Dwa tygodnie „Gazeta Wyborcza” zamieściła łzawy tekst zatytułowany
Jak ukradli nam Sejm.
Celem materiału było wskazanie jak straszliwe szkody przynoszą ograniczenia w dostępie do parlamentu, wprowadzone w czasie protestu niepełnosprawnych:
Zapomnij o spacerze z dzieckiem wśród pszczół w sejmowych ogrodach. Już nie będzie pamiątkowej fotki z koleżankami z klasy na sali plenarnej. Piszesz magisterkę o złym Peerelu, musisz zajrzeć do partyjnych archiwów? Zaczekaj do następnej kadencji.
Teraz, choć już po proteście, w ten sam ton uderza w „Rzeczpospolitej” aktorka Joanna Szczepkowska:
Czy [Jacek Kuroń] mógł przypuszczać, że jeszcze będziemy mieli Polskę, w której legitymuje się osoby zadające trudne pytania? Że do Sejmu nie będzie można wejść? Ze drzwi parlamentu zostaną zamknięte przed największymi autorytetami? Co więcej, czy mógł przypuszczać, że spotka się to z cichą zgodą niemałej części społeczeństwa?
A to tylko mały wycinek narracji opozycji, która dowodzi wytrwale, że „otwartość” zamienia się na „zamknięcie”, a wolność zgromadzeń stłamszona została barierkami, choćby w czasie miesięcznic smoleńskich.
Kłopot w tym, że to opis całkowicie nieprawdziwy, w rzeczywistości wszystko jest odwrotnie.
Prawdziwie niedemokratyczne barierki to stanęły na Krakowskim Przedmieściu po tragedii smoleńskiej, kiedy zwykli ludzie chcieli się pomodlić pod krzyżem postawionym pod Pałacem Prezydenckim przez harcerzy. W naszym redakcyjnym archiwum są zdjęcia z lata 2010 roku:
Nie było tam żadnych „Obywateli RP”, nie było agresji, był potworny ból, smutek, pragnienie modlitwy. A jednak - ówczesna władza powiedziała: precz. Czy naprawdę można to porównywać z obecną ochroną spotkań smoleńskich przed bojówkami opozycji? W mojej opinii - nie można.
Podobnie jest z ochroną Sejmu. Od puczu grudniowego po nakręcany przez opozycję protest niepełnosprawnych zawsze chodzi o to samo: zablokowanie parlamentu. Ciekawie o celach tego działania mówił w niedawnym wywiadzie dla „Sieci” prof. Witold Paruch, i warto te słowa zapamiętać:
PiS jest partią mocno zanurzoną w polskiej tradycji, w polskim doświadczeniu historycznym i pamięta, jak uśmiercono I Rzeczpospolitą. Wówczas, w pierwszej połowie XVIII w., sparaliżowano funkcjonowanie Sejmu, przez co nie można było przeprowadzić żadnych reform. PiS miało więc świadomość powagi sytuacji, tym bardziej że kolejną analogią były działania zewnętrzne wobec Polski, wzmacniające dekompozycję Sejmu.
Temu właśnie służyły te wszystkie wyprawy „największych autorytetów” do Sejmu - próbie jego sparaliżowania. Nie pojawiali się tam wcześniej, nie pojawią się w najbliższym czasie. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej obchodzi ich tyle, co zeszłoroczny śnieg. Obecność z poszanowaniem reguł parlamentarnych, udział w najtwardszej nawet, ale cywilizowanej, grze politycznej, to poniżej ich progu zainteresowania. Za to puczyki i blokady, wszystko, co może dać przesilenie - jak najbardziej.
Ciekawe, że sama redakcja GW chroniona jest perfekcyjnie, a pani Szczepkowska też każdego kto zapuka do teatru nie wpuszcza (trzeba bilet kupić), a od tych, co przychodzą, żąda przestrzegania ustalonych zasad.
Chciałbym wiedzieć, co zdaniem krytyków obecnie rządzących powinni oni z tymi próbami łamania reguł właściwie zrobić? Marszałek Marek Kuchciński miał otworzyć drzwi jeszcze szerzej i pozwolić na rozpalenie ognisk? Pomóc w zorganizowaniu jakiegoś majdaniku, wedle instrukcji lidera fundacji „Otwarty Dialog”? Oddać od razu władzę w Polsce, bo „najwyższe autorytety” żądają anulowania wyniku wyborów? Większość społeczeństwa o którym z żalem wspomina pani Szczepkowska, tę nieczystą intencję stojących za protestem dostrzegła. Sztuczka się nie udała. Tak samo jak nie uda się napuszczanie opinii publicznej na te osoby, które, jak prezes TK Julia Przyłębska, zagrożone pogróżkami i atakami, zmuszone są przyjąć ochronę państwową. Próby robienia z tego afer nie spotykają się z odzewem, bo każdy widzi, że są wśród aktywistów opozycji ludzie naprawdę zdolni do wszystkiego. W tym, niestety, do fizycznego ataku.
Kto zatem naprawdę jest tu agresorem? Kto naprawdę chce nam ukraść Sejm i demokrację, wymusić przemocą powrót do władzy?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396980-kto-naprawde-chce-ukrasc-polakom-sejm-i-demokracje-o-pewnej-manipulacji