Marszałek Senatu jest trzecią osobą w państwie i także dysponuje prerogatywami władzy – tymczasem wobec agresywnej dezinformacji Władimira Putina siedzi cicho, ba, gorzej, w tym samym czasie gdy Moskwa atakuje Polskę swoją propagandą, profesor Grodzki albo osłabia pozycję Polski albo zajmuje się PR-owym kuglarstwem.
W toku otwarcia nowego aktu wojny hybrydowej z Moskwą prof. Grodzki napisał tylko jednego twitta, że „musimy stanąć zjednoczeni”, a drugiego podzielającego opinię Putina, że „Zaolzie nie było może najczystszą kartą w historii II RP” – inne działania Marszałka Senatu w kontekście rosyjskiej operacji oczerniającej Polskę są gorzej niż żadne – w dwóch przypadkach szkodzą Polsce i jeśli profesor Grodzki tak ma prowadzić politykę, to już lepiej, żeby nic nie robił.
Ciepłe spotkanie Marszałka i ambasadora
W tym czasie gdy Putin przemawiał na spotkaniu przywódców Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej w Petersburgu, marszałek Grodzki gościł w swoim gabinecie ambasadora Federacji Rosyjskiej Siergieja Andriejewa i nie skorzystał z okazji upomnienia dyplomaty. Marszałek Senatu nie wiedział zapewne, że Putin już odpala antypolską ofensywę dezinformacyjną, ale powinien wiedzieć, że 3 grudnia jego gość, ambasador Rosji, zakłamywał historię Polski w oficjalnym przemówieniu na otwarciu wystawy pseudohistorycznej w Warszawie. Traktowanie Rosji jako normalnego partnera, business as usual, tak się właśnie kończy – w sytuacji gdy Rosja okupuje regiony trzech państw Europy, pracuje nad aneksją Białorusi a przeciwko Zachodowi prowadzi wojnę hybrydową to z ambasadorem Siergiejewem należałoby się albo nie spotkać (choroba dyplomatyczna to fantastyczny wynalazek), albo podczas spotkania napomknąć o nadziejach senatu na prowadzenie rzeczowej i pokojowej retoryki, a nie sowieckiej propagandy. Ale do tego trzeba by myśleć o Polsce i jej interesach, a nie o choinkowych orędziach do narodu z łacińskimi sentencjami w tle.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Pogawędka z Owsiakiem zamiast walka z propagandą
W tym samym czasie, gdy Grzegorz Schetyna, Małgorzata Kidawa-Błońska i posłowie Lewicy twierdzą, że reakcja władz RP jest za słaba, Senat publikuje w mediach społecznościowych nie sprzeciw Grodzkiego wobec agresywnej retoryki Moskwy, nie apele do opinii międzynarodowej, ale pogawędkę z Jerzym Owsiakiem i deklarację, że wystawi na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy obiad z samym sobą. A jeszcze przed chwilą wzywał do „zjednoczenia” – gdzie więc te solidarne działania przeciwko kłamstwu z Petersburga i Moskwy?
Zniechęcanie Zachodu do pomocy Polsce
W tym samym czasie, gdy lewicowo-liberalne media biją na alarm, że oto Polska jest osamotniona i nikt nam nie pomaga w odparciu kłamstw putinowskiej wojny hybrydowej portal Onet.pl ujawnia, że marszałek Grodzki wybiera się do Brukseli ze skargą na reformę sądownictwa. Nie ma bardziej dosadnego wskazania na przyczyny zagranicznej presji na Polskę niż właśnie działania polityków opozycji i dziennikarzy z nimi związanymi.
CZYTAJ TAKŻE:
Marszałek Grodzki jedzie do Brukseli ws. reformy sądownictwa
Jak nazwać szereg nieodpowiedzialnych zachowań trzeciej osoby w państwie, gdy w dobie zewnętrznego zagrożenia Polacy powinni mówić jednym głosem?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479883-putin-atakuje-polske-a-marszalek-grodzki-swietnie-sie-bawi