Włosi przemeblowali w ostatnich latach kino o mafii. „Gomorra” (szczególnie wybitny serial) czy „Suburra” zerwały z szekspirowsko-romantycznym wymiarem „Ojca chrzestnego”, ale też zaproponowały coś innego niż brutalne przypowieści gangsterskie Martina Scorsese.
79 letni maestro Marco Bellocchio nakręcił niemal paradokumentalną, ale pełną błysku i werwy, opowieść o przełomowym i jednym z najważniejszych epizodów w najnowszej historii Italii. „Zdrajca” opowiada o pierwszych pentiti (skruszonych), którzy w latach 80-tych XX wieku pogrążyli na lata sycylijską Cosa Nostrę.
Zeznania „skruszonego” Tommasa Buscetty nie tylko doprowadziły za kratki brutalnego capo di tutti capi z Corleone Toto Riinę, ale obnażyły system rządzący Italią. Buscetta zeznawał też w jednym z procesów wszechmocnego włoskiego premiera - „boskiego” Giulia Andreottiego. Maxiproces rozpoczęty przez zeznania zmarłego w 2000 roku w Nowym Jorku Buscettego doprowadził ostatecznie do skazania 362 gangsterów z Cosa Nostry oraz ośmielił zwykłych ludzi do sprzeciwienia się mafii. Nagle w obiektywie kamer zobaczono jak żałośni potrafią być wszechmocni i zmitologizowani donowie.
Bellocchio ostro uderza w wizerunek włoskiego mafioza z lat 70-tych i 80-tych, które ugruntowało hollywoodzkie kino. Choć Buscetta (bezbłędna rola Pierfrancescy Favino) lubił drogie garnitury, biżuterię i wizerunek wyjęty z żurnala, to wielu sycylijskich bossów wygląda tutaj jak prości farmerzy. Szokująco brutalny i psychopatyczny Totto Riina nie różnił się przecież wyglądem od ubogiego sprzedawcy oliwy gdzieś w sycylijskich górach. Siedząc w klatkach podczas „Maxiprocesu” porażali swoją pospolitością i ulicznym cwaniactwem, nie mającymi absolutnie nic wspólnego z charyzmą i dumą Dona Vito Corleone. Buscetta usprawiedliwiał zdradę tym, że Cosa Nostra czyli „Nasza Sprawa” przestała być jego sprawą, gdy bossowie zajęli się handlem heroiną. Tyle, że sam chyba wziął ten cytat z „Ojca chrzestnego”, gdzie Don Vito peroruje o szkodliwości handlu narkotykami.
To, że włoscy mafiozi mordują kobiety i dzieci, a cała ich romantyczna mitologia jest nie warta funta kłaków wiemy po seansie choćby „Gommory” opowiadającej o neapolitańskiej kamorze. „Zdrajca” tak jak ten serial dotyka głęboko włoskiej duszy. Znawczyni włoskiego kina Diana Dąbrowska zwraca uwagę, że Bellocchio „ukazuje mafię w dychotomicznym ujęciu: jako fenomen równocześnie pociągający i odstraszający, pełen przemocy i erotyzmu; twór niejednoznaczny, którego nie da się łatwo wydestylować z tkanki włoskiego społeczeństwa”. Diana trafia w punkt. Potężną siłą „Zdrajcy” jest rozszerzenie opowieści o sycylijskiej mafii na płaszczyznę socjologiczną i społeczną.
Wojna między klanem z Corleone a bossami z Palermo miała wyjątkowo krwawy wymiar, co widzimy w „numerowaniu” trupów w otwarciu filmu. Własnoręczne duszenie dzieci przyjaciół, rozstrzeliwanie niewinnych krewnych „skruszonego” na ulicach i potępienie łamaczy Omerty przez zwykłych Sycylijczyków- to wszystko zostaje zmieszane z typową commedia all’italiana . Pierwszy proces sądowy, na którym zeznawał Buscetta był operetkowy. Gangsterzy robili spektakl i szopkę teatralnie krzycząc, gestykulując jak we włoskiej komedii i symulując jak na boisku podczas meczy Squadra Azzurra. Te sceny są przezabawne, a przecież nie zostały wymyślone, ani podkręcone przez Bellocchio, co łatwo sprawdzić w licznych dokumentalnych filmach o tym przełomowym dla Italii procesie.
„Zdrajca” jest więc nie tylko opowieścią o gangsterze, który łamie świętą dla Cosa Nostry zasadę i zamienia życie króla na egzystencje przeciętnego imigranta w USA. Ten film to przede wszystkim spojrzenie na specyfikę włoskiego systemu, który w dużej mierze jest dziś kontrolowany nie tylko przez sycylijską Cosa Nostrę, ale też Camorrę, ‘Ndrànghete i Santę Coronę Unitę. Bellocchio pomaga zrozumieć dlaczego akurat Italia tak mocno się z tymi organizacjami zrosła.
5,5/6
„Zdrajca”, reż: Marco Bellocchio, dystr: Gutek Film
Film pokazywany na festiwalu WAMA w Olsztynie. W kinach dopiero w marcu 2020 roku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/467734-zdrajca-to-cos-wiecej-niz-opowiesc-o-skruszonym-mafiozo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.