Nie możemy delegitymizować praw tej więcej niż połowy Polaków, która myśli inaczej niż my. A przyzwyczajenie, że możemy wszystko narzucić, bo wygraliśmy wybory, prowadzi do patologizacji własnej mentalności
—mówi Piotrowi Skwiecińskiemu profesor Andrzej Nowak w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Publicysta tygodnika „Sieci” pyta profesora, czy Polsce potrzebna jest rewolucja. Andrzej Nowak zaznacza, że na każdą akcję jest reakcja.
Jeśli chcemy działać na sposób rewolucyjny (rozmawiamy akurat 7 listopada, w setną rocznicę wydarzenia, które najbardziej chyba kompromituje rewolucyjną metodę i mentalność), to skutki kiedyś do nas wrócą. Będzie reakcja na naszą akcję. Dam inny przykład: sanacja. Choć jej dojście do władzy nie odbyło się na drodze wyborów, tylko zamachu, to przecież starała się przedstawić jako realizatorka słusznego programu reakcji na niesprawiedliwość i niesprawność państwa, które było przed nią. I rządziła, zwłaszcza już bez Piłsudskiego, jakby w związku z tym miała prawo do wszystkiego. O tym, że nie miała, przypomniał jej, mszcząc się zresztą w niski bardzo sposób, Sikorski po wrześniu 1939 r. Czy mamy tkwić w takim kołowrocie „akcji i reakcji”, ciesząc się tym, że chwilowo nasze na wierzchu?
—pyta profesor.
Choć wśród przeciwników PiS też są oczywiście tacy, którzy Polsce dobrze nie życzą albo wcale o jej dobru po prostu nie myślą, to jednak miliony, a choćby setki tysięcy nastawionych opozycyjnie wobec PiS obywateli myśli także o Polsce jako istotnej, pozytywnej, zobowiązującej wartości. Nie możemy traktować ich jako tych, którym narzucimy naszą rewolucję, z których zdaniem nie będziemy się w ogóle liczyli, których nie będziemy w ogóle próbowali nawet przekonywać, tylko – jak Balcerowicz – będziemy im aplikować nasze zbawienne recepty
—dodaje rozmówca Piotra Skwiecińskiego.
Prof. Nowak mówiąc o reformach wyjaśnia, że nie wystarczy narzucić innym własne zdanie. Chcąc, aby zmiany utrwaliły się głębiej należy przekonywać innych do tych zmian.
Jeśli chcemy utrwalić nasze zmiany głęboko, musimy się zastanowić nad tempem ich wprowadzania. I nad tym, czy przekonamy do nich kogoś poza naszym twardym elektoratem. Nie można tylko narzucać. Trzeba przekonywać. Także, a może przede wszystkim, dla zdrowia własnej formacji. Bo przyzwyczajenie, że zawsze możemy wszystko narzucać, bo wygraliśmy wybory, prowadzi do patologizacji własnej mentalności
—tłumaczy prof. Nowak.
W rozmowie z historykiem Skwiciński pyta o jego dzisiejsze stanowisko ws. prezydenckich wet. Po tym jak w lipcu prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o KRS i SN, jego decyzje zostały poparte przez m.in. prof. Nowaka.
Rządowe projekty ustaw okołosądowych były w ewidentny sposób źle przygotowane – na poziomie nieumiejętności liczenia do pięciu przez układających je posłów. Po drugie, bo były przepychane na „rympał”. Metodą dociskania kolanem. „Kierownictwo partii tak ustaliło, więc ruki po szwam!”. Nie próbowano przekonać nie tylko korporacji prawniczej, skądinąd rzeczywiście pod wieloma względami patologicznej i w związku z tym jak najpotrzebniej stanowiącej przedmiot naprawy, która musi przyjść z zewnątrz. Nie próbowano jednak znaleźć dla tej zmiany jakiegokolwiek partnera poza własnym obozem, nawet ruchu Kukiza
—mówi Nowak, podkreślając, że dziś również uważa decyzję prezydenta za słuszną. Zdaniem profesora przy wprowadzaniu bardzo głębokich zmian należy do nich przekonywać, a nie je narzucać, jak to było w przypadku reformy Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.
Zwróćmy teraz uwagę – po wetach wzrosły notowania i PiS, i prezydenta. PiS obsługuje węższy, twardy elektorat formacji IV RP, a prezydent – szerszy. I to jest, dodajmy, normalne. Bo to nie jest tak, że Andrzej Duda został prezydentem tylko dlatego, że mianował go Jarosław Kaczyński. Owszem, prezes go mianował, ale zagłosowało na Andrzeja Dudę ponad 3,5 mln więcej wyborców niż na PiS
—tłumaczy profesor.
Nowak na pytanie Skwicińskiego, czy obecnie jest lepszy moment na reformę sądownictwa, odpowiada:
Oczywiście! I dlatego ośmieliłbym się zaapelować i do PiS, i do prezydenta, aby zakończyć wzajemne podchody i procedować już bez zwłoki reformę. Kluczowe jest, aby w ustawie określającej tryb powoływania członków KRS został zachowany mechanizm wymuszający na rządzącej partii obowiązek porozumienia, przekonania części przynajmniej opozycji – choćby ruchu Kukiz.
Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 13 listopada, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367032-prof-andrzej-nowak-w-sieci-min-o-wetach-prezydenta-i-reformach-nie-mozna-tylko-narzucac-trzeba-przekonywac