Są na świecie systemy ochrony zdrowia, które może nie działają idealnie, ale jednak w miarę przyzwoicie. Dlaczego miałoby się to nie udać w Polsce?
— mówi nowy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”, podkreślając że dwie najbardziej istotne sprawy w naprawie służby zdrowia to „odwrócenie komercjalizacji i większe nakłady finansowe”.
Jesteśmy krajem, którego gospodarka się poprawia, nasz dochód narodowy rośnie, a sytuacja w ochronie zdrowia poprawia się znacznie wolniej. Trzeba to zmienić
— podkreśla, dodając że jednak polska służba zdrowia nie jest w stanie terminalnym, ale „występuje w niej zjawisko daleko idącego nieuporządkowania”.
Jeden z głównych problemów to uporczywe dążenie do jej urynkowienia, a nawet prywatyzowania. Zgodnie z obowiązującą ustawą o działalności leczniczej istnieje wręcz przymus przekształcenia publicznych szpitali w spółki i to się dzieje. Następnym krokiem jest prywatyzacja
— zauważa minister Radziwiłł, dodając że przez ostatnich 8 lat rządzący próbowali pozbyć się odpowiedzialności za publiczny system ochrony zdrowia.
Jak podkreśla, państwo ma konstytucyjny obowiązek zapewniania wszystkim dostępu do ochrony zdrowia na dobrym poziomie. Zaznacza, że poziom dobry to „bezpieczny, dobrej jakości, sprawiedliwy”, a więc finansowany ze środków publicznych.
Nowy minister zdrowia przyznaje, że nie można zapewnić lepszej opieki medycznej bez zdecydowanie większych nakładów finansowych.
Porównanie z krajami o podobnej historii zamożności pokazuje, że brakuje nam na służbę zdrowia ok. 30 mld rocznie. Tych środków nie przybędzie od razu, ale w czasie 2-3 lat powinniśmy osiągnąć ten poziom, inaczej jakość opieki nie polepszy się
— wyjaśnia Radziwiłł, dodając że pieniądze w budżecie są, ale wydawane były według określonego klucza.
Polska wydaje z budżetu państwa na zdrowie 4,4 proc. PKB, podczas gdy np. Czechy 6,5 proc. Według Światowej Organizacji Zdrowia dla krajów o podobnej do nas zamożności granicą przyzwoitego bezpieczeństwa zdrowotnego jest 6 proc. PKB. Taki poziom powinniśmy osiągnąć w ciągu najbliższych lat
— dodaje.
Zdaniem Radziwiłła, problem służby zdrowia to także lekarze i pielęgniarki wyjeżdżający za granicę.
Jeśli chodzi o pielęgniarki, to trzeba poprawiać nie tylko ich wynagrodzenie, ale też warunki pracy, możliwości rozwoju zawodowego
— zauważa, podkreślając że trzeba to zrobić jak najszybciej, ponieważ czeka nas poważny kryzys w tym zawodzie.
Nowy minister opowiada się za tym, by wszyscy potrzebujący mieli dostęp do opieki zdrowotnej.
Szacuje się, że obecnie nieubezpieczonych, a zatem nieuprawnionych osób jest 2,5 mln osób. Nie wyobrażam sobie, aby można było utrzymać sytuację, w której zanim chorego zapyta się o dolegliwości, ustala się rodzaj jego uprawnień. Niestety, dziś jest to powszechną (i kosztowną dla systemu) praktyką
— podkreśla Radziwiłł, dodając że każdy powinien mieć prawo do leczenia.
Według nowego ministra, konieczne są zmiany w ustawie regulującej zapłodnienie in vitro.
Ta ustawa została przygotowana na kolanie, jest do niej dużo zastrzeżeń. Zresztą płyną one z bardzo różnych stron. Według mnie, granicą nieprzekraczalną przy in vitro jest szacunek dla powołanego już życia. Dlatego jakiekolwiek rozwiązania, które uderzają w godność, zagrażają życiu czy integralności ludzkich zarodków, nie wchodzą w grę
— podkreśla Konstanty Radziwiłł.
mall / Gość Niedzielny
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/272505-szykuje-sie-przelom-minister-radziwill-zapowiada-odwrocenie-komercjalizacji-i-wieksze-naklady-finansowe-ochrona-zdrowia-dla-kazdego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.