Najpierw była prowokacyjna i obraźliwa wobec sędziego TK prof. Lecha Morawskiego uchwała Rady Wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu, a teraz jej sygnatariusze udają zdziwionych i obrażonych faktem, że profesor nie pojawił się na obronie pracy jednego z doktorantów. Powodem była nieobecność promotora pracy - sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Morawski oświadczył, że jego nieobecność to efekt dyskredytującej go uchwały WPiA UMK w Toruniu.
Nie uczestniczyłem w obronie rozprawy doktorskiej Pana mgr Tymoteusza Marca, która miała się odbyć na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu dnia 19 czerwca 2017. Jest mi przykro, że moja decyzja wpływa na sytuację mgr T. Marca. Mój udział w obronie pracy doktorskiej w dniu 19 czerwca 2017 roku oznaczałby jednak, że uznaję prawomocność uchwały Rady WPiA UMK. Stosowne oświadczenie skierowałem do wszystkich członków Rady Wydziału.
– poinformował PAP prof. Morawski.
Tymczasem przedstawiciele rady wydziału twierdzą, że są zdziwieni nieobecnością prof. Morawskiego.
„Nie zostaliśmy poinformowani przez prof. Morawskiego o tym, że nie pojawi się na obronie. Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów Naukowych wydała opinię w tej sprawie, która jest jednoznaczna i nie dopuszcza możliwości obrony doktoratu bez obecności promotora pracy. Są luki w prawie, które nie pozwalają dzisiaj na przeprowadzenie postępowania - w sytuacji wydawałoby się dość oczywistej. To najsmutniejszy dzień w mojej karierze akademickiej.
– stwierdził dziś Dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu Zbigniew Witkowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Ta nagonka na profesora Morawskiego jest wstrętna, zakłamana, jest w stylu stalinowskim
Co tak dziwi dziekana Witkowskiego? Obronę pracy doktoranta Marca, którego promotorem jest sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Morawski, odwołano już wcześniej - 15 maja i to nie z winy promotora prof. Morawskiego. Wówczas dziekan WPiA UMK Zbigniew Witkowski zdecydował tak z obawy o brak kworum w komisji. Część jej członków chciała bowiem w ten sposób zaprotestować przeciwko - zmanipulowanym przez opozycyjne media - wypowiedziom sędziego TK na spotkaniu 9 maja w Wielkiej Brytanii. A może profesorskie grono w Toruniu zbulwersowały słowa prawdy, które prof. Morawski wypowiedział w Wielkiej Brytanii? Mówił wtedy o korupcji w sądownictwie oraz w polskiej polityce. Wyrwane z kontekstu słowa profesora Morawskiego posłużyły do ataku na Trybunał Konstytucyjny, któremu prezesuje Julia Przyłębska.
PAP,WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344893-prof-morawski-nie-uczestniczyl-w-obronie-pracy-doktorskiej-w-toruniu-moja-nieobecnosc-jest-efektem-dyskredytujacej-moja-osobe-uchwaly-wydzialu?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%253A+wPolitycepl+%2528wPolityce.pl+-+Najnowsze%2529