Komentatorzy związani z opozycję twierdzą, że 13 października Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło wynik, którego już nigdy nie powtórzy, bo taka koniunktura - polityczna, społeczna, psychologiczna i ekonomiczna - zdarza się bardzo rzadko. Jest w tym twierdzeniu ziarno prawdy: kolejne cztery lata będą zupełnie inne, i dlatego też inna musi być polityka rządu Zjednoczonej Prawicy. Jeśli statek ma płynąć równie szybko, co do tej pory, trzeba nastawić żagle na dodatkowe wiatry, nie rezygnując z tych, które były najważniejsze w czasie poprzedniej kadencji.
Nowa kadencja to zawsze nowa epoka, nawet jeśli pozornie podobna do poprzedniej, to na pewno nie identyczna. Ale dotyczy to wszystkich, również opozycji. Owszem, niełatwo to dostrzec, ale to tylko kwestia czasu: najdalej za parę miesięcy, najdalej po wyborach prezydenckich, również opozycyjni komentatorzy dostrzegą, że październikowe wybory wyczerpały również bateria anty-PiSu w jego dotychczasowej formule. Te hasła, to całe straszenie „dyktaturą” i „faszyzmem”, już za chwilę zaczną brzmieć jeszcze bardziej groteskowo niż dotychczas. Staną się tym, czym tak naprawdę były zawsze w swojej istocie: tanim rytuałem wspólnoty przegranych. Bo przecież co to za dyktatura, która nie tylko nie zmieniła ordynacji wyborczej, ale nie potrafiła nawet wygrać Senatu, a w Sejmie ma większość pięciu głosów? Co to za dyktatura, która dzień w dzień jest łajana przez najpotężniejsze media? Wreszcie, co to za dyktatura, która nie wsadziła nie tylko do więzienia, ale nawet do aresztu, choćby jednego swojego przeciwnika? Nawet takiego, który ostentacyjnie łamał prawo, rzucając się pod koła rządowych samochodów czy obrażając policjantów?
Wreszcie, co to za dyktatura, za czasów której koncern Agora - wydawca „Gazety Wyborczej” i szeregu równie mocno opozycyjnych mediów - cieszy się wspaniałą prosperity, skutecznie podbijając kolejne segmenty rynku? Jak bowiem informują Wirtualne Media:
W trzecim kwartale br. Agora zanotowała wzrost wpływów ze sprzedaży o 13,3 proc. do 293,3 mln zł oraz 3,1 mln zł straty netto. Mocno wzrosły przychody firmy z kin Helios, AMS prasy i Next Film, a duży spadek nastąpił w pionie poligraficznym.
I dalej:
Przychody grupy kapitałowej Agora z usług reklamowych w minionym kwartale wyniosły 134,1 mln zł, co wobec 122,3 mln zł rok wcześnie oznacza wzrost o 9,6 proc. Jeszcze mocniej zwiększyły się wpływy pozareklamowe w kinach Helios**: z biletów o 14,5 proc. do 63 mln zł, a ze sprzedaży barowej o 35,1 proc. do 28,5 mln zł. Natomiast przychody z działalności filmowej podskoczyły z 1,7 do 4,4 mln zł, a ze sprzedaży wydawnictw zwiększyły się o 6,8 proc. do 31,4 mln zł.
Prezes Agory Bartosz Hojka podsumował:
To był świetny kwartał dla Grupy Agora. Wszystkie nasze największe biznesy wypracowały wyższe przychody i lepsze wyniki operacyjne.
Tego wielkiego sukcesu biznesowego tak nie można zostawić. Dlatego proponuję: za każdym razem, gdy „Gazeta Wyborcza” napisze o szalejącej w Polsce „dyktaturze”, niech rząd wykupi ogłoszenie w zachodnich mediach informujące o wspaniałych wynikach koncernu z Czerskiej. Nic lepiej nie przekona świata Zachodu do tezy, że niektóre źródła z Polski po prostu ordynarnie kłamią.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472361-polski-rzad-musi-poinformowac-swiat-o-wielkim-sukcesie-agory