Nawet media wyraźnie wspierające ekipę Donalda Tuska zaczynają pokazywać patologie związane z karuzelami kadrowymi w spółkach Skarbu Państwa, tak jak ostatnio zrobił to Onet, publikując tekst o kadrze kierowniczej Totalizatora Sportowego. Rzeczywiście szefami regionalnymi Totalizatora zostali w ostatnim czasie działacze PSL-u, Lewicy, najbliżsi współpracownicy ministra Nitrasa czy senatora Gawłowskiego z Platformy, a w Gdańsku kolega od „haratania w gałę” Donalda Tuska.
Te głębokie karuzele kadrowe dotyczą wszystkich SSP i to nie tylko członków zarządów i rad nadzorczych, ale w zasadzie wszystkich stanowisk kierowniczych do tego stopnia, że np. w spółce Orlen, w swoistym „polowaniu na czarownice”, zwolniono około 1000 osób.
Paraliż Orlenu
Ma to swoje różnorakie konsekwencje. Na przykład ze wspomnianego Orlenu, od momentu odwołania poprzedniego zarządu w lutym tego roku, ciągle płyną nieoficjalnie informacje, że „koncern stał się jedną wielką komisją śledczą, prokuratorską i audytorską”.
Firma jest sparaliżowana, praktycznie żadne poważne decyzje biznesowe nie są podejmowane, wydzwaniają zagraniczni kontrahenci i dopytują co się dzieje, a nikt nie ma żadnej odpowiedzi. Wszystko podporządkowane jest temu, żeby „dopasć Obajtka”, a jego ludzi ukarać za udaną fuzję z Lotosem, bo z jakichś bliżej nieznanych powodów to ona powoduje wręcz furię nowej władzy. Jedną z konsekwencji tego stanu rzeczy jest gwałtowne pogorszenie sytuacji finansowej SSP, a w przypadku Orlenu to pogorszenie jest wręcz dramatyczne.
W II kwartale spółka odnotowała 34 mln zł straty, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego spółka miała 6 mld zł zysku netto (czyli już po opodatkowaniu podatkiem CIT).
Wyniki finansowe spółek SP
Przypomnijmy, że na początku września SSP obecne na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych opublikowały dane finansowe za II kwartał tego roku i okazuje się, że ich sumaryczny zysk netto za ten okres jest aż o 40 proc. niższy, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Stało się to, mimo rekordowego wzrostu PKB w II kwartale, wynoszącego aż 3,1 proc., podczas gdy w roku 2023 w dwóch pierwszych kwartałach mieliśmy ujemny wzrost gospodarczy (odpowiednio -0,8 proc. PKB i -0,5 proc. PKB), a wzrost PKB w całym roku wyniósł tylko 0,2 proc. Przy czym, mimo głębokiego spadku zysku netto, są dwie grupy SSP, które osiągnęły w II kwartale tego roku lepsze wyniki finansowe niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, chodzi o spółki sektora finansowego i energetycznego.
Dobre wyniki finansowe osiągnęły największe polskie banki, takie jak: PKO BP, Pekao oraz Alior, a także główny polski ubezpieczyciel, czyli PZU, oraz koncerny energetyczne takie jak: PGE, Enea oraz Energa. Jednak finanse banków mają się dobrze, głównie ze względu na podwyższone stopy banku centralnego, będące konsekwencją walki z inflacją i w związku z tym wysokimi stopami oprocentowania kredytów. Natomiast firmy energetyczne, skorzystały z tego, że z jednej strony ceny energii są wyraźnie wyższe niż przed agresją Rosji na Ukrainę, a z drugiej strony, decyzją większości sejmowej, zostały zwolnione z ponoszenia kosztów w związku z częściowym mrożeniem cen energii dla konsumentów (finansowymi konsekwencjami mrożenia cen dla gospodarstw domowych i energii obowiązującego w I półroczu tego roku, została obciążona tylko spółka Orlen).
Natomiast ujemne wyniki finansowe za II kwartał 2024 roku, miały SSP takie jak: Polimex, Polski Holding Nieruchomości, Zakłady Azotowe Police, Puławy i Grupa Azoty, i - co zupełnie zaskakujące - jak już wspomniałem, koncern Orlen.
Jakie są konsekwencje?
Ma to swoje konsekwencje dla dochodów budżetu państwa, ponieważ SSP są największymi płatnikami podatku dochodowego od osób prawnych (CIT), a w pierwszej 10-tce płatników tego podatku jest ich aż 8, to załamanie ich wyników finansowych widać we wpływach tego podatku do budżetu. Otóż, jak wynika z komunikatu ministerstwa finansów z wykonania budżetu w okresie styczeń- sierpień 2024 roku, wpływy z CIT wyniosły 41,7 mld zł, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego wyniosły aż 54,1 mld zł.
Przy czym przypomnijmy jeszcze raz: w roku 2023 w dwóch pierwszych kwartałach mieliśmy ujemny wzrost gospodarczy (odpowiednio -0,8 proc. PKB i -0,5 proc. PKB), a wzrost PKB w całym roku wyniósł tylko 0,2 proc., a w 2024 roku wzrost PKB wyniesie ponad 3 proc.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/708484-karuzele-kadrowe-w-ssp-maja-swoje-konsekwencje