Stuletnia pani Stefania walczy w sądzie z nowym właścicielem kamienicy, w której kobieta mieszkała od 50 lat. Nękał on lokatorów, licząc, że szybko się wyprowadzą z budynku. Pani Stefania złożyła w sądzie prywatny akt oskarżenia, zarzucając właścicielowi oszustwo.
Stuletnia poznanianka mieszkała w jednej z kamienic w centrum miasta od 1959 r. Siedem lat temu kamienica zmieniła właściciela, a ten postanowił zburzyć budynek, by w jego miejsce postawić nowoczesny lokal z powierzchnią handlową i biurami. Aby zrealizować swoje cele zaczął naciskać na mieszkańców kamienicy. Pogarszał ich warunki mieszkaniowe m.in. wymontował drzwi i okna z opuszczonych mieszkań. Następnie wymontowane zostały drzwi do budynku, co nasiliło kradzieże.
Jak tłumaczyła PAP Hanna Chlebowska, córka pani Stefanii, klatka schodowa została ostemplowana drewnianymi balami tak, że kiedy po panią Stefanię przyjechało pogotowie, sanitariusze nie byli w stanie wynieść jej z mieszkania na noszach. Na koniec w budynku odcięty został gaz i prąd, rozrzucono też w nim śmieci. Lokatorzy dostali również informację o nakazie rozbiórki budynku, choć inspektorat nadzoru budowlanego takiej decyzji nie wydał. Pismo dotyczące rzekomej decyzji o nakazie rozbiórki jest właśnie przedmiotem pozwu, w którym właścicielowi zarzuca się próbę oszustwa.
W środę poznański sąd chciał rozpocząć proces w tej sprawie, ale oskarżony Josef L. nie stawił się w sądzie. Jego obrońca wskazał, że nie otrzymał on pisma z aktem oskarżenia, więc nie wie nawet, że został oskarżony w tej sprawie, a także, że nie został powiadomiony o dacie rozprawy. Dodał, że sam nie ma obecnie kontaktu z oskarżonym i nie wie, jaki jest jego dokładny adres.
Sędzia Renata Żurowska zaznaczyła, że skoro na pełnomocnictwie wystawionym obrońcy jest sygnatura sprawy, Josef L. musiał sobie zdawać sprawę z oskarżenia. Sędzia podkreśliła, że jeśli adres nie zostanie ustalony, nie wyklucza zastosowania środków dyscyplinujących wobec oskarżonego.
Kolejny termin rozprawy został wyznaczony w połowie lutego.
Pani Stefania walczyła z Josefem L. na drodze sądowej już wcześniej. Wyrokiem z czerwca 2016 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu nakazał nowemu właścicielowi, aby przeprosił lokatorkę i zapłacił jej 10 tys. zł z tytułu zadośćuczynienia. Nowy właściciel kamienicy odwołał się od wyroku, wówczas do sprawy przyłączył się Rzecznik Praw Obywatelskich, opowiadając się po stronie kobiety i wnosząc o utrzymanie postanowienia sądu. Sąd apelacyjny wyrok utrzymał.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/425304-stulatka-walczy-w-sadzie-z-czyscicielem-kamienic