Jest dużą zagadką naszego świata mediów w jaki sposób politykom Platformy Obywatelskiej udaje się ustawiać w sprawie unijnego budżetu wyłącznie w roli krytycznych recenzentów rządu. A przecież ten medal ma także drugą stronę: pytanie o to, jak w tej sprawie używane są wielkie rzekomo wpływy PO i PSL w Brukseli i Berlinie?
Przypomnijmy w największym skrócie: wstępne propozycje nowego unijnego budżetu zakładają radykalne cięcia dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej i przesunięcie środków na rzecz krajów Południa.
Co ciekawe, wcale nie Polska miałaby stracić najwięcej, bardzo pokorna Litwa obrywa jeszcze mocniej, co oznacza koniec mitu o powiązaniu propozycji budżetowej ze sporem o praworządność.
Od momentu przedstawienia tej propozycji mieliśmy następujące reakcje opozycji:
1.Cichą satysfakcję, że „nasza” Bruksela dołożyła „ich” rządowi.
2.Głośną krytykę rządu.
3.Głosowanie przez posłów wybranych z list PO-PSL do Parlamentu Europejskiego za dyrektywą o pracownikach delegowanych, wymierzoną w polski i litewski biznes transportowy.
Plus trochę obok, ale ważny w tym kontekście, apel pana Trzaskowskiego by nie budować dużego lotniska w Polsce, bo powstaje ono w Berlinie.
Czegoś brakuje? Wsparcia dla polskich postulatów? Tak. Niestety, politycy PO-PSL, zwykle tak dumni ze swoich znajomości i wpływów w Unii, wydają się w ogóle nie poczuwać do zabiegania o narodowe interesy.
Co więcej, nawet wskazana przez Polski rząd pani komisarz Elżbieta Bieńkowska, wydaje się odwracać od Polski plecami.
Sprawa jest naprawdę poważna. Dziś właśnie te przyjaźnie i układy, mogłyby premier zagrać dla Polski.* Platforma (i PSL) mogłyby powiedzieć: nie lubimy tego rządu, nie cierpimy Kaczyńskiego, Morawieckiego, Ziobry, ale to co innego niż nasz interes narodowy i unijna solidarność, która nakazuje *wciąż wspierać rozwój Wschodu. Rozwój, na którym Zachód nieźle zresztą zarobił** i zarabia.
Gdzie jest pan premier Jerzy Buzek? Powiedział coś?
Co - poza kombinowaniem jak wykończyć PiS i Schetynę - robi pan Donald Tusk?
Gdzie są Róża Thun, Janusz Lewandowski, Barbara Kudrycka i inni?
Dlaczego nikt nie zadaje im prostego pytania: co zrobili i zamierzają zrobić by zablokować to szokujące przesuniecie pieniędzy ze Wschodu na Południe? Te negocjacje to nie tylko sprawa rządu, rozgrywa się przecież na wielu poziomach, także w Komisji Europejskiej, Parlamencie Europejskim, za kulisami.
Nie wiem, czy jest szansa, by wpływy jakimi opozycja dysponuje na Zachodzie zostały choć raz użyte dla dobra Polski, czy też zawsze będą wyłącznie narzędziem walki z wyborem Polaków z 2015 roku. Ale nie pozwólmy przynajmniej, by nie zostało to właściwie nazwane.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/397075-co-poza-kombinowaniem-jak-wykonczyc-pis-i-schetyne-robi-tusk-a-bienkowska-czemu-milczy-buzek