Dzisiejsze śniadanie prasowe sztabu Prawa i Sprawiedliwości dało dziennikarzom z wielu mediów (od najbardziej opozycyjnych po popierające zmiany w Polsce) możliwość zapoznania się z tym, jak sytuację polityczną widzą liderzy formacji.
Z licznych wątków wynotowałem kilka szczególnie wartych przekazania czytelnikom. Zastrzegam, że cytaty podaję z notatek, możliwe są zatem drobne nieścisłości stylistyczne.
1. Główna linia ideową kampanii obozu Jarosława Kaczyńskiego ma być oparta na przekazie: wolność, solidarność i godność, tożsamość, szacunek dla życia i rodziny oraz wspólnoty kulturowej narodu (mówił o tym wicepremier i szef Rady Programowej PiS prof. Piotr Gliński).
Za podniesionym w weekend hasłem o „polskim państwie dobrobytu” kryje się próba ostatecznego zerwania odejście od „ustroju późnego postkomunizmu”, który zakładał patologiczną „naturalność” odstawania jakości życia w Polsce od tego na Zachodzie.
2. Dlatego też w kampanii kładzione są na stole nowe obietnice, choć być może do zwycięstwa wystarczyłoby chwalenie się dotychczasowym dorobkiem.
Chodzi jednak o to, by pójść dalej - by wymusić kolejne skoki rozwojowe i w jakości życia Polaków. Tym bardziej, że także pogłębione dane gospodarcze są dobre - rośnie eksport, inwestycje, liczba zgłaszanych patentów, finanse państwa są w dobrym stanie. Głównym atutem ma tu być wiarygodność. „Pisiory nie oszukują” - i takie zdanie padło w pewnym momencie.
3. Opracowana przez sztab wyborczy strategia kampanijna jest realizowana z żelazną konsekwencją bez względu na sytuacje kryzysowe (jak sprawa lotów, jak skandal w środowisku sędziowskim).
„Z tymi sprawami mierzymy się transparentnie, ale ani na chwilę nie zrezygnowaliśmy z wykreślonego wcześniej planu strategicznego, jest on realizowany wedle planu” - mówił szef sztabu, poseł do Parlamentu Europejskiego, Joachim Brudziński.
4. Mimo iż największe poparcie dla zmian w Polsce jest dzisiaj poza metropoliami, także w wielkich miastach Prawo i Sprawiedliwość chce walczyć o głosy.
„Wszędzie jest coś do uszczknięcia. Bo czy mamy uznać iż wyborcy w Gdańsku czy Warszawie są nie do pozyskania? Nie! Wierzymy, że i dla nich mamy dobrą ofertę” - usłyszeli dziennikarze. I jeszcze: „Tak chcemy pokierować strukturami, by nie było miejsca na mapie, które jest kampanijnie zaniedbane”.
Gdzieś w tle można było wyczuć, że także szybka i skuteczna akcja ratowania Wisły po katastrofie ekologicznej w stolicy może być silnym argumentem na rzecz silnego państwa - a to PiS ma na sztandarach. (Cytat: „pokazaliśmy, że nie ma rury, którą inni zapchali, a my nie potrafilibyśmy odetkać”). Prof. Piotr Gliński mówił: „Nasi poprzednicy uważali, że sprawczość polityki jest ograniczona. My nie śpimy, my szukamy źródeł rozwoju, my wierzymy, że wola polityczna i praca pozwalają dużo osiągnąć”.
5. Największe zagrożenie dla wyniku wyborów partia rządząca widzi w możliwej demobilizacji zwolenników, wynikającej z poczucia iż jest już politycznie „posprzątane”.
„Niech ręka Boska broni przed wiarą, że wszystko już zostało załatwione, rozstrzygnięte. Wtedy znajdziemy się w sytuacji, której boleśnie doświadczył Adam Michnik po słynnej wypowiedzi o zakonnicy i prezydencie Komorowskim” - stwierdził Joachim Brudziński. Wedle tego polityka wykryte w aparacie pisowskim objawy demobilizacji („przekonanie, że dobrze idzie i nie trzeba się starać”) są ostro zwalczane, a partia wcale nie uważa, że nie ma z kim przegrać. Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski podkreślił, że aktywność struktur jest na bieżąco monitorowana, a leniwi dostają reprymendy.
6. Czy będą debaty z opozycją?
Raczej nie na najwyższym szczeblu - to by wedle PiS pompowało konkurentów. Jest też problem o czym rozmawiać, bo kolejne próby przedstawienia przez nią programu kończą się kompromitacjami. Niewykluczone są natomiast debaty programowe organizowane przez media w których politycy PiS będą oczywiście występowali.
7. Jak wedle PiS idzie kampania opozycji?
Na razie słabo, ale formacja ta spodziewa się zalewu billboardów Platformy w najbliższych tygodniach - ale raczej tych płatnych, bo ludzie sami chyba nie chcą ich wieszać na płotach. Zdziwienie budzą też narzekania, że PiS zrobił jakąś super droga kampanię - limity finansowe i zasoby dla obu partii są takie same. (Cytat: „Pochlipują, że mieliśmy dobrą konwencję, ale nie ma żadnego powodu, poza umiejętnościami, by zrobili taką samą”).
Ogólne wrażenie - dominuje poczucie, że formacja rządząca jest na dobrej drodze do zwycięstwa, ale też głębokie przekonanie, że niejedna partia w przeszłości „już witała się z gąską”. Opozycja na rozprzężenie w Prawie i Sprawiedliwości chyba liczyć zatem nie może.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/463056-mocny-przekaz-pis-niech-reka-boska-broni