Oto kilka podstawowych uwag po prezentacji przez Prawo i Sprawiedliwość głównych miejsc na listach do Parlamentu Europejskiego.

1. W czasie gdy Grzegorz Schetyna, jak wszystko wskazuje, postawił na casting w którym liczy się przede wszystkim wyrobek politycznych lat, nieważne w jakiej partii i z jaką legitymacją, Jarosław Kaczyński postanowił nie eksperymentować. Delegacja PiS do PE ma być silną polityczną reprezentacją, składającą się z z doświadczonych polityków, która nie pęknie w czasie kadencji (kłaniają się niedobre doświadczenia z kadencji 2009-2014) i która będzie zdolna do dokonania tam wskazanego w Warszawie manewru politycznego. Dlatego, poza już znanymi Jackiem Saryusz-Wolskim i Andżeliką Możdżanowską, nie ma transferów, nie ma celebrytów. Wcześniejsze ponowne wskazanie na szefa sztabu wyborczego Tomasza Poręby potwierdza to wrażenie.
2. Skład list zapowiada dość poważną korektę wewnątrzpisowską- kandydują wicepremier Szydło, minister Kempa, minister Kopcińska, minister Zalewska, minister Brudziński, minister Sellin. Złośliwości opozycji iż to „akcja ewakuacja” rządu wydają się jednak przesadne. Nie zmiany w rządzie, ale w PiS mogą być najważniejszym skutkiem. Zaskoczeniem jest ewentualny transfer do Brukseli i Strasburga ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego, reszta rządowych nazwisk jest raczej spodziewana.
Dużą zmianę w centrum decyzyjnym PiS może przynieść mandat posłanki do PE dla wicemarszałek Sejmu Beaty Mazurek.
3. Polityczny układ list wskazuje na zachowanie parytetu między kilkoma najważniejszymi środowiskami w Zjednoczonej Prawicy, co wskazuje iż żadne zasadnicza przesunięcia w tym względzie nie są raczej planowane. Ale generalnie frakcje dostały mniej, niż by chciały. Nie powiodły się też żadne próby nacisków zewnętrznych. Widać tu wyraźnie osobistą rękę prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
4. Za wcześnie, by mówić o pełnym obrazie. Ciekawe będą kolejne nazwiska na listach. Warto pamiętać, że ordynacja do Parlamentu Europejskiego jest tak skonstruowana (decyduje liczba głosów liczona w skali kraju), że silne postacie, nawet umieszczone na niższych pozycjach, mogą poważnie namieszać, a jedynka nie jest dużo mniejsza gwarancją mandatu niż w wyborach do Sejmu.
5. Szansę zdobycia mandatu otrzymali doświadczeni i cenieni obecni posłowie do PE (Anna Fotyga, prof. Krasnodębski, prof. Legutko, Tomasz Poręba, Ryszard Czarnecki, Kosma Złotowski, Karol Karski, Jadwiga Wiśniewska, Czesław Hoc, z dalszych miejsc kandydują np. Zbigniew Kuźmiuk i Bolesław Piecha), co daje szansę transferu doświadczeń i wiedzy.
Ogólnie - bez wielkich fajerwerków, ale i nadmiernego ryzyka. Jednoznaczne potwierdzenie przez Jarosława Kaczyńskiego iż obecny centrowy kurs będzie utrzymany.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/434699-korekta-wewnatrzpisowska-silna-polityczna-delegacja-w-ue