Bez Powstania Styczniowego pewnie nie byłoby roku 1918, odzyskania niepodległości, etosu wspólnoty II Rzeczpospolitej - powiedział wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński podczas wernisażu wystawy „Twarze Powstania Styczniowego” w stołecznej galerii MKiDN „Okno na Kulturę”.
Wystawę „Twarze Powstania Styczniowego” przygotowaną przez Muzeum Historii Polski można oglądać w nowootwartej przestrzeni wystawienniczej resortu kultury o nazwie Okno na Kulturę. Wystawę tworzy kilkadziesiąt tablic ze zdjęciami oraz życiorysami walczących w powstaniu styczniowym.
„Miejsce, w którym się znajdujemy to nowo otwarta przestrzeń - dla warszawiaków, turystów, dla wszystkich, którzy Krakowskim Przedmieściem będą się przemieszczali, a także dla tych, którzy specjalnie tutaj przyjdą, żeby zapoznać się z tym, co ma do zaprezentowania polska kultura. Przeprowadziliśmy remont generalny, ponieważ od czasów odbudowy po wojnie ta Kamienica Lanciego, w której znajdują się biura Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie była remontowana. Skorzystaliśmy z okazji i stworzyliśmy tę nową przestrzeń”
— mówił minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Jak podkreślił, będzie tam prezentowana działalność szeroko pojętej polskiej kultury.
„Bo nasze instytucje kultury i inne instytucje czy to samorządowe czy pozarządowe będą mogły prezentować swoją działalność. Obok będzie miejsce na kontakt z naszymi produkcjami filmowymi VR, gdzie za pomocą odpowiedniej aparatury korzystający z tego miejsca będą mogli zapoznać się z tym, co w ostatnim czasie zostało stworzone. Chcemy, żeby to było miejsce otwarte. Jego nazwa „okno na Kulturę” nie jest przypadkowa, ponieważ mamy tu piękne, duże, witrażowe niemalże okna, więc będzie można zajrzeć do tego co się dzieje w polskiej kulturze”
— powiedział.
„Inaugurujemy galerię wystawą poświęconą Powstaniu Styczniowemu. Mamy rok 160. rocznicy Powstania Styczniowego. Powstania szczególnego, bo z jednej strony tragicznego, a z drugiej strony powstania, które budowało polską tożsamość i bez tego powstania pewnie nie byłoby roku 1918, odzyskania niepodległości, etosu wspólnoty II Rzeczpospolitej”
— zaznaczył prof. Gliński.
Powstanie Styczniowe - jak wskazał - było szczególne.
„To było powstanie pierwsze o takim zasięgu społecznym, o charakterze demokratycznym, ponieważ brali w nim udział reprezentanci bardzo różnych grup i społecznych i narodowych i kulturowych. To wszystko jest tutaj zaprezentowane. Ta prezentacja ma także taki charakter spotykany często ostatnio w muzealnictwie, a więc przedstawienie większej całości czy syntezy przez losy indywidualne. Bo to przybliża nas do tego, co w gruncie rzeczy jest w pamięci najważniejsze”
— ocenił
Dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro zwrócił uwagę na symbol powstania styczniowego - trójdzielny herb, na którym są herby Polski, Litwy i Rusi.
„To symbol powstania styczniowego razem z hasłem wolność, równość, niepodległość. Te hasła mają dwojaki sens, a zwłaszcza słowo równość. Powstańcy uznali, że przyszła Polska będzie krajem równych ludzi, a nie państwem stanowym. Manifest powstańców zapowiadał uwłaszczenie chłopów, że nastąpi równość wszystkich stanów. Druga ważna rzecz to równość narodów RP, naród przedrozbiorowy był narodem szlacheckim, a powstańcy uznali równość nie tylko Polski i Litwy, ale też Rusi czyli dzisiejszej Ukrainy i Białorusi. To przejawia się w tym, co pokazujemy na tej wystawie, bo ona jest o różnych postaciach, pokazujących różne twarze powstania”
— powiedział.
Dodał, że „to właśnie te twarze nadają wymiar, indywidualność i taki jest sens tego powstania”.
„Z jednej strony mamy przywódców: Marian Langiewicz, Józef Hauke, Romuald Traugutt i przywódca powstania na Litwie - Zygmunt Sierakowski, a w głębi mamy inne postaci jak Anna Henryka Pustowójtówna, która symbolizuje udział kobiet w powstaniu, Filip Kahane, przedstawiciel społeczności żydowskiej w powstaniu czy Konstanty Kalinowski, który jest bohaterem i Polaków i Białorusinów czy Ukrainiec Andrij Potebnia” - wymieniał.
Kostro wyraził nadzieję, że „przynajmniej niektóre z tych postaci zapamiętamy i że powstanie nie będzie pustym dźwiękiem, który pamiętamy z lekcji historii, ale że będzie ono miało twarze konkretnych ludzi, którzy walczyli, poświęcali się w imię niepodległości i równości”.
„Na wystawie opowiadamy o postaciach i zastanawiamy się, dlaczego oni w ogóle poszli do powstania. Przecież wiedzieli o niesamowitej przewadze wroga. Bo taka była powinność, bo ci ludzie marzyli i wierzyli w to, że można, że wolności nie można oddać, że Polak nie może oddać tego, co ma najcenniejsze - wolności i niepodległości”
— powiedział kurator wystawy Wojciech Kalwat.
Nawiązując do trójdzielnego herbu, powiedział, że jest na sali postać, która go personifikuje. „To jest Sierakowski - polski szlachcic z Rusi, który ginie na Litwie. Pokazujemy ikony powstania styczniowego i każda z nich jest godna tego, aby zrobić o niej wspaniały film biograficzny” - powiedział. PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/632753-wystawa-mhp-twarze-powstania-styczniowego