Zapowiedź wystawienia przez Platformę Rafała Trzaskowskiego w wyborach w Warszawie jest dziś komentowana głównie z perspektywy radykalnego powiększenia zasobu tematów do żartów z totalnej opozycji. Trudno się dziwić. Oto były szef sztabu wyborczego Hanny Gronkiewicz-Waltz zachowuje się tak, jakby właśnie wrócił z długiej kosmicznej podróży, na przykład z planety Homestead 2. Jest zdziwiony i oburzony aferą reprywatyzacyjną, stanem miasta i tak zwanym ogólnym wrażeniem, które przecież jest dorobkiem jego środowiska. Jednocześnie próbuje uciec od niewygodnych pytań o własną polityczną odpowiedzialność ustawianiem wyborów jako akcji „zatrzymania PiS”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzaskowski kandydatem PO na prezydenta Warszawy. Motywacje? Nie podoba mu się wszystko to, co wprowadziła Hanna Gronkiewicz-Waltz
To są hasła tak zdarte, że już nawet wyborcy Platformy wydają się mieć ich dość.
Oczywiście, to przeminie, zacznie się twarda walka wyborcza, a Trzaskowski dysponuje aparatem partyjnym i pieniędzmi, które pozwalają mu liczyć na pozycję głównego kandydata opozycji.
Warszawska decyzja Grzegorza Schetyny wydaje się jednak czymś więcej niż rozstrzygnięciem dokonanym na jednym z lokalnych (choć ważnym) frontów. Wystawienie Trzaskowskiego to koniec marzeń o Zjednoczonej Opozycji, to osikowy kołek wbity w te plany i marzenia, formułowane mocno przez zaplecze medialne obozu III RP. Co ważniejsze, lider Platformy zdecydował się de facto kopnąć stolik negocjacyjny, nad elementarny choćby szacunek do partnerów przedkładając doraźną przewagę czasu i zaskoczenia. Sądzę, że kluczowym motywem decyzji była sytuacja wewnętrzna w PO, gdzie tak wielu rzuca się do gardła liderowi, że zmuszony jest kupować czas i przychylność oferowaniem co smaczniejszych kąsków poszczególnym frakcjom.
Nie zmienia to jednak faktu, że i tak niski poziom zaufania pomiędzy środowiskami opozycji będzie po tym czwartku jeszcze mniejszy, że upokorzony Petru będzie dyszał żądzą zemsty i trwale szedł osobno, a lewica wystawi co najmniej kilka list. Na razie mówimy o wyborach samorządowych, ale z tej drogi nie da się już zawrócić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365235-kandydatura-trzaskowskiego-to-osikowy-kolek-wbity-w-plan-budowy-zjednoczonej-opozycji