Kolejne zwycięstwo PO w stolicy po tym wszystkim, co się tu stało, nie przyniesie pokory, tylko zwiększy poczucie, że kary nie ma, piekła nie ma, że wszystko wolno. Tym bardziej że jeżeli wygra Trzaskowski, to nie będzie mowy o żadnej zmianie. Zza jego pleców o wszystkim będą decydowali Hanna Gronkiewicz-Waltz i Marcin Kierwiński, czyli stary układ

— mówi Patryk Jaki, kandydat na prezydenta Warszawy, wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.

Emocje związane ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi rosną, a kampanie polityczne przybierają na sile. W związku z tym Jacek i Michał Karnowscy w rozmowie z Patrykiem Jakim poruszają m.in. kwestie anty-kampanii, jaką przeciw niemu kieruje opozycja.

(…) każdego dnia wypuszczają kilka kłamstw na mój temat. Gdybym postanowił, że każde będę osobiście prostował, nie miałbym już na nic czasu. Nieprawdopodobna skala kłamstw, manipulacji, półprawd. A kiedy już nie mają do czego się doczepić, to sprawdzają, jakie książki stoją za moimi plecami w wynajętym studiu fotograficznym. Gdybym te zdjęcia zrobił w ministerstwie, padłby zarzut, że wykorzystuję stanowisko, jeśli w domu, że gram rodziną. Czyli cokolwiek bym zrobił, to atak. Nie cofną się przed niczym. Do naszego biura, które się nazywa Jaki Cafe i ma charakter otwartej przestrzeni spotkań, wysyłają za pomocą donosów sanepid, by sprawdził, czy możemy odwiedzającym nas warszawiakom podać kawę i poczęstować ciastkiem. Jestem w polityce już trochę, widziałem różne kampanie, ale z taką skalą kłamstwa i podłości nie spotkałem się nigdy

— wyjaśnia Patryk Jaki.

Karnowscy zauważają, że działania Jakiego również są zintensyfikowane, a kampania trwa.

To nie jest pytanie o to, czy prowadzimy kampanię, bo oczywiście prowadzimy, ale o reguły gry. One nie są równe. Przykład: miasto płaci za wielką akcję billboardową pod hasłem „Tak zmieniła się Warszawa”, która jest de facto potężną kampanią wspomagającą Trzaskowskiego. Każdy, kto jeździ po Warszawie, musi też widzieć ogromną dysproporcję w liczbie plakatów. W mojej ocenie nie ma możliwości, by to, co pokazuje sztab Trzaskowskiego, głównie na pojazdach komunikacji miejskiej, zmieścić w oficjalnych limitach. Cóż, zobaczymy, co pokażą w oficjalnych sprawozdaniach. No i ta brudna kampania w Internecie przeciwko nam

— komentuje polityk.

Program wyborczy jest jednym z najważniejszych elementów kampanii. Jaki przedstawia siebie jako osobę, która identyfikuje się z miastem i chce doprowadzić do jego dynamicznego rozwoju. Chce wsłuchiwać się w potrzeby warszawiaków i na nie odpowiadać:

Tak odczytuję tętno miasta, to słyszę od ludzi. Chcę odpowiedzieć na powszechne poczucie, że dość średniactwa w każdym obszarze, że nie może być tak, iż czegokolwiek dotkniemy, to spotkamy bylejakość, imitację, brak szybkich postępów. Weźmy metro: stolice Bułgarii, Rumunii, Czech i Węgier mają więcej kilometrów niż Warszawa. Tramwaje? Też w naszym regionie Europy buduje się szybciej. Zarządzanie odpadami? Tragedia, przez ostatnie lata nie powstała ani jedna instalacja do zarządzania odpadami, jesteśmy w tych rankingach na smutnym końcu. Obwodnice? Stolica Polski jest jedyną stolicą w Europie bez jednej choćby obwodnicy. Ale co się dziwić, za czasów Tuska pieniądze rządowe szły do Gdańska. No może chociaż Smart City, nowoczesne rozwiązania informatyczne? A gdzie tam, najnowsze rankingi pokazują, że przegrywamy ze stolicami Litwy, Łotwy, Estonii, Węgier i Czech. Z miastami, które mają mniejsze budżety, gdzie nie pracuje się tyle, ile w Warszawie.

Więcej na temat planów na rozwój Warszawy i politycznej nagonki na Patryka Jakiego w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 15 października br., także w formie e-wydania.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.