3 maja 2006 roku śp. Anna Walentynowicz otrzymała z rąk śp. prezydenta Kaczyńskiego Order Orła Białego

3 maja 2006 r. śp. Lech Kaczyński wręcza śp. Annie Walentynowicz Order Orła Białego. PAP/Radek Pietruszka
3 maja 2006 r. śp. Lech Kaczyński wręcza śp. Annie Walentynowicz Order Orła Białego. PAP/Radek Pietruszka

3 maja 2006 roku, w dniu Święta Narodowego, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński wręczył odznaczenia państwowe oraz nominacje generalskie.

Na podstawie art. 138 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy o orderach i odznaczeniach postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w uznaniu znamienitych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność na rzecz przemian demokratycznych i wolnej Polski odznaczeni zostali:

ORDEREM ORŁA BIAŁEGO

Anna Walentynowicz

ks. abp Ignacy Tokarczuk

Andrzej Gwiazda

- za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za odwagę w podejmowanej z pożytkiem dla kraju działalności

KRZYŻEM WIELKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI

Joanna Duda-Gwiazda

pośmiertnie

Alina Pienkowska

(...)

Zwracając się do zebranych Prezydent RP powiedział:

"Panie Marszałku, Panie i Panowie Ministrowie, ale przede wszystkim Szacowni Odznaczeni, mamy za sobą 16 już lat wolnej Polski, bo III Rzeczpospolita przy wszystkich wadach, zaletach jest bez wątpienia państwem polskim, państwem niezależnym, niezależnie od tego jak chcemy to państwo poprawić. Przez te 16 lat na tej sali, przedtem jeszcze w Belwederze odbywały się podobne uroczystości.

Nie twierdzę, że w ich trakcie nie zostały odznaczone także osoby wielce zasłużone dla naszej niepodległości. Niektóre z tych osób są dziś obecne na tej sali, są obecne jako kawalerowie Orderu Orła Białego, Krzyża Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski, czy innych odznaczeń. Ale obok nich te odznaczenia także odbierali ludzie zasłużeni owszem, ale dla poprzedniego systemu, systemu, który naszemu krajowi był narzucony. Narzucony siłą, był wynikiem nieszczęśliwego dla nas rezultatu niby wygranej wojny II wojny światowej.

Dziś chcemy tą złą tendencję odwrócić. Klucz był prosty. Polska tych, którzy jeszcze żyją, choć bardzo wielu odeszło, to Polska pierwszej konspiracji z okresu II wojny światowej, to Polska ZWZ i AK i innych organizacji, walczących z hitlerowskim okupantem. To Polska drugiej konspiracji walczącej z drugim sowieckim okupantem, walcząca także z tymi, którzy brali udział w zniewoleniu naszego kraju, choć sami niewątpliwie byli Polakami. I w końcu, trzecia konspiracja - konspiracja, która walczyła w zasadzie już tylko metodami pokojowymi. Ta, która tworzyła niewielkie grupy podziemne w latach 50, czy 60 tych, która tworzyła w latach 60 tych także swoistą jawną opozycję i która ostatecznie skonsolidowała się w drugiej połowie lat 70 tych, w KOR-e, w ROBCIO, w innych ówczesnych grupach, niezwiązanych z tymi pierwszymi dwoma.

I w końcu, ta trzecia konspiracja - to ukoronowanie działalności opozycji sprzed roku 1980, to wielki ruch Solidarność, działający najpierw przez 16 miesięcy jawnie, a później przez wiele lat w podziemiu, przez wiele lat, przez czas nieco dłuższy niż II wojna światowa.

Te trzy konspiracje, to można powiedzieć matka i ojciec naszej wolnej Polski. I to przynależność do tych konspiracji powinna być brana za zasługę, zasługę podstawową, za wybór moralnie słuszny, dlatego też to, co zdarzyło się przed chwilą, to jedynie początek.

Stoją tutaj przed nami osoby najzacniejsze i słynne. Jest ksiądz arcybiskup Tokarczuk, który reprezentuje kościół towarzyszący polskiej walce o niepodległość w okresie II wojny światowej i przez dziesiątki lat po niej, aż do upadku komunizmu. Mamy przedstawicieli niewielkiej grupki szaleńców wolnych związków zawodowych. Grupki, które wydawało się nie ma żadnych szans, w tamtych czasach istniała wyobraźnia na to, co nazywamy opozycją inteligencką.

A w Gdańsku udała się zupełnie inna opozycja, opozycja robotnicza. I bez niej nie było by Solidarności. To olbrzymi, nieprawdopodobny sukces. Jestem wysoce zaszczycony, że mogę brać w tym jakiś niewielki udział.

Mamy innych działaczy solidarnościowego podziemia, niezwiązanych z gdańskimi ZZ –tami, związanych z różnymi regionami Polski. Ale przecież zarówno wiele ludzi pierwszej konspiracji , drugiej i w końcu trzeciej do dziś jest nieznanych. Będziemy krok po kroku odkrywać prawdę i wyciągać z tego wnioski, jakie dla Prezydenta wynikają z prawa i obowiązku wynikającego z artykułu 138 Konstytucji RP. Ten to przepis mówi, że Prezydent nadaje ordery i odznaczenia. Tak więc traktujmy dzisiejszy dzień jako początek, jako początek powrotu do korzeni, powrotu stu procentowego. Czy to oznacza, że na tej sali nie będzie osób, które zasłużyły się dobrą pracą, które dobrze przysłużyły się Polsce w ostatnich kilkunastu latach – będą, oczywiście, że będą.

Praca dla III Rzeczypospolitej, praca uczciwa, ciężka godna jest odznaczeń i zapewniam, że nie zamierzam tych osób pomijać. Dzisiaj jednak na sali jest ich niewiele, ale to dlatego żeby dać pewien sygnał. My rzeczywiście chcemy wrócić do tego, co jest wspaniała polską tradycją. My rzeczywiście w oparciu o tę tradycję chcemy Polskę zmienić, zmienić na lepszą.

Chociaż nie przekreślamy o czym mówiłem na Placu Piłsudskiego wszystkich dobrych stron ostatnich szesnastu lat, bo były takie dobre strony. Polska na pewno się zmodernizowała, Polska jest w NATO, Polska jest w Unii Europejskiej, co pociąga za sobą koszty, ale daje też bardzo poważne korzyści. Mamy więc sukcesy tamtych lat, chcemy jednak mieć sukcesy większe, a kwintesencją tego sukcesu jest silne niespatologizowane, nieskorumpowane, działające sprawnie państwo polskie.

(...)

Szanowni Państwo wręczyłem dzisiaj ordery tym, którzy są wśród nas, którym pan Bóg dał dożyć roku 2006 i jestem najgłębiej przekonany, że da jeszcze wiele, wiele lat. Ale są też ordery dla tych, którzy odeszli - niektórzy z nich, ci z pierwszej i z drugiej konspiracji po długim życiu. Są też tacy, którzy odeszli bardzo przedwcześnie. Chciałbym ich tutaj – a w szczególności Alinę Pieńkowską –Borusewicz szczególnie wspomnieć. Wspaniała dziewczyna, jedna z tych, które powstrzymały rozejście się strajku w sierpniu 1980 roku, przez wiele lat szef sekcji służby zdrowia NSZZ Solidarność, pielęgniarka, która potrafiła kierować lekarzami – do tego trzeba mieć osobowość. Odeszła od nas bardzo przedwcześnie, przed niespełna 4 laty. Chciałbym dzisiaj szczególnie oddać jej hołd.

Dziękuję bardzo."

DZIŚ POGRZEB ANNY WALENTYNOWICZ:

Pogrzeb ANNY SOLIDARNOŚĆ odbędzie się już w najbliższy piątek, 28 września o godzinie 12, na gdańskim Srebrzysku

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.