Jakie szanse ma Patryk Jaki na zwycięstwo w Warszawie? Mniej więcej takie, jakie miał Andrzej Duda wiosną 2015-go roku, po marcowej konwencji, na której po raz pierwszy naprawdę błysnął. Czyli całkiem spore. Wciąż nie jest faworytem, ale też postawienie dużych pieniędzy na Trzaskowskiego było bardzo nierozważne.
Andrzeja Dudę sprzed trzech lat i Patryka Jakiego z roku 2018-go łączy fakt, że obaj nie tylko niosą ze sobą obietnicę zmiany, ale też mają w sobie energię i determinację, która owej obietnicy dodaje bezcennej przyprawy, czyli wiarygodności.
Ale podobieństw jest więcej: obaj potrafią wyjść z tych kolein sporu politycznego i światopoglądowego, które premiują stary układ. Premiują, bo skłaniają wielu ludzi do głosowania przeciwko swoim faktycznym interesom. Zejście na poziom konkretu, przełamanie dotychczasowych podziałów, wykreowanie nowych osi sporów - było kluczem do zwycięstwa prezydenta Dudy w całej Polsce, i jest kluczem do zwycięstwa również w Warszawie. W przypadku stolicy to nawet ważniejsze, bo spore grupy mieszkańców osadziły całą swoją tożsamość na fundamencie „antypisowskości”. Ale też pamiętajmy: po pierwsze, daleko nie cała Warszawa jest „Lemingradem”, a po drugie, lemingi też stoją w coraz większych korkach, i też w sumie nie lubią złodziejstwa i mafii.
I jeszcze jedno podobieństwo do roku 2015-go: otóż tak jak przeceniany był Bronisław Komorowski, tak przeceniany jest Rafał Trzaskowski. To kandydat wychowany w warunkach politycznego klosza, funkcjonujący w dość specyficznym środowisku, daleki od realnych problemów, nie mający za sobą doświadczenia walki „na śmierć i życie” - zarówno w sensie życiowej drogi, jak i politycznej kariery. Oczywiście, Trzaskowski będzie miał sztab doradców, będzie miał za sobą potężne media i środowiska, ale jeśli Jakiemu uda się go zmusić do bezpośredniego zwarcia, do wymiany politycznych ciosów z bliska, twarzą w twarz, to wygra.
Tym bardziej, że kandydat Zjednoczonej Prawicy ma rzecz w polityce bezcenną: umie tak mówić, że ludzie słuchają. A Trzaskowski tego daru dotąd nam nie zaprezentował.
Jaki musi szukać zwarcia, musi wyraźnie pokazać wyborcom, kim jest on sam, i kim jest jego rywal. I jako polityk, i jako człowiek.
Szansa leży w różnicy, a nie w podobieństwie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392048-tak-jak-przeceniany-byl-komorowski-tak-przeceniany-jest-trzaskowski-szansa-jakiego-lezy-w-zwarciu-w-zderzeniu-w-roznicy