Julia Przyłębska, Prezes Trybunału Konstytucyjnego, w rozmowie z portalem wPolityce.pl, wyraziła zdziwienie listem siedmiu sędziów Trybunału, którzy zarzucają jej, że wadliwie wyznacza ona składy orzekające, rzekomo pomijając zasadę alfabetycznego przydziału spraw. Prezes TK wytknęła przy tym sygnatariuszom listu, że ci milczeli, gdy w Trybunale naginano przepisy. Ciekawe, że sędziowie, którzy podkreślają swoją niezawisłość, kierują swój list do instytucji, które z polskim systemem sądownictwa nie mają nic wspólnego. Czyżby zapomnieli, że Trybunał Konstytucyjny nie ma nad sobą żadnego nadzorcy?
Prezes Przyłębska zwraca uwagę na fakt, że sygnatariusze listu nie poczekali na jej odpowiedź i upublicznili pytania w mediach.
Jestem zaskoczona. Wygląda to tak, jakby sędziom bardziej zależało na upublicznieniu listu, a nie na mojej odpowiedzi. Zastrzeżenia sędziów uznaje jako bezzasadne. Wielokrotnie już odpowiadałam na listy w sprawie formułowania składów orzekających. Wyznaczane są one zawsze zgodnie z obowiązującym prawem. Zastanawia mnie też skąd dziś taka aktywność sędziów, a wcześniej bierność, gdy poprzedni Prezes wyznaczał składy niezgodnie z ustawą. Była taka sprawa, np. K 44/16, w której zamiast pełnego składu, bez podstawy prawnej, wyznaczony został skład 5 osobowy i niektórzy sygnatariusze tego listu właśnie w tym składzie orzekali. Wyznaczając składy sędziowskie zawsze działam na podstawie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK, która jasno stanowi, że sędziów do składu orzekającego wyznacza Prezes TK według kolejności alfabetycznej, uwzględniając rodzaje, liczbę oraz kolejność wpływu spraw do Trybunału.
– mówi Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
Prezes Przyłębska przypomniała sędziom sprawę, którą jako pierwszy ujawnił portal wPolityce.pl. Chodzi o proceder, w którym TK zamawiał projekty orzeczeń od specjalistów, którzy nie pracowali w Trybunale Konstytucyjnym.
Dzisiejsza aktywność jest dla mnie zaskoczeniem. Przypominam milczenie kolegów w sprawie słynnych umów o przygotowanie projektów orzeczeń z osobami spoza Trybunału, a przecież ustawa wyraźnie mówi o wydawaniu orzeczeń dopiero po niejawnej naradzie sędziów.A sprawa zaległego urlopu sędziego Biernata? Nieudzielenie urlopu skutkowałoby wypłaceniem mu ekwiwalentu w wysokości ponad 180 tysięcy złotych. To była częsta praktyka w Trybunale w Konstytucyjnym. – mówi Prezes TK.
Julia Przyłębska przypomina też sygnatariuszom listu, że Trybunał Konstytucyjny jest niezależnym i niezawisłym sądem, a kierowanie listu do zewnętrznych instytucji może tę niezawisłość naruszać.
Lista adresatów też jest interesująca. Nie znajduje ona uzasadnienia w obowiazujących przepisach w Konstytucji. Trybunał w swoim działaniu jest niezależny i nie ma żadnego ustawowego nadzorcy ani w Polsce, ani za granicą.
– podkreśla Prezes Przyłębska.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425348-tylko-u-nas-prezes-przylebska-o-liscie-zbuntowanych-sedziow