Nasze położenie geopolityczne jest niestety takie, że Polska od wieków zmaga się z tymi samymi zagrożeniami. Dziś jest podobnie. To, co może nas najbardziej niepokoić, jest za naszą wschodnią granicą. Agresywna polityka Federacji Rosyjskiej powoduje, ze nie tylko Polska, ale cały Sojusz Północnoatlantycki bardzo uważnie przygląda się działaniom Kremla
— powiedział w studiu telewizji wPolsce.pl wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk.
Przypomniał, że najpierw była Gruzja, później Ukraina, a w tej chwili widzimy, że plan jest taki, żeby destabilizacja Ukrainy trwała jak najdłużej.
Nie powinniśmy zamykać oczu na te zagrożenia, ale popadać w panikę. Powinniśmy robić wszystko, żeby państwo polskie było krajem bezpiecznym, a nasza armia gotowa do stawienia czoła każdemu zagrożeniu
— powiedział wiceminister.
Dopytywany przez prowadzącego rozmowę red. Wojciecha Biedronia, czy Amerykanie nie boją się Iskanderów, Dworczyk zauważył, że nie można lekceważyć żadnego zagrożenia, a Rosja w ostatnich latach często udowadniała, że trzeba poważnie traktować jej siły zbrojne, ale nie można też tego zagrożenia przeceniać, ponieważ Kreml jest mistrzem w tworzeniu ułudy prężenia muskułów.
Trzeba nie mniej powiedzieć, że od napadu na Gruzję w 2008 roku siły zbroje Rosji przeszły szereg zmian i reform. Podniosła się mobilność, logistyka i poziom wyszkolenia wielu jednostek. Rosja przeznacza pokaźną część budżetu na zbrojenia i tego nie można lekceważyć. NATO i Polska przygotowują się na to, żeby stawić czoła każdemu zagrożeniu
— zapewnił Dworczyk.
Pytany o to, kiedy do Polski trafi system rakietowy Patriot, wiceminister wyjaśnił, że trwają negocjacje i nie ma sensu podawać dat dziennych, a nawet rocznych. Przypomniał, że temu posłużyło memorandum podpisane w wakacje między rządem USA a Polski – na wyposażenie Polskich Sił Zbrojnych ma trafić najnowocześniejsza wersja wyrzutni rakiet Patriot.
Takie rakiety, jakie będą wchodziły w uzbrojenie armii USA, mamy szansę, że trafią równolegle do Polski. Kupimy sprzęt najnowocześniejszy, najwyższej klasy
— stwierdził.
Dopytywany o to, jak wygląda sprawa śmigłowców dla polskiego wojska, Dworczyk wyjaśnił, że ta sprawa jest nie tylko obecna w dyskursie publicznym, ale także w rzeczywistości wojskowej.
Francuzi nie chcieli się wywiązać z warunków offsetu, dlatego te negocjacje zostały zakończone. Trwają w tej chwili dwa postępowania, które będą rozstrzygnięte na przełomie grudnia i stycznia. Dziuki nim mamy szanse pozyskać śmigłowce dla Polskich Sił Specjalnych oraz śmigłowce dla Ratownictwa Morskiego. Inne programy będą zapewne uruchamiane w przyszłym roku. To jest domena ministra Kownackiego
— powiedział wiceminister.
W rozmowie poruszony został również temat strzelnic i umów dotyczących studentów. Wiceminister przypomniał, że nowelizacja ustawy pozwala od nowego roku na dofinansowanie przez MON tych samorządów, które będą chciały budować albo rewitalizować na swoim terenie strzelnice.
W grudniu opracujemy program, który przedstawimy samorządom. Będzie on całkowicie dobrowolny, przeznaczony dla tych samorządów, które są tym zainteresowane. Dziś już wiemy, ze wiele gmin i powiatów jest tym zainteresowanych. Będziemy dotować takie projekty, które z jednej strony, stworzą sieć strzelnic otwartych bardzo szeroko, ale warunkiem tego, żeby takie dofinansowanie dotrzymać, będzie to, żeby strzelnice miały takie parametry, by mogły na nich ćwiczyć oddziały WOT i w ogóle oddziały wojskowe
— podkreślił Dworczyk przypominając, że jest to bardzo ważne, ponieważ w ostatnich latach zlikwidowano 61 strzelnic wojskowych. Dziś czynne są tylko 52 obiekty, co oznacza, że niektóre jednostki wojskowe dojeżdżają ponad 100 km w jedna stronę do strzelnicę.
Jaki ma to wpływ na możliwości kształcenia strzeleckiego, nie muszę nikomu wyjaśniać
— powiedział wiceminister Michał Dworczyk.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366391-wiceszef-mon-dla-wpolscepl-nie-mozna-lekcewazyc-zadnego-zagrozenia-a-rosja-czesto-udowadniala-ze-trzeba-powaznie-traktowac-jej-sily-zbrojne-wideo