleksander Pociej z PO:
Jeśli przyjmiemy zaproponowane przez PiS zmiany w sądownictwie, nasz system prawny stanie się niewiarygodny, także dla innych krajów; może być oceniany jako stronniczy
— ocenił.
Senatorowie zdecydowali we wtorek, podczas prac nad nowelą ustaw m.in. o SN i KRS, o ograniczeniu wypowiedzi w dyskusji do pięciu minut.
Bogdan Klich zapowiedział złożenie wniosku formalnego ws. wysłuchania w trakcie dyskusji RPO Adama Bodnara. Prowadząca obrady senator PiS Maria Koc poinformowała, że przed dyskusją przewidziane jest wystąpienie Bodnara.
Ponad sześciu godzin pracy nad nowelą ustawy m.in. o prokuraturze, ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym, senator Mieczysław Augustyn (PO) pytał Piebiaka, jak ta nowelizacja ma przyczynić się do kompromisu w sporze Polski z Komisją Europejską, dotyczącym praworządności.
W mojej ocenie ta ustawa nie ma specjalnego związku ze sporem z KE. Nie wiem, czy ona umożliwi kompromis czy ewentualnie zaogni ten spór. Jak się wydaje, ta ustawa dotyczy rzeczy, których prawo unijne nie dotyczy. Oczywiście można twierdzić, że KE zaskarży każde przepisy uchwalone przez polski parlament, ale jest pytanie, czy jest do tego uprawniona
— powiedział Piebiak.
Według wiceministra, nie ma możliwości „atakowania” tej nowelizacji „pod pretekstem niezgodności z prawem unijnymi”.
Ale oczywiście KE ma własną logikę działania, dla mnie zupełnie czasami niezrozumiałą i co się stanie z tym postępowaniem, które się toczy, czy jakieś inne będą wszczynane, tego nie wiem
— mówił Piebiak.
Jak dodał, zakłada, że „ta ustawa nie miała na celu w żaden sposób komunikowania się z Komisją Europejską, tylko miała na celu wyeliminowanie problemów, które pojawiały się w praktyce funkcjonowania polskich sądów powszechnych i Sądu Najwyższego”.
Tomasz Grodzki (PO) pytał, czym Małgorzata Gersdorf tak podpadła, że PiS „robi wszystko, aby skrócić jej kadencję i skazać ją na prezesowanie na uchodźctwie”. Jarosław Duda (PO) pytał z kolei, jaki obecnie status ma sędzia Józef Iwulski.
Czym nam podpadła prezes Gersdorf? Pani prezes Gersdorf nie złożyła wniosku o przedłużenie prawa do orzekania zgodnie z ustawą obecnie obowiązująca
— mówił wiceminister.
Odpowiadając na pytanie dotyczące statusu sędziego Iwulskiego, Piebiak powiedział, że w jego ocenie „jest to status prezesa Izby Pracy, który w związku wakatem na stanowisku I prezesa SN wykonuje czynności I prezesa do czasu wyboru nowego I prezesa, bądź też wyznaczenia zgodnie z art. 111 ustawy o SN przez prezydenta, sędziego wykonującego obowiązki I prezesa”.
Do głosu doszedł także Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich.
Bodnar na początku swojego wystąpienia zwrócił się bezpośrednio do wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, który występował przed nim podczas prac w Senacie nad nowelą ustaw sądowych.
Pamiętam zaangażowanie pana ministra w kwestie dot. niezależności sądownictwa na Węgrzech, w Turcji. Ostatni raz jak się spotkaliśmy, to był to zjazd Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, zorganizowany bodajże z okazji 25-lecia „Iustitii” w Suwałkach i wtedy pan minister bardzo mocno bronił różnych zasad dot. niezależności sądownictwa, a od jakiegoś czasu, w zasadzie od listopada 2015 r. i później ten pogląd chyba mamy rozbieżny i wydaje mi się, że nasze kwestie ideowe się w tym zakresie rozjechały
— powiedział Bodnar.
Uważam, że wartości są niezmienne i wartości konstytucyjne, polegające na obronie niezależności sądownictwa, powinny być niezmienne i że konstytucja się nie zmieniła i powinna być w tym zakresie przedmiotem obrony i stąd moja obecność tutaj, ponieważ jako RPO uważam, że moim obowiązkiem jest protestować i wyrażać ten sprzeciw otwarcie, kiedy dochodzić może do naruszenia konstytucji i kiedy może dochodzić do naruszenia konstytucji i kiedy może dochodzić do naruszenia prawa do sądu jako podstawowego mechanizmu ochrony praw i wolności jednostki
— dodał.
Bodnar, odnosząc się do zapisów noweli ustawy, mówił, że wątpliwości budzi m.in. tryb legislacyjny.
Dyskutujemy na temat projektu poselskiego, natomiast powiedziałbym, szczegółowości, poziom zaawansowania różnych rozwiązań, które są w tym projekcie zawarte, może sprawiać pewne wrażenie, że być może niekoniecznie to był projekt poselski, ale pozostaje nam wierzyć słowom pana ministra (Piebiaka)
— powiedział RPO.
To, co jest charakterystyczne, to jednak ten bardzo szybki tryb postępowania. W momencie, kiedy mamy do czynienia z ustawami o znaczeniu ustrojowym, ustawami, które nie tylko rozwiązują kwestie ustrojowe, ale także mają wpływ na życie wielu osób (…) to można by się spodziewać, że tego typu projektu będą procedowane z pewną rozciągłością czasową, tak, aby można się było zastanowić nad wszelkimi podstawowymi błędami, które są w ustawie zawarte
— dodał.
Według Bodnara, ustawa wprowadza rozwiązania, które mogą być uznane za dyskryminację ze względu na wiek, a kwestie dot. dyskryminacji ze względu na wiek - jak mówił - są uznawane za element prawa europejskiego.
Ponadto, zdaniem RPO, ustawa wprowadza ograniczone możliwości odwoływania się od decyzji KRS ws. zaopiniowania kandydatów w konkursach na stanowiska w SN. Według Bodnara, godzi to w równy dostęp do służby publicznej, ponieważ KRS na mocy znowelizowanych przepisów miałby możliwość odwołania bez uzasadnienia kandydata do SN.
Według RPO, wątpliwości budzi także zmiana dot. obniżenia liczby stanowisk sędziowskich ze 110 do 80, które muszą być obsadzone, aby wskazać prezydentowi pięciu kandydatów do pełnienia funkcji I prezesa SN.
Zdaję sobie sprawę z tego jaki był cel przygotowania i przyjęcia tego projektu ustawy. Moim zdaniem nie pojawiłby się on, gdyby nie uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN z 28 czerwca i jednolite, solidarne wsparcie ze strony sędziów SN dla pani I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. I nie powstałby on pewnie gdyby nie to, co stało się 4 lipca, czyli okazanie szacunku ze strony społeczeństwa polskiego, które przywitało panią I Prezes SN, wchodzącą do budynku Sądu Najwyższego i wsparcie ze strony różnych instytucji międzynarodowych
— powiedział Bodnar w Senacie.
Jego zdaniem, celem nowelizacji jest to, aby „naprawić tę sytuację, która powstała”.
Natomiast w ogólnym rozrachunku, to oznacza dalsze podporządkowanie sądownictwa politykom
— ocenił Bodnar.
Po wystąpieniu Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, senator Marek Martynowski (PiS) zgłosił wniosek formalny o przejście do debaty bez zadawania pytań Rzecznikowi.
Wywołało to sprzeciw PO; wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO) powiedział, że „PiS po raz kolejny zamyka opozycji usta”.
Rozumiem, że jak macie przewagę liczebną, to sądzicie, że możecie zrobić wszystko, zgłaszam wobec tego zdecydowany sprzeciw
— podkreślił.
Po tych słowach senatorowie PO na chwilę wyszli z sali, a wniosek Martynowskiego został przyjęty głosami senatorów PiS.
Senator PO Bogdan Klich powiedział dziennikarzom, że „ogranicza się prawo opozycji do zadawania pytań - wcześniej przed kilkoma godzinami, teraz do Rzecznika Praw Obywatelskich”.
To jest (tak) jakby większość senacka chciała zablokować usta nie tylko nam, senatorom, ale również RPO, który ośmielił się wypowiedzieć pogląd, który nie jest popularny w tamtej części sali senackiej, że mianowicie ta ustawa została przygotowana tylko ze względu na to, że społeczeństwo okazało szacunek I prezes SN pani (Małgorzacie) Gersdorf i wsparło ją w jej wkroczeniu do Sądu Najwyższego, a po drugie ze względu na uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego, które w pełni wsparło panią I prezes. To jest ewidentna reakcja na słowa, które bolą, słowa, które uwierają senatorów PiS i na coś takiego nie możemy się zgodzić
— mówił Klich.
Senator Aleksander Pociej (PO) dodał:
Do tej pory Senat różnił się bardzo mocno od Sejmu i Rzecznikowi zabrano głos w sposób taki sam, jak zrobił to na komisji (sprawiedliwości) poseł (Stanisław) Piotrowicz. Wcześniej nam się to w Senacie nie zdarzało. Była zupełnie inna kultura dyskusji, bez przerywania w połowie wypowiedzi.
Mieczysław Augustyn (PO) mówił, że „po raz kolejny przedstawiciele MS bez żenady proponują Wysokiej Izbie łamanie przepisów konstytucyjnych”.
Z całą stanowczością trzeba powiedzieć, że na wprowadzaniu tej ustawy zwykły obywatel nie skorzysta wcale, a upolitycznienie sądów jest przeciwko społeczeństwu
— mówił senator PO.
Państwo tą ustawą, w moim przekonaniu, nie próbujecie wzmocnić stosowania sprawiedliwości, lecz uciec przed sprawiedliwością, przed sprawiedliwością w europejskim Trybunale Sprawiedliwości
— mówił Augustyn.
Według niego, wtorkowa debata „to smutny dzień, bo kończy cykl technologiczny, przy pomocy którego władza chce zapanować nad obywatelami”.
Będziemy szukać poparcia w opinii publicznej i będziemy sprzeciwiać się temu, żebyście uciekli przed jeszcze jedną sprawiedliwością, przed sprawiedliwością wyborów, bo SN być może jest potrzebny wam po to, żebyście umknęli przed sprawiedliwym osądem Polaków. To się wam nie uda
— podkreślił Augustyn.
Bogdan Klich (PO) mówił z kolei, że wtorkowa debata „to dzień kiedy pełzający zamach stanu, wypełzł ostatecznie na powierzchnię”.
W tej Izbie nie przyzwyczailiście nas do tego, że wielokrotnie łamaliście i w Sejmie i w Senacie konstytucję. Nie, nie przyzwyczailiśmy się do tego. Za każdym razem protestowaliśmy i mówiliśmy o tym głośnio, za każdym razem mówiła o tym głośno opinia publiczna, także ci ludzie, którzy dziś przez kilka godzin stali tutaj pod murami Senatu, żeby zamanifestować swoje przywiązanie do wartości, które legły u podstaw wielkiego ruchu Solidarności
— mówił senator PO.
Klich zaznaczył, że największe zło, nowela czyni obywatelom, którzy - jego zdaniem - będą ofiarami „tego upolitycznienia sądów”.
Ten sąd będzie sądem politycznym, będzie narzędziem w ręku polityków, bo nie będzie gwarantował obiektywnego osądu
— podkreślił Klich.
Barbara Zdrojewska (PO) oceniła, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości, to „jest reforma, która jest deformą kompletną, która się kompletnie nie udała”.
Znowu jest jakaś rozpaczliwa próba ratowania czego, ale właściwie nie wiemy czego
— oceniła.
Dopytywała, „gdzie jest minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro”.
On się chowa za swoimi wiceministrami, chowa się za posłami
— mówiła senator Platformy.
Zdrojewska pytała też, kto „zapewni obywatelowi, który znajdzie się w sporze z państwem, jakiekolwiek szanse wygrania procesu, kiedy będzie prokurator, który będzie reprezentował państwo i sędzia, który będzie wybrany, mianowany w sposób zależny od państwa”.
W czasie debaty w Senacie wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz mówił, że PiS „ściga się z czasem i proceduje z marszu, można powiedzieć z buta”.
To jest źle panie marszałku, że pisowska większość skraca możliwości wystąpienia senatorów - z 15 do 5 minut. Źle, że dołączył pan, panie marszałku, do tego wyścigu. To obniża powagę Senatu
— powiedział Borusewicz, zwracając się do marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.
Ocenił, że nowelizacja jest „próbą opanowania sytuacji, gdy sędziowie powiedzieli +nie+ i pokazali, że chcą, żeby sądy były niezawisłe i niezależne”.
To, że wygraliście wybory nie oznacza, że możecie robić co chcecie, na to pozwolenia nie było i nie będzie
— oświadczył.
Zapowiedział zgłoszenie poprawki, która usuwa z noweli przepis zmieniający zasady dot. kworum w zgromadzeniach sędziowskich.
Nawet stowarzyszenie hodowców kanarków uwzględnia kworum, a zgromadzenia sądów nie
— powiedział senator PO.
Tomasz Grodzki (PO) mówił, że „w najgorszych snach nie przewidziałby takiego powrotu do PRL, jaki ma miejsce obecnie”.
Państwo demolujecie cały Sąd Najwyższy; (..) gdyby założyć partię ludzi przyzwoitych, nikt z państwa nie byłby do niej dopuszczony
— mówił zwracając się do senatorów PiS.
Kazimierz Kleina (PO) nawiązał do protestów przeciw przyjęciu nowelizacji, które trwają na zewnątrz parlamentu.
Pani senator (PiS, Dorota) Czudowska powiedziała, że to tylko 1000 osób
— powiedział.
Ja słyszałem, że 50
— poprawiał go Karczewski.
Zachęcam was, byście wyszli z budynku i zobaczyli - tu nie stoi 50 osób, tylko tysiące osób. A gdyby nawet były to dwie osoby, to należałoby się nad ich zdaniem zastanowić. Tymczasem nie umiemy uszanować głosów ludzi, którzy w całym kraju się gromadzą
— powiedział Kleina. Podkreślał, że to są ludzie niezrzeszeni politycznie, zarówno osoby starsze jak i młode.
Przez pokolenia idzie ten duch protestu
— mówił Kleina.
autor: Wiktoria Nicałek
Po burzliwej dyskusji głos zabrał jeszcze wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Odpowiedział na słowa zaczepki ze strony Adama Bodnara.
Z całym szacunkiem do dorobku RPO, wydaje się, że nie jest rolą Rzecznika kwestionowanie trybu przyjętego przez parlament. (…) Jesteśmy gdzie jesteśmy i chyba nie należy zajmować się plotkami i domysłami, zwłaszcza gdy mówimy o organie konstytucyjnym, o RPO
— mówił.
Potwierdza panie Rzeczniku, że widzieliśmy się w Suwałkach, byłem w „Iustitii”. Wydawało mi się, że walczyliśmy o to samo. Teraz jestem przekonany, że jest inaczej
— dodał wiceminister.
Pozostając przy ideałach niezawisłości sędziów, chcę by te ideały były realizowane w Polsce; chcę, by żeby dużo się zmieniło, bo dużo musi się zmienić. Mam wrażenie, że Rzecznik chce, żeby było tak, jak było. To nas różni. Historia oceni, kto ma rację
— powiedział do Adama Bodnara Łukasz Piebiak.
mly,ak/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/405198-pilne-senat-przyjal-nowelizacje-ustaw-sadowych